-
Północna Francja - spotkania z historią
10 lat temu wybraliśmy sie z przyjaciółmi do północnej Francji - głównie by obejrzeć pamiątki pozostałe po inwazji w Normandii i innych działaniach wojennych. Jako że za kilka dni mamy kolejną okrągłą rocznicę tej inwazji - może warto pokazać trochę ciekawostek historycznych z tamtych rejonów. Relacja byla już mniej wiecej rok temu prezentowana na forum Makropasja (nie tylko makro tam ludzi interesuje), ale sądzę, że zainteresuje kilka osób również i tu.
Na początek - niemieckie bazy rakietowe z II wojny światowej.
Eperlecques (50°49'42"N 2°11'01"E)
Gigantyczny bunkier (27m wysokości, w tym betonowe sklepienie o grubosci 5m) którego budowę rozpoczęto w marcu 1943 roku miał stanowić kompletną bazę rakietową V2 z wyrzutniami i wytwórnią ciekłego tlenu (do wystrzelenia 1 rakiety potrzebne było 4.7 tony ciekłego tlenu). Budowało go ok. 35000 robotników przymusowych. Wielokrotne bombardowania alianckie uszkadzaly słabiej opancerzone stanowiska startowe rakiet , natomiast nawet najpoteżniejsze bomby nie były w stanie przebić sklepienia budynku (budynek został bezpośrednio trafiony najcieższą brytyjską bombą Tall Boy o masie 5400kg i sklepienie wytrzymało). Okazało sie jednak, ze najcięższe bomby wprawdzie nie są w stanie przebić sklepienia, ale ich bliskie wybuchy wywołują na tyle poteżne wstrząsy tektoniczne, że grozi to eksplozją zamontowanych w budynku kompresorów do wytwarzania ciekłego tlenu - w efekcie w lipcu 1944r produkcja została wstrzymana i urządzenia zostały wywiezione. w 6 tygodni później bunkier został zajęty przez oddziały kanadyjskie a w styczniu 1945r zostal ponownie zbombardowany przez Amerykanów - tym razem w celu przetestowania nowych typów bomb.
Widok bunkra od południa:
Północna strona budynku z platformami startowymi rakiet - po prawej stronie widoczna dziura po bombie:
Widok na przebitą platformę od spodu - jak widać pod sufitem wyrosły już stalagmity:
Fragmenty uszkodzonej bombami konstrukcji platform:
I dwa zdjęcia z wnętrza głównego budynku fabryki (na pierwszym linie zakrzywione, bo robione fish-eyem Zenitar 16):
Wokół budynku rozstawiono trochę podrdzewiałego sprzetu wojskowego z II wojny swiatowej - amerykański transporter opancerzony:
brytyjska armata polowa 87.6mm (tzw. 25-funtowa):
i armata przeciwlotnicza - nie jestem pewien czyja:
Nie zabrakło też 42-metrowej wyrzutni parowej pocisku V1 - tyle, że pocisk dziwnie umocowany - nie w pozycji startowej, a na końcu wyrzutni przez który w rzeczywistosci tylko przelatywał ze znaczna prędkością:
Po lewej stronie rury wyrzutni leży tłok który przesuwany był w rurze wyrzutni ciśnieniem pary - do wystajacego przez szczelinę w rurze statecznika tłoka mocowany był wózek na którym startował pocisk. Po starcie wózek i tłok spadały z końca wyrzutni i były odzyskiwane do ponownego wykorzystania.
Prezentowana na zdjeciu wyrzutnia skierowana jest na południowy wschód - świadczy to o tym, że nie jest to jej oryginalne polożenie:-)
La Coupole (50°42'19"N 2°14'37"E)
Kolejna baza rakietowa - tym razem podziemna, przykryta imponującą betonową kopułą o grubości 5.1m i średnicy 71m, ważącą 55000 ton. Nigdy nie dokończona z powodu ciągłych bombardowań - nie były one w stanei zniszczyć samej kopuły, ale spowodowały, że kontynuowanie prac stało się niemożliwe ze względu na ciągłe zasypywanie wejść tuneli prowadzących pod kopułe i niszczenie prowadzących do nich dróg. Z zewnatrz wygląda imponujaco - niestety pogoda zdecydowanie zdjęciom nie sprzyjała (deszcz). W środku - muzeum którym raczej byłem zawiedziony.
cdn:-)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cytat:
Zamieszczone przez
wyszomir
cdn:-)
To swietnie,temat na czasie.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Wyszomir, dawaj dalej, smakowicie to wygląda. :mrgreen:
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
plusa by dać wypadało a system nie pozwala
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Skoro się podoba - to jedziemy dalej;-)
Na początek - ciekawostka bardziej wspólczesna - mijamy wlot do tunelu kolejowego pod kanałem La Manche (50°55'11"N 1°47'25"E):
Cap Blanc Nez na wybrzeżu w okolicach Calais (50°55'30"N 1°42'35"E). Rejon wybrzeża, gdzie Kanał La Manche jest najwęższy - 32km. To tu Niemcy spodziewali się inwazji.
