Wersja do druku
Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z konwerterami, np:Richarm hd tele 2x (http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=857508847)?
Wiadomo, ze rozszerzają one możliwości zooma, ale konkretnie interesuje mnie jakość zdjęć tele.
W/w konwerter kosztuje ok 200zł, a Olkowe EC-20 to koszt x10. Wtedy lepiej kupić np ZD 70-300 za połowę ceny.
Próbowałem kiedyś coś takiego "innego producenta", niestety, jakość obrazu, szczególnie na brzegach dramatycznie spadła, pozbyłem się tego. Jakbyś miał możliwość sprawdzenia konkretnego egzemplarza to bym doradzał. Kupowanie w ciemno to dość ryzykowne. Raczej kup 70-300, bardzo dobry obiektyw za rozsądną cenę.Cytat:
Zamieszczone przez bogdan1
Niżej cytat sprzedawcy:
Konwertery produkowane są przez firmę Richarm (jest to przedsiębiorstwo specjalizujące się produkcją obiektywów i konwerterów. Produkuje konwertery tele m.in. dla takich firm jak TOKINA, czy TAMRON).
Do czego chcesz to podpiąć?
Mam E-620 z kitami Olka 14-42 i 40-150
Szuwaks to bardzo znany producent aparatów dla takich marek jak Nikon czy Olympus. Jeżu, czego to ludzie nie wymyślą by sprzedać szuwaks. Nie szkoda ci tych 200 zł?
Pozdrawiam
To odpuść. Poodkładaj kase na 70-300 jak Ci większe zbliżenia potrzebne.Cytat:
Zamieszczone przez bogdan1
No to troszkę rozwinę. TC 1,4 czy TC 2 wkładane są pomiędzy obiektyw i korpus. "Rozrzedzają" obraz powiększając koło obrazowe. Używając TC traci się na jakości obrazowania. Konwerter kupujesz wtedy, kiedy chcesz wykorzystać sprzęt na maks, kiedy nie masz alternatyw, kiedy szkło, którego używasz ma jakieś niezwykłe właściwości. Na przykład 300 2/8 z konwerterem 1.4 staje się prawie 500 f/4.Cytat:
Zamieszczone przez bogdan1
Te nakręcane szkiełka nie zmniejszają rozdzielczości obiektywu. Przynajmniej nie wprost. Skoro obiektyw składający się z kilku maleńkich w porównaniu do "konwertera" soczewek kosztuje minimum kilkaset złotych, to jaką jakość da ci lupka za 200 pln przykręcona przed obiektywem? Twój obiektyw do przetworzenia dostanie obraz z dystorsjami, z gigantyczną aberracją chromatyczną. Nawet jeżeli tam są dwa szkiełka w dublecie, to już zapewne nie ze szkłem niskodyspersyjnym. Co z tego, że będziesz miał w kadrze 2 razy węższe pole widzenia, jak wszystko będzie dwukolorowe, zniekształcone i rozmazane?
Biednego nie stać na kiepskie rzeczy. Ten konwerter długo nie bedzie cię cieszyć (pominę zagadkową kwestię ustawiania ostrości).
Pozdrawiam
A ponieważ większość z nasz przeszła "namacalnie" takie szkolenie, więc mogę Ci dać takie samo badziewie za darmo :-P
Kiedyś test nakręcanego olkowego telekonwertera (TCON-17) z obiektywem Sigma 55-200 zrobił Wrotniak:
http://www.wrotniak.net/photo/43/si-tcon.html
Rezultat ocenił, jako w miarę przyzwoity.
Nakręcany telekonwerter, o ile jest odpowiednio duży, ma tę zaletę, że nie zmniejsza światła obiektywu (w odróżnieniu od tych wkręcanych między obiektyw a puszkę). Ma też w epoce stabilizacji obrazu poważną wadę - IS nie będzie działał prawidłowo, bo puszka nie będzie dostawała informacji o prawdziwej ogniskowej obiektywu (będzie myślała, że ma stabilizować obraz dla ogniskowej obiektywu bez telekonwertera).
Temat poruszyłem bo faktycznie miałem jeszcze dylemat, czy wątpliwości, ale...........już wybrałem. Wczoraj odebrałem 70-300 i muszę przyznać że jestem pod wrażeniem. A że po zimie przychodzi wiosna i mieszkam na trasie ptasich wedrówek to będzie czym strzelać:grin:.