Cytat:
Dla mnie lustrzanki dwuobiektywowe zawsze będą do tyłu w porównaniu z jednoobiektywowym systemem 6x6. Co tutaj porównywać? Modułowy otwarty system, z wymiennymi wszystkimi elementami, do praktycznie zamkniętego pudełka z dwiema komorami i lustrem. Tak samo mógłbym porównywać kompakty z lustrzankami. Są zwolennicy takich maszyn, tak jak i wielbiciele muzyki z płyt winylowych i każdy ma swoją rację.
PSix jest modułowy? :-) Tam chyba tylko obiektywy i filmy wymieniać można ;-) (może celownik jeszcze). Nie żartujmy, prawdziwie modułowy jest Hasselblad, Kievowi - jego radzieckiej podróbce - bym nie ufał.
Swoją drogą - wiedziałeś, że w serii C można zmieniać format filmu (120 <-> 220). Chyba nawet ścianki do 135 są :-)
Cytat:
Lustrzanka dwuobiektywowa konstrukcyjnie pamięta 19 stulecie. Paralaksa przy bliskich zdjęciach portretowych to podstawowa wada. Często potrzebna korekta poprawności wzajemnych ustawień obydwu obiektywów. Robienie zdjęć makro jest niemożliwe. Z małymi wyjątkami, brak wymiennych obiektywów, a jeżeli nawet są to w asortymencie i cenach tragicznych. Stosowanie pryzmatu i posługiwanie się w taki sposób aparatem to udręka. Ciemniejsze o 0,5EV obiektywy zdjęciowe, bo te celownikowe są najczęściej jasne (pomijając najnowsze i drogie modele). W układzie celowniczym najczęściej brak mikrorastra i klina dalmierczego. Tylko w wyjątkowych przypadkach pomiar światła TTL w zakresie zaledwie do ISO-400. Konieczność nienaturalnego pochylania głowy pionowo do ziemi. Najkrótsze czasy przy centralnych migawkach jedynie do 1/500s.
Paralaksa jest automatycznie korygowana, w takiej Mamiyi C na przykład. Robienie zdjęć makro jest jak najbardziej możliwe, choćby za pomocą paramendera. Matówka w mojej C330 miała raster, możliwe jest kupienie dowolnej innej matówki, krzyżem, z liniami pomocniczymi, z klinem. Pomiaru wbudowanego nigdy nie używałem ze średnim formatem - w moim przekonaniu jak ktoś decyduje się taki format, to wie, co robi i podpiera się światłomierzem zewnętrznym. Bo ten daje lepsze i bardziej przewidywalne efekty.
Co do 1/500 - nawet Hasselblad tyle ma jedynie ;-) Z serii V, bo tego mam. Nie przeszkadza mi to, nigdy nie potrzebowałem szybciej.
Cytat:
Systemowa lustrzanka jednoobiektywowa średniego formatu powstała dopiero w 2 połowie XX wieku. Jej modułowa konstrukcja pozwala na łatwą i szybką wymianę większości elementów. Olbrzymi arsenał wymiennych obiektywów od „rybiego oka” do super tele. Każdy nawet najprostszy model ma wymienne matówki z elementami ułatwiającymi kadrowanie i pomiar odległości. Wymienne kominki, celowniki optyczne i pryzmatyczne z pomiarem światła TTL (nawet najprostszy PSix ma ISO-9-1600, a Kiev 88 ISO-6-3200). Swoboda i łatwe stosowanie filtrów efektowych, CPL, połówkowych, barwnych. Wymienne magazynki na materiał światłoczuły pozwalają zmienić film w każdej chwili. Łatwa zmiana parametrów ekspozycji z dużymi wygodnymi skalami i krótszymi czasami migawki. Najważniejsze jednak jest to, że widzimy bezpośrednio na matówce rzeczywisty obraz – bez paralaksy, z uwzględnieniem wszystkich zastosowanych dodatków. Najkrótsze czasy przy migawkach szczelinowych do 1/1000s, 1/2000s.
Filtry CPL są również i do Mamiyi (do Yashici Mat zresztą też), zresztą korzystanie z nich bez sparowanego układu celowniczego nie stanowi większego problemu - wiem, bo mam dalmierz ;-) Robisz sobie kreseczkę na obudowie filtra, patrzysz przez niego i kręcisz, zapamiętując położenie kreseczki. Potem tak go montujesz na obiektywie.
Cytat:
Przy ograniczonych funduszach stać nas najczęściej na lustrzankę dwuobiektywową. Tylko po co się męczyć. Za podobne pieniądze kupimy PSix’a lub Kiev’a 88, do których dostępność dodatkowego wyposażenia i obiektywów na polskim rynku jest bezproblemowa. Kiev jest nadal produkowany.
Mniej obawiałbym się o awaryjność używanego w amatorskich warunkach Kiev’a, niż wyeksploatowanego przez lata zawodowej pracy Hasselblada, Mamiyę, czy Rolleiflexa. Wygoda obsługi i parametry zachodnich modeli są lepsze, ale to przecież fotograf robi zdjęcia i przysłowiowy artysta potrafi obsłużyć nawet pudełko po butach.
Po co się męczyć? Bo takim aparatem zrobi się
bardzo ładne zdjęcia. PSiksom nie ufam, mają problemy z naciągiem i przesuwem, Kiev jest w ogóle poza konkurencją, jako radziecki i szmelcowaty (słyszałem złe opinie nawet o Araksach, przerabianych na Ukrainie Kievach). Hassle są czyszczone i smarowane w Warszawie u certyfikowanego specjalisty.