Widok ze wzgórza skąd podobno Hitler w 1940 roku obserwował przez lunetę białe skały Dover widoczne na angielskim brzegu. Ja angielskiego brzegu nie zobaczylem - mimo słonecznej pogody przejrzystość powietrza była ograniczona i obiektów położonych dalej niż kilka km nie dało się zauważyć. Jak widać brzeg jest klifowy - płaska plaża wynurzająca się spod wody podczas odpływu i dalej - strome ściany skalne wysokości kilkudziesięciu metrów. Wyprowadzenie ciężkiego sprzętu z plaży możliwe tylko przez wąskie jary wydrążone co kilka km przez spływającą po większych opadach do morza wodę (na zdjęciu widać parking przy jednym z takich jarów - obecnie stanowią one jedyne zejścia na plażę dostępne dla turystów). Warunki zdecydowanie bardziej sprzyjające obrońcom niż atakującym.
Jeden z kilku bunkrów obserwacyjnych poniżej szczytu wzgórza:
Jar prowadzący na plażę - podczas wojny byly one zabezpieczone zaporami przeciwczołgowymi i polami minowymi:
Bunkier strzegący od strony plaży wejścia do jaru:
Widok na ten sam bunkier z nieco większej odległości. Po zielonych wodorostach widać, jak daleko sięga woda podczas przypływu:
Podczas odpływu można odejść plażą całkiem daleko:
Nadchodzi przypływ i trzeba szybko wracać. Jeszcze jeden widok na strome ściany skalne klifu - nie chciałbym się tam wspinać pod ostrzałem obrońców...
I jeszcze dwa zdjęcia brzegu z bunkrami strzegącymi klifu od góry - jak widać podczas przypływu cała plaża schowała sie pod wodą. Te bunkry to już położony kilka km dalej na zachód przylądek Cap Griz Nez - (50°52'03"N 1°34'52"E).
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Aleś mi kolego temat dopasował, wielkie dzięki za tak ciekawy materiał.:grin: Znam część tych bunkrów z filmów na Discovery i dokumentów o inwazji w Normandii. Budowle niesamowicie imponujące i świetnie rozlokowane. Super temat:grin:
A co do samej inwazji to uważąm że tylko nieudacznicy mogli ją tak przeprowadzić, by pozwolić strzelać do swoich żołnierzy jak do kaczek. Ale to już zupełnie inna historia.:grin:
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
@wyszomir fajne zdjęcia bunkrów :) masz plusa
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Dzięki za opinie i plusy:-) Kontynuuję zatem relację posuwajac się wzdłuż wybrzeża w kierunku zachodnim - w stronę Normandii.
Jeszcze jedno zdjęcie brzegu z bunkrami w okolicach Cap Griz Nez - jak widać brzeg tu jest nieco niższy i mniej stromy - ale nadal trudno dostepny. Czołg by raczej nie podjechał:-)
Mniej więcej półtora km na południowy wschód od przylądka Cap Griz Nez Niemcy wybudowali w latach 1940-1942 cztery poteżne bunkry z działami 380mm. Działa te miały zasięg strzału 55km - mogły zatem ostrzeliwać cele nie tylko na kanale La Manche, ale i na wybrzeżu Anglii, odległym w tym miejscu o ok. 40km. I faktycznie - w styczniu 1942r rozpoczął sie ostrzał - nie mam niestety danych na temat jego intensywności. W najlepiej zachowanym bunkrze (50°50'39"N 1°36'00"E) mieści się obecnie muzeum, co ciekawe - jak większość muzeów na północnym brzegu Francji poświęconych II wojnie światowej jest to muzeum prywatne.
Niestety oryginalne działa 380mm baterii (pierwotnie przeznaczone dla trzeciego, nie wybudowanego pancernika typu Bismarck) nie zachowały się. Ale stojące obok budynku muzeum kolejowe działo Kruppa K5 kalibru 280mm (kilka takich dział stacjonowało w pobliżu w 1944r) też robi wrażenie. Donośność tego działa również pozwalała na ostrzeliwywanie celów na angielskim brzegu - była nawet większa niż armat 380mm - wg różnych źródeł wynosiła od 61 do 64km:
Ciekawostką jest to, że istniały 2 prototypowe egzeplarze tego działa z gładką lufą rozwierconą do kalibru 310mm - strzelały one specjalną podkalibrową amunicją 120mm z odrzucanym po 2 km lotu sabotem 310mm - podczas prób uzyskano donośność strzału aż 151km!
