Wersja do druku
troche dużo na raz przez co trudno odnieść się do każdego kadru oddzielnie ale po przeglądzie podobały się 1, 3, 4, 5, 6, 10, 13. Pozdrawiam.
Jest trochę podobnych do siebie, ale cały zestaw bardzo miły w odbiorze.
Pozdrowienia.
Całkiem fajne. Lubie takie klimaty. Może coś jeszcze wrzucisz?
Proszę bardzo. Zameczek jeszcze wrzucę :)Cytat:
Zamieszczone przez Ernesth
15.
7, 9, 11, 12 na prawdę super
spraw sobie ZD11-22 - fajowe szkiełko
i zapodaj więcej fotek
Coś mi się P wydaje, że my niedaleko od siebie mieszkamy :mrgreen: Jaki Co. :?: , a jeśli nie tajemnica to i miejscowość :idea:
Podobają mi się 7 i 8.
Nie jest to przypadkiem miejscowość Bunratty w County Clare?
Iirlandia, nawet lekko niebieska jest urocza.
Piękne kadry i piękne miejsce.
Córka przez pewien czas przebywała w Szkocji i raz nawet się tam wybrałem, okolice Inverness i Loch Ness.
Było tam cudownie, przypuszczam, że w Irlandii podałoby mi tak samo.
Bardzo lubię miejsca, gdzie jest zielono i niezbyt gorąco.
Jeśli masz więcej podobnych klimatów to wrzuć, z przyjemnością obejrzę :)
Skoro latarnia na numerze 9 się podoba, to może 16 też się spodoba :DCytat:
Zamieszczone przez Ficek
16
zoom: Ennis, Clare, ale póki co nigdzie się nie wybieram. W sobotę idę macać E3 niopodal Oliwskiego Parku :mrgreen:
daghda: bingo! Zamek właśnie z Bunratty
Oleryk: Szkocję mamy z żoną we krwi :) Spędziliśmy tam, jeszcze za studenckich czasów, wiele pięknych miesięcy. Napewno przyjedziemy pewnego dnia do Szkocji w odwiedziny. O Irlandii nie mogę się wypowiadać bo byłem tam ledwie 4 dni, ale wydaje mi się, że nie ma się czego powstydzić. Podobne, wąśkie drogi, płoty z poukładanych jeden na drugim kamieni, zmienna podoga, zróżnicowanie terenu, choć nie tak duże. Jedynie wielkich jezior nie ma. No i potwora :) Jest za to podobny klimat małych miasteczek. Gdybym poniższe zdjęcie wkleił do albumu o Szkocji, oszustwo przeszłoby niemal nie zauważone. Jedynie znawcy tematu zwróciliby uwagę na słowo Blarney ;)
17
Urzekło mnie właśnie podobieństwo do widzianych w Szkocji miejsc.
Potwora co prawda nie zobaczyłem ale widok jeziora i okolic to zrekompensował.
Poza tym, mam nadzieję jeszcze kiedys się tam znaleźć :)
Ja zastanawiam się, jak przepędzić cca 200.000 Polaków z Wysp. Chyba się poddam :razz: :mrgreen: Ech, tęskni się za Poblacht na h'Eireann...
... ale... czemu?Cytat:
Zamieszczone przez daghda
Sam by chciał zostać.
Jak rodzynek w cieście ;)
daghda, weź się wytłumacz... Czemu tęsknisz za Deklaracją Niepodległości Republiki Irlandii? Strasznie mnie to ciekawi...
Hm, dlaczego? Może historię Irlandii zostawmy na razie w spokoju. IRA już dawno jest rozbrojona, Belfast jest ciekawym miejscem na mapie turystycznej (swoją drogą - był ktoś w stoczni, gdzie budowano Titanica?), szeroko reklamowany np. przez Tourism Ireland...
