Wczoraj temu pacanowi uratowałem jego żywot marny :D
Siedział sobie na środku drogi i nie miał najmniejszego zamiaru się wynieść. Jak go spychałem na pobocze to strasznie fuczał. Dźwięki jakie wydawał były kapitalne :)
Jak odjeżdżałem to widziałem, że polazł w krzaczory, więc może mu się udało :mrgreen:
Załącznik 65932Załącznik 65933Załącznik 65934Załącznik 65935