Widok z platformy działa na jego lufę (21.5m długości) z imponującą komorą zamkową (sam widoczny na zdjęciu tylny otwór lufy ma prawie 30cm średnicy):
Zauważcie, że zamontowane na platformie dzialo ma możliwość regulacji pochylenia lufy w pionie, natomiast żadnej możliwości obrotu lufy w poziomie. Potężny odrzut działa powodował, że lufa musiała być skierowana wzdłuż osi wagonu-platformy by nie spowodować jego wywrócenia. Celowanie w poziomie załatwiano w ten sposób, że dzialo ustawiano na odcinku toru skręcajacym w łuk (często specjalnie taki odcinek budowano) - kąt ustawienia w poziomie zmieniano przetaczając platformę z działem po łuku toru.
Wokół bunkra zgromadzono sporo sprzętu wojskowego - grupa armat - na pierwszym planie niemiecka armata przeciwpancerna 75mm PAK-40:
Ciężka haubica polowa w położeniu marszowym:
Niemiecki transporter opancerzony SdKfz 251, obok widoczne 'jeże' z szyn stalowych których wielkie ilości porozstawiali Niemcy na plażach by utrudnić lądowanie desantu - miały one uniemożliwiać ruch pojazdów, a w czasie przypływu - gdy chowały się pod wodą - rozpruwać dna barek desantowych. Często do tych konstrukcji byly też przywiazywane miny talerzowe.
I dość mocno zdekompletowany angielski czolg A13 Cruiser Mk III - prawdziwa rzadkość - wyprodukowano tylko 2 prototypy i 65 egzemplarzy seryjnych. Czolgi te nie zostaly użyte pzrez aliantów podczas inwazji - były używane w Francji podczas kampanii 1940r. Prawdopodobnie jest to jeden z czolgów zdobytych pzrez Niemców podczas tej kampanii. Nie mam jednak danych u używaniu tych czołgów przez Niemców w 1944r - wiem jedynie że 4 czołgow tego typu byly używali w latach 1941-1942 na froncie wschodnim jako ciągniki.
cdn:-)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Fajny materiał. Zagospodarowanie i dbałość o otoczenie tych obiektów jest imponujące.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Super reportaż. Bardzo ciekawe zdjęcia. Planowałem kiedyś się tam wybrać, ale na planach się skończyło. :wink:
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cytat:
Zamieszczone przez
jarovit
Fajny materiał. Zagospodarowanie i dbałość o otoczenie tych obiektów jest imponujące.
To jeszcze nic w porównaniu z dbałością o cmentarze wojenne - dowód poniżej.
Jedziemy dalej. 70km na południe przekraczamy Sommę. Nad tą rzeką rozegrała sie w 1916 roku największa bitwa I wojny światowej - a kto wie, czy nie największa bitwa w historii. Walki trwały 4.5 miesiąca i wzięło w nich udział 4 miliony żołnierzy (2.5 miliona po stronie alianckiej, 1.5 miliona po stronie niemieckiej). Już pierwszego dnia walk atakujace oddzialy brytyjskie stracily pod zmasowanym ogniem karabinów maszynowych prawie 60 tysięcy ludzi (20 tysięcy zginęło, 40 tysięcy rannych). W sumie podczas bitwy alianci stracili ok. 600 tysięcy a Niemcy ok. 450 tysięcy żołnierzy. Nic dziwnego, ze w okolicach jest mnóstwo cmentarzy wojskowych. Budziły podziw stanem utrzymania - nagrobki lśniące czystością, trawniki równiutko przystrzyżone, przy grobach świeże kwiaty. Aź trudno było uwierzyc, że to już 88 lat minęło (teraz już trochę więcej - byłem tam w 2004 roku). I... całkowicie pusto - żadnych ludzi w zasięgu wzroku - wejście na cmentarz też przez nikogo nie pilnowane.
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
50km na zachód od ujscia Sommy leży Dieppe - miejsce, gdzie w sierpniu 1942 Alianci przeprowadzili próbną operację desantową zakończoną spektakularną klęską (z ok. 6000 żołnierzy którzy wzięli udział w desancje zginęło lub dostało się do niewoli ok. 3600, podobny los spotkał jeszcze 550 marynarzy i 190 lotników - straty Niemców wyniosły jedynie 600 zabitych lub rannych żołnierzy). Do samego centrum miasta nie wjechaliśmy (nie na wszystko czasu starczylo), ale odwiedziliśmy polożone 1.5km na wschód od centrum miejsce lądowania kanadyjskiego pulku Royal Regiment of Canada.