...mnie raczej chodzi o to, że średnio co trzecia spotkana osoba, to Polak. Nie, żebym przepędzał kogoś czy bronił komuś cel zarobkowy. Dla mnie Irlandia była krajem pachnącym wrzosem i deszczem, pełną celtyckich legend Szmaragdową Wyspą. Fascynacja muzyką, krajem, ludźmi. Zdjęcia są fajne, ale... nie wiem, nie jest to już ten sam kraj, który ja znam (mam na myśli okres przed wstąpieniem do EU). Sam pamiętam wycieczki po Belfaście, gdzie można było dostać "w ryj" za "bycie katolem", itp. A teraz? W banku - po polsku. W sklepie - polskie żarcie. Irlandczycy piją polskie piwo. Wyspa zmieniła się nie do poznania.
Ciekawe, czy nadążacie za mną i moim tokiem myślowym :-) Przy okazji - nie mam zamiaru nikogo obrażać, nie bierzcie tego do siebie - po prostu mam przed sobą dwa różne obrazy kraju, który wręcz uwielbiam.
A Wasze foty są super ;-)
Offtopicznie. No cóż... Faktycznie, obecnie 5% populacji Irlandii to nasi ziomkowie. Jeżeli wchodzisz do sklepu, to w każdym jego rogu jest po kilku Słowian znad Wisły. Tesco w Limerick ma całą półkę z polską żywnością typu majonez winiary, dżem łowicz, Tymbark jabłkowo-wiśnowy, pasztety, itp. O słoikach Krakusa nie wsponę... Ale mam wrażenie (może się mylę), że jest tak tylko w miastach. Wyjedziesz 10 km poza granicę miasta i zaraz znajdujesz swoją Irlandie, za którą tęsknisz. A jeśli tego będzie za mało to zapraszamy z Olerykiem do Szkocji. Klimaty "ludzko/architektoniczno/krajobrazowe" bardzo zbliżone, tylko IMHO w Szkocji jest tych przyjemności dużo więcej i na większą skalę. No i Polaków mniej ;)
Wiesz, 1/3 produktów sprzedawanych w Czechach ma polski rodowód (np. ciekawostki w stylu "Čtyři z tanku a pes" czy "Seksmise"). Pomijam mBank, który otworzył się tutaj. Żeby mnie ktoś pomagał i mówił np. po polsku w moim banku czy dawał polskie gazety... Fakt, ja czeski znam od dawna i dogadanie się to pikuś... Jak to określił mój czeski kolega - "jejda, Poláci jsou všude". Byłem w zeszłym roku w Irlandii - turystycznie. Rety, jakbym wysiadł w innym, odległym województwie - na lotnisku dostępne ulotki po polsku (widziałem materiały z serii "Know before you go" czy coś takiego)...
OT end.
Tak jako ciekawostka: w UK w zeszłym tj. 2006r. urodziło się 16 tys. polskich dzieci. (tak podaje Home Office) Wydaje mi się że dość sporo… :razz:
Minie powala 5 , gdyby jeszcze u góry ktoś stał czy siedział taki jeden człowieczek.
Ech się rozmarzyłam. :cool:Cytat:
Zamieszczone przez daghda
Damian, niestety wszystko się zmienia - nie wiem czy na lepsze... Nie umiem odpowiedź na to pytanie... patrząc na kolejne "zagospodarowanie" bliskich mi terenów, powinnam się cieszyć - bo domy, bo praca, bo przychodzi ten "postęp techniczny", bo ludzie podobno mają lepiej... a ja powoli widzę, że jest coraz mniej tych "klimatycznych miejsc"...
Lessie powinien kojarzyć taką drogę, która biegła kiedyś wzdłuż wojskowego lotniska na płd-zach Wrocławia. Jak "mi się chciało" to tamtędy wracało się z miasta te kilkanaście km. Droga z pokruszonej cegły, obok płot betonowy z drutem kolczastym, krzaki, pola, mnóstwo ptactwa, dzikie jeżyny i róże. Dzisiaj - asfaltówka, obok jedno z bardziej prestiżowych osiedli i budują dalej. Powinnam się cieszyć... nie umiem.
Przepraszam za OT, ale tak mi się nasunęło :)