Zamieszczone przez
Bodzip
Pamiętacie opisywanego kopciuszka ? - strasznie się ucieszyłem, dzisiaj "mamuśka" wyprowadziła cały miot. Wszystkie 4 sztuki.
Mam tę satysfakcję że dokarmiałem :) - no w końcu mój garaż, to i moje ptaszki :grin:
Koledzy myli auta, spawali, szlifowali, kosili trawę - jak stwierdziła że nikt krzywdy nie robi, to się nami przestała przejmować. Przed dolotem przysiadała na otwartych drzwiach garażowych, na dachu garaży, nawet na samochodach.
Znosiłem jej dżdżownice - brała :grin: Piła wodę z węża do mycia auta. Zaniepokojona, i to bardzo była jak ktoś z psem przyjechał, wtedy czekała dość daleko i strasznie głośno pyskowała :)
teraz już pewnie mogę pokazać.
karmienie i maluch na wylocie