Przerobiony na pomnik bunkier ryglujący wyylot wąskiej dolinki stanowiącej jedyne w okolicy wyjście z plaży:
I widoki z plaży (jeśli te postrzępione wapienne formy odsłonięte podczas odpływu można nazwać plażą) na brzeg w okolicach - na wschód:
oraz na zachód - po prawej stronie widać falochrony odleglego o 1.5km portu Dieppe:
Jak widać ukształtowanie brzegu sprzyjało broniącym - Kanadyjczycy którym nie udalo się opanować silnie bronionego wejścia dolinki znaleźli się w śmiertelnej pulapce. Ostrzał Niemców z wysokiego klifu uniemożliwił próby ewakuacji i niemal wszyscy lądujący w tym miejscu zginęli lub dostali się do niewoli.
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Za ciekawą foto-podróż plusik:)
Pozdrawiam i czekam na cd.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Dzięki - i ciąg dalszy poniżej:-)
55km dalej na zachód - Fecamp.
Na wzgórzu górującym nad portem zachowały się (w mało efektownym stanie) fundamenty niemieckiej stacji radarowej oraz (w dużo lepszym stanie) bunkier obserwacyjny (49°46'05"N 0°22'10"E):
Niestety zdjęcia znów podczas mżawki:-(
I jeszcze widok ze wzgórza na port - położony podobnie jak Dieppe w miejscu, gdzie u ujścia małej rzeczki na odcinku ok. 1200m zamiast klifu mamy płaski brzeg.
14 km dalej - Etretat - efektowne formy skalne na brzegu:
I po co oni w tak pięknym miejscu taki ohydny blok w gomułkowsko-gierkowskim stylu postawili...
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Spodziewaj się wieczorem następnego odcinka:-)
-
Super! Właśnie sobie uświadomiłem, że oglądałem wiele zdjęć archiwalnych z lądowania w Normandii, ale nie widziałem, jak to obecnie wygląda. Wielkie dzięki:)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
To zaczynamy Normandię - bo dotychczasowe odcinki to byl w zasadzie dojazd do niej.
Ok. 40km na zachód od ujścia Sekwany leży Ouistreham - to tu zaczyna sie obszar, w ktorym w 1944r lądowali Alianci. Można tam spotkać sporo zamienionego na pomniki sprzetu wojskowego. Wschodnia część obszaru lądowania - gdzie desantowały wojska brytyjskie i kanadyjskie - charakteryzuje sie płaskimi, piaszczystymi brzegami.
Hermanville (49°17'47"N 0°18'01"W) - brytyjski czołg MkVIII Centaur (A27L) w wersji CS z haubicą 95mm:
Na krawędzi wieży widać ślad po uderzeniu pociskiem - ale jak widać pancerz wytrzymał.
Kilka km dalej w Lion-sur-Mer - brytyjski czołg ciężki MkIV Churchill - w wersji AVRE uzbrojonej w 290mm moździerz (49°18'22"N 0°19'29"W):
W Saint-Aubin-sur-Mer zachował sie przy plaży niemiecki bunkier z armatą przeciwpancerną 50mm KwK L/42 (49°19'56"N 0°23'39"W). Ciekawostką jest to, że armata ta była ustawiona tyłem do morza - mogła strzelać jedynie na boki i w stronę lądu. Prawdopodobnie chroniło ją to przed zniszczeniem ogniem artylerii okrętowej, lądujące czołgi też były bardziej wrażliwe na ostrzał z boku niż z przodu.
Courselles-sur-Mer (49°20'08.20"N 0°27'29"W) - pan z wiertarką wierci dziurę w ciekawym zabytku - jest to czolg Sherman w pływajacej wersji Dual Drive.
Czołgi te obudowane specjalnymi brezentowymi parawanami były wyładowywane z okrętów desantowych w odległości kilkuset metrow od brzegu.
Tu http://www.youtube.com/watch?v=_RFzsqU-Ti0 można zobaczyć, jak wyglądało przygotowywanie takiego czołgu do pływania. Niestety podczas inwazji znaczna część czołgów Dual Drive bezpośrednio po wyładowaniu zatonęła wszkutek zbyt wysokiej fali i ostrzału niemieckiego. Rownież ten ze zdjęcia - zostal wydobyty z dna morskiego dopiero w 1971 roku:
Na usprawiedliwienie wiercącego pana można dodać, ze celem wiercenia dziury było zawieszenie kolejnej odznaki pamiątkowej którymi zostal obwieszony ten czołg.
Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się niemieckie działo 50mm KwK 39 na obrotowej podstawie. Jak widać po stanie tarczy ochronnej trochę do niego strzelano...
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Kolejne 5km na zachód - Ver-Sur-Mer (49°20'36"N 0°31'00"W). Kanadyjskie dzialo samobieżne Sexton uzbrojone w haubicę 87.5mm. W działa te wyposażone były jednostki brytyjskie lądujace w tych rejonach.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Jedziemy dalej - Arromanches - (49°20'25"N 0°37'15"W)
W przypadku operacji desantowej jednym z warunków powodzenia jest zapewnienie możliwości dostarczania na uchwycone przyczólki zaopatrzenia i kolejnych oddziałów niezbędnych do utrzymania pzryczółków i wyprowadzenia z nich dalszej ofensywy.
Nieudany rajd na Dieppe w 1942r wykazał, że liczenie na uchwycenie podczas inwazji jednego z istniejących portów i to w stanie na tyle niezniszczonym, by można go było szybko wykorzystać jest założeniem bardzo ryzykownym - nawet gdyby udało się po długich walkach port zdobyć, mógł on być bardzo silnie zniszczony (zarówno podczas walk, jak i wskuteck celowych wysadzeń pzrez broniący portu garnizon), kanały portowe i nabrzeża mogły też zostać zaminowane. Mogło to spowodować uniemożliwienie wykorzystania portu pzrez długie tygodnie. Kapryśna pogoda w rejonie kanału La Manche mogła z kolei uniemożliwiić pzrez dłuższy czas wyłądunek zaopatrzenia bezpośrednio na plaży. Problem ten Alianci rozwiazali poprzez wybudwanie na wybrzezu Normandii w rekordowo krotkim czasie (3 dni od rozpoczęcia inwazji) dwóch sztucznych portów. Składały się one z linii zakotwiczonych falochronów pływajacych z betonowych kesonów, kolejnej linii falochronów osadzonych na dnie (poczatkowo również z elementów betonowych, później w celu wzmocnienia falochronów zatapiano w ich linii wycofane z eksploatacji wskutek zużycia lub uszkodzeń okręty i statki - m. innymi polski krążownik ORP Dragon stał się w ten sposób w lipcu 1944r elementem falochronu portu w Arromanches) Za falochronami statki dowożące zaopatrzenie cumowały przy zakotwiczonych betonowych kesonach połączonych trzema długimi mostami pontonowmi z brzegiem. Pierwszy z portów - Mulberry A - wybudowano w amerykańskiej strefie lądowania - w rejonie plaży Omaha. Drugi - Mulberry B - w brytyjskiej strefie, w Arromanches. Port amerykński został już po 10 dniach zniszczony w wyniku silnego sztormu. Port Mulberry B - mimo iż przy projektowaniu przewidywano, że ma służyc tylko 3 miesiące - był przez 8 miesięcy - aż do zdobycia i uruchomienia portu w Antwerpii - głównym portem przez który płynęło zaopatrzenie dla armii Aliantów walczących w północnej Francji. W ciągu 10 miesięcy wykorzystywania wyładowano w nim 2.5 miliona ludzi, 500 tysięcy pojazdów i 4 miliony ton zaopatrzenia. Do wybudowania portu zużyto 600 000 ton cementu, plywające nabrzeża i mosty pontonowe miały w sumie ok. 15km długości.
Tak to wyglądało w 1944r: http://upload.wikimedia.org/wikipedi...yB_-_Piers.jpg
Obecnie po zatopionych okrętach śladów nie widać, natomiast zachowało się sporo betonowych kesonów - niektóre tkwią w morzu, innee sztormy wyrzuciły na plażę.
Tak to wygląda z wysokiego klifu:
Przy ścieżce prowadzącej z klifu do miasteczka stoi w charakterze pomnika czołg Sherman w barwach dywizji Wolnych Francuzów generała Leclerca. Francuzi bardzo podkreślaja udział wojsk Wolnej Francji w wyzwalaniu ich kraju dyskretnie przemilczając fakt, że ogromna wiekszość żołnierzy generała de Gaulle'a w latach 1940-1942 wiernie służyła kolaboracyjnemu rządowi marszałka Petaina - znaczna ich część brała w tym czasie udział w starciach oddziałów francuskich z brytyjskimi i amerykańskimi (zniszczenie przez Anglików eskadry floty francuskiej w lipcu 1940r w algierskim porcie Mers-El-Kebir, nieudany desant Brytyjczyków na Dakar we wrześniu 1940, naloty francuskie na Gibraltar w lipcu i wrześniu 1940, walki brytyjsko-francuskie w Syrii i Libanie w 1941, zdobycie w lipcu 1942 Madagaskaru i wreszcie walki podczas desantu brytyjsko-amerykańskiego w Afryce Północnej w listopadzie 1942).
