Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
hadan o ile wiem
Ja próbowałem, ale po 2 latach eksperymentów i rozbiciu paru copterów zakończyłem swoją z nimi zabawę.
Powodem był widoczny mój brak talentu w sterowaniu copterem, względy bezpieczeństwa ( poważny problem )
oraz bardzo wysokie koszty tych eksperymentów. Każdy copter poza zabawkowymi to wydatek od kilku do kilku dziesięciu tysięcy.
Z tych też powodów przerzuciłem swoje zainteresowania na balony i z nimi eksperymentuję. Po opanowaniu
fotografowania z balonu w dalszej perspektywie myślę o sterowcu.
Pozdrawiam
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
hadan
w dalszej perspektywie myślę o sterowcu.
Noooo to całkiem ciekawe może być. Trzymam kciuki
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
hadan
Po opanowaniu fotografowania z balonu w dalszej perspektywie myślę o sterowcu.
Pozdrawiam
Zapowiada się interesująco i ja trzymam kciuki.
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
hadan
Ja próbowałem, ale po 2 latach eksperymentów...
Pozdrawiam
Miłej foto podróży. Mam nadzieję, że Twoje sterowce nie bedą przypominać słynnych historycznych już pomysłów niemieckich inżynierów...
Powodzenia.
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
"Ja próbowałem, ale po 2 latach eksperymentów i rozbiciu paru copterów zakończyłem swoją z nimi zabawę.
Powodem był widoczny mój brak talentu w sterowaniu copterem, względy bezpieczeństwa ( poważny problem )
oraz bardzo wysokie koszty tych eksperymentów. Każdy copter poza zabawkowymi to wydatek od kilku do kilku dziesięciu tysięcy."
Miałeś chyba coś gorszego niż zabawki.
Moja hexa wyposażona jest jak już napisałem wcześniej, w moduł, który nazywa się NAZA.
Jest tam GPS, wysokościomierz barometryczny, akcelerometry. W sytuacji awaryjnej trzeba puścić drążki aparatury, a hexa sama zawiśnie w powietrzu. Po ochłonięciu spokojnie lądujemy.
Można też wyłączyć aparaturę a hexa wzniesie się na odpowiednią wysokość aby ominąć ewentualne przeszkody, a następnie sama wyląduje nie więcej niż 3 m od miejsca startu.
Ale, aby to wykorzystać trzeba wiele godzin przelatać modelem klasycznego helikoptera, najlepiej kupionym za 200 czy 300 zł. I to nie typu LAMA o dwóch wirnikach głównych. Symulator, dobrej klasy jest wcześniej oczywiście obowiązkowy. Aby coś takiego obsługiwać trzeba choć trochę być modelarzem. To nie jest narzędzie typu wiertarka, czy kosiarka. To trzeba czuć.
Transmisja obrazu odbywa się linkiem 5,8 GHz modulowanym sygnałem AV z wyjścia aparatu, a podgląd realizowany jest na monitorku 7 cali.
Wyzwalanie odbywa się przez wykorzystanie jednego z kanałów aparatury RC.
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
IFO
Miałeś chyba coś gorszego niż zabawki..
Pozwól, że pozostawię Twoją wypowiedz bez komentarza - skromności nigdy za wiele.
Pozdrawiam
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
IFO podaj mi prosze na priv numer telefonu do siebie.
5 załącznik(ów)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Witam wszystkich po długiej przerwie, tym razem dorwałem aparacik Nikon S30 za 250zł i udało mi się cyknąć parę fotek własnego osiedla i wioski Niekłonice, w której mam działkę. Aparacik ma wbudowany interwałometr a zdjęcia zostały wykonane bez riga, wyłącznie na lince pod fotokite 180.
Przy okazji poznałem jeszcze jednego KAPera, który mieszka na tej samej ulicy co ja, gdzieś tak z 50m ode mnie :-). To on mi pomógł ściągnąć latawiec podczas wykonywania zdjęć osiedla.
Pozdrawiam wszystkich
Piotrek
Załącznik 90999Załącznik 91000Załącznik 90998Załącznik 91001Załącznik 91002
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Nawiązując do dyskusji o sposobach nawijania linki prezentuję swoje rozwiązanie. Szpula bardzo ułatwia zwijanie holu. Inne rozwiązania się sprawdzały tylko w niskich lotach. Obecnie nawinięte jest 2100 m linki dacronowej. Z racji masy (15 kg) nawijak jest bardzo stabilny,robi jednocześnie za kotwicę i z czyni łatwymi samodzielne starty. Całość jest łożyskowana; chodzi bardzo płynnie i posiada blokadę obrotów. Nawet jeśli latawiec mocno ciągnie daje się go w sensownym czasie sprowadzić do lądowania. Mogę z czystym sumieniem polecić. Nie mniej, z uwagi na zainteresowanie wysokimi lotami, przymierzam się do konstrukcji bębna z napędem elektrycznym. Jeśli ma ktoś doświadczenia w tym zakresie to proszę o informację.
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
w uzpełnieniu kilka zdjęć z praktycznego zastosowania nawijaka:)
---------- Post dodany o 15:50 ---------- Poprzedni post był o 15:47 ----------
---------- Post dodany o 15:51 ---------- Poprzedni post był o 15:50 ----------
---------- Post dodany o 15:53 ---------- Poprzedni post był o 15:51 ----------