Po zejściu na plażę można się przyjrzeć z bliska wyrzuconym na nią przez sztormy kesonom portu:
Niektóre są gęsto obrośnięte glonami i muszelkami małży i skorupiaków (zdjęcia były robione podczas odpływu - w czasie przypływu większa część kesonów niknie pod wodą):
Na placu przy plaży znajduje się muzeum, a wokół niego rozstawiono trochę sprzętu wojskowego.
działko przeciwlotnicze:
amerykański półgąsienicowy transporter opancerzony:
przed nim jakaś armata:
i kilka zdjęć pięknie zachowanej brytyjskiej armato-haubicy 25-funtowej (kaliber 87.6mm):
Na koniec zbliżenie na 'kalkulator' umożliwiajacy wyznaczenie kąta podniesienia lufy w zależnosci od zasięgu stzrału i zastosowanego ładunku prochowego (stosowano amunicję rozdzielnego ładowania - czyli najpierw wsuwano do lufy pocisk, a dopiero później - łuskę z ładunkiem prochu - umożliwiało to stosowanie różnych rodzajów ładunków w zależnosci od wymaganego zasięgu strzału).
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Lubię to ! :mrgreen: Świetnie opisane i foty ekstra. :mrgreen:
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Przejrzalem watek, brawa dla autora.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
No, po powrocie ze zlotu mogłem spokojnie podłączyć się do wątku.
Fajnie piszesz i ciekawe zdjęcia pokazujesz :)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Dodałem do subskrybowanych. Muszę dać namiary mojemu Pawłowi, bo ma fioła na punkcie czołgów, a tu będzie miał co pooglądać i poczytać.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cieszę się, że się podoba:-)
Jedziemy dalej. 5km na zachód od Arromanches w miejscowości Longues-Sur-Mer Niemcy wybudowali baterię nadbrzeżną. Składała sie ona z 4 bunkrów z armatami morskimi kalibru 150 lub 152mm (różne źródła podają różne dane) oraz bunkra dowodzenia pełniącego równocześnie rolę bunkra obserwacyjnego (bunkier ten stał blisko plaży i była z niego widocznosć na morze, bunkry armat były umieszczone ok. 300m dalej w głębi lądu). W nocy poprzedzającej inwazję bateria została zbombardowana w wyniku czego zniszczeniu uległa jedna z armat oraz linie telefoniczne łączące bunkier dowodzenia z bunkrami armat. W momencie rozpoczecia inwazji trzy ocalałe armaty otworzyły ogien do floty inwazyjnej - odpowiedziały im działa brytyjskich krażaowników - lekkiego Ajax i pomocniczego (pełniącego również funkcję okrętu dowodzenia) Bulolo. Po 20 minutach działa baterii zamilkły nie uzyskujac trafień. Salwy brytyjskich krążowników uszkodziły dwa działa. Po południu ocalałe działo otworzyło ogień do francuskiego krażownika Georges Leyques i również zostało po krotkiej wymianie ognia uciszone nie uzyskując trafień. Do braku skutecznosci ostrzału baterii przyczyniło się bardzo porwanie linii telefonicznych podczas nalotu - z bunkrow dział nie było bezpośredniej widoczności celu i kierowania ich ogniem musiało odbywać się na podstawie komend z bunkra dowodzenia. W sytuacji braku łączności telefonicznej sygnały przekazywano za pomocą chorągiewek sygnałowych, ale dym oraz pył powstały podczas wybuchów pocisków uniemożliwił taki sposób komunikacji. Nastepnego dnia bateria została zdobyta przez oddziały alianckie - jej załoga (184 ludzi) dostała sie do niewoli.
Bunkier dowodzenia (49°20'45"N 0°41'36"W)
Widok z okolic bunkra w stronę Arromanches - widoczne kesony falochronu sztucznego portu Mulberry B:
Pierwszy z 4 bunkrów artyleryjskich (49°20'36"N 0°41'36"W) jest silnie zniszczony w wyniku eksplozji amunicji. Eksplozja nastąpila nie w czasie walk, ale później - gdy bunkry były wykorzystywane jako magazyny amunicji dla zorganizowanego w pobliżu lotniska polowego RAF.
Pozostałe bunkry (rozstawione w linii co 80m w kierunku zachodnim od pierwszego) zachowały sie znacznie lepiej:
Z wnętrza bunkra tak to wygląda:
cdn...
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cytat:
Zamieszczone przez
wyszomir
Cieszę się, że się podoba:-)...cdn...
Kolejny odcinek zaliczony:) Na prawdę fajnie opowiadasz.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cytat:
Zamieszczone przez
jaclas
Kolejny odcinek zaliczony:) Na prawdę fajnie opowiadasz.
Bo oprócz zdjęć, słowo też ważne jest :)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Ciągniemy relację dalej - niecałe 12km dalej na zachód - Colleville -Sur-Mer - słynna plaża Omaha Beach gdzie lądowała amerykańska 1 Dywizja Piechoty ponosząc wielkie straty (chyba największe ze wszystkich lądujacych oddziałów).
Pomnik żołnierzy 1 Dywizji Piechoty z wyrytymi nazwiskami żołnierzy poleglych podczas lądowania (49°21'33"N 0°50'53"W):
120m dalej na północ - oprócz 1 Dywizji Piechoty na plaży Omaha lądowali również Rangersi i 5 Brygada Inżynieryjna - pomnik poległych żołnierzy tej brygady zbudowano na dachu niemieckiego bunkra artyleryjskiego:
Po bunkrach z Longues-Sur-Mer te z plaży Omaha wyglądają raczej skromnie. Wdok spod pomnika wojsk inżynieryjnych w stronę plaży - widoczny drugi bunkier artyleryjski wkopany w zbocze:
Widok z kazamaty artyleryjskiej bunkra w kierunku zachodnim - to tam w odległosci ok. 3.5km znajdował sie sektor 'Green Dog' w którym scenę lądowania odtworzono w filmie 'Szeregowiec Ryan'. Być moze z tego miejsca strzelano z działa do lądujących tam żołnierzy. Podobnie jak w bunkrze z Saint-Aubin-sur-Mer tu też armaty w najbliższych plaży bunkrach były osłonięte od strony otwartego morza betonową ścianą i miały razić lądujące oddziały z boku.
W tym rejonie - wschodnia część plaży omaha - sektor 'Green Fox' brzeg jest bardziej płaski niż zapamiętaliśmy z filmu 'Szeregowiec Ryan'. Brzeg jest nadal dziwnie zryty - przypuszczam, że są to pozostałości po jakichś umocnieniach ziemnych (leje po bombach lub pociskach nie układałyby sie w tak regularne wzory). Sądząc po drzewie - wiatry bywaja tu silne.
Na zalewanej podczas pzrypływu plaży zachowały sie nieliczne betonowe bloki - nie wiem, czy to pozostałości umocnień z czasów inwazji, czy resztki sztucznego portu Mulberry A ktory został tu wybudowany w ciągu 3 dni po inwazji, ale po 10 dniach został zniszczony przez sztorm.
Ok. 300m od plaży znajduje się cmentarz żołnierzy amerykańskich (znany z poczatkowej sekwencji filmu 'Szeregowiec Ryan' (49°21'33"N 0°50'53"W). Równe, długie rzędy śnieżnobiałych krzyży robią przejmujace wrażenie:
Pomnik poleglych na wschodnim końcu cmentarza:
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
nie jestem miłośnikiem militariów ale ten wątek oglądam z dużym zainteresowaniem.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Ciągniemy relację dalej:-)
Przemieszczamy się kolejne 4.5km na zachód - małe, prywatne muzeum w miejscowości w miejscowości Vierville-Sur-Mer (49°22'30"N 0°54'30"W, w okolicach jest muzeów poświeconych inwazji znacznie więcej, ale niestety czas pogania i nie da się zwiedzić wszystkiego).
Wokół muzeum - rozstawiony sprzęt wojskowy.
Niemiecka armata przeciwlotnicza 88mm - chyba wersja Flak 37?
I jej krewniak - armata przeciwpancerna PAK-43 również kalibru 88mm, ale z dłuższą lufą:
Kawałek gąsienicy i 75mm armata niemieckiego czołgu PzkW 5 Panther:
Żeliwna kopuła obserwacyjna bunkra z widocznymi śladami po trafieniach pociskami:
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Lubie taki porzadek jak na cmentarnych kadrach.Dalej przegladam z zaciekawienie....
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Cytat:
Zamieszczone przez
wyszomir
Żeliwna kopuła obserwacyjna bunkra z widocznymi śladami po trafieniach pociskami:
Kolejny odcinek zaliczony :)
Po trafieniu tej kopuły pociskiem, żołnierze w środku musieli się czuć jak zamknięci w dzwonie :???:
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Bardzo interesujący wątek i do tego świetnie pokazany i opisany. ( czekam na kolejny odcinek.)
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Kapitalna lekcja historii.:grin: Dzięki i dawaj dalej.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Skoro namawiacie, to następny odcinek:-) Ale uprzedzam, że zbliżamy się juz do końca...
Ciągniemy dalej na zachód - do Pointe du Hoc. Na cyplu wysokiego klifu ze stromymi, 30-metrowymi pionowymi ścianami Niemcy wybudowali ufortyfikowaną baterię nadbrzeżną uzbrojoną w 6 155mm dział zdobytych w 1940r na Francuzach. Punkt był dosyć newralgiczny - pomiędzy dwoma odcinkami amerykańskiego desantu - plaża Utah leżała o 19km na zachód, zaś plaża Omaha - o 6.5km na wschód od baterii. Obie te plaże, jak również podchodzące do nich okręty znajdowały się w zasięgu ostrzału baterii. Nic dziwnego, że alianci uważali za newralgiczny element planu zniszczenie dział. Uznano, że bombardowania lotnicze i ostrzał z okrętów nie gwarantuje zniszczenia dział i konieczne jest zdobycie baterii. Dokonały tego 3 kompanie amerykańskich Rangersów (komandosów) - w sumie 225 żołnierzy którzy 6 czerwca o świcie w brawurowej akcji pod ogniem karabinow maszynowych wspięli się na wystrzelonych z łodzi desantowych linach z hakami oraz drabinach na klif. Ku ich zaskoczeniu na szczycie dział nie było - dwa dni wcześniej zostały zdemontowane i przesunięte wgłąb lądu. Wysłane w okolice patrole odnalazly i zniszczyly przygotowane do ewakuacji działa o milę od brzegu. W nocy z 6 na 7 czerwca zaczęły się niemieckie kontrataki - aż do wieczora 7 czerwca Niemcy usilowali odbić cypel z rąk Rangersów. Dopiero nadejście posilków z plaży Omaha 7 czerwca wieczorem spowodowalo wycofanie się Niemców. Z 225 Rangersów pozostało jedynie 90 zdolnych do walki - reszta zginęła lub odniosła poważne rany.
Jeden z bunkrów broniących baterii (49°23'44"N 0°59'23"W):
Puste stanowisko działa. Jak widać teren nadal jest zryty lejami po wybuchach pocisków i bomb:
Wzdłuż brzegu ciągnie się kilka linii zasieków z drutu kolczastego - kiedyś zapewne podobne zasieki broniły stacjonujących na klifie artylerzystów przed atakiem z dołu, dziś - bronią zwiedzających klif turystów przed podejsciem do jego krawędzi grożącym spadnięciem z wysokości ok. 30 metrów na plażę.
Nawet jednak w takim miejscu przy odrobinie wysiłku daje się zrobić zdjęcie ukazujące nieskażone ręką człowieka piękno przyrody:-)
cdn.
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
-
Odp: Północna Francja - spotkania z historią
Ostatni akcent inwazyjny - Muzeum Bitwy o Normandię w Bayeux (49°16'24"N 0°42'42"W). Przed gmachem muzeum wystawiono kilka pojazdów pancernych, niestety padający deszcz nie sprzyjal zdjęciom.
Niemieckie dzialo samobieżne (klasyfikowane przez Niemców jako niszczyciel czołgów) Jagdpanzer 38(t) Hetzer uzbrojone w armatę 75mm:
Amerykański czołg Sherman - tym razem widziany od tyłu:
Z przodu - amerykański niszczyciel czołgów M10 uzbrojony w armatę 76.2mm, z tyłu - brytyjski czołg ciężki Churchill Crocodile uzbrojony w 75-mm armatę i miotacz ognia - niestety bez charakterystycznej holowanej przyczepki na ktorej przewożono zbiornik paliwa dla miotacza ognia.
W odróżnieniu od niemieckich niszczycieli czołgów ktore byly de facto działami samobieżnymi o różnym stopniu opancerzenia amerykańskie niszczyciele czołgów miały armatę umieszczoną w wieży. Różniły się od czołgów głownie tym, że wieża była otwarta od góry co za cenę gorszego zabezpieczenia zapewniało załodze dużo lepsze warunki obserwacji pola walki.
Wewnatrz muzeum - mnóstwo sprzętu, ale niestety warunki do zdjeć raczej kiepskie - eksponaty bardzo stłoczone, poza tym ciemnica (niestety 9 lat temu użyteczne czułości aparatów cyfrowych silnie odbiegały od obecnych standardów).
Pokażę tylko jedną ciekawostkę - działo samobieżne Sexton z żółtym napisem... 'Racławice' na przedniej płycie pancerza. Musiało kiedyś należeć do 1 Dywizji Pancernej generała Maczka.
Jeśli już jesteście znużeni inwazją w Normandii mam dobrą wiadomosć - w następnym odcinku przeniesiemy się w nieco odleglejsze czasy:-)