zaciekawiło mnie zdjęcie nr 65.
czy to normalne pływać skuterem tam gdzie łowią ryby. albo odwrotnie, czy ma sens łapać ryby tam gdzie pływają skuterami??
Wersja do druku
zaciekawiło mnie zdjęcie nr 65.
czy to normalne pływać skuterem tam gdzie łowią ryby. albo odwrotnie, czy ma sens łapać ryby tam gdzie pływają skuterami??
Co prawda postaliśmy w tym miejscu trochę i nie słyszałem by gość szalał tym skuterem, niemniej jednak pewnie dlatego że przepływał blisko brzegu i wędkarzy.
Pewnie za dużo stref ciszy tam nie ma, gdyż właściciele tego Pipera -Załącznik 101533- niemieccy emeryci wolą spędzać urlop w Polsce. W Niemczech jest chyba zakaz wodowania na jeziorach.
Nadrobiłem zaległości.
Świetny wątek, opisy i zdjęcia. Super, że mogę dzięki Tobie poznać kolejny, interesujący kawałek naszego kraju.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Dzięki Muminek, mobilizujesz mnie do nadrobienia zaległości :wink:. Trochę zapuściłem wątek :???:
Jezioro Łuknajno niedaleko Mikołajek jest jednym z największych w Europie lęgowisk łabędzia niemego . (w 1984r naliczono ich tu ponad 2 tysiące)
Zajechaliśmy dość późno na parking . dziewczyny zostały w samochodzie a ja uparłem się pobiec na wieżę ok. 2 km przez łąki i chaszcze. Zanim wdrapałem się na górę, to słońce już zachodziło.
74
Załącznik 104643
75
Załącznik 104644
W strategicznym miejscu między jeziorami Śniardwy i Tyrkło na wąskim przesmyku mieściło się grodzisko Galindów. Około 1343r zostało zdobyte przez Krzyżaków i spalone. Dzisiaj w tym miejscu jest wieś Okartowo. Na ruinach Krzyżackiej warowni w miejscu pierwszego grodziska w XVIII wieku zbudowany został barokowy kościółek . Za budulec posłużyły kamienie polne. Drewnianą wieżę przykryto hełmem.
76
Załącznik 104645
77
Załącznik 104646
Przepiękna, bogata polichromia zdobi wnętrze kościoła.
78
Załącznik 104647
79
Załącznik 104648
80
Załącznik 104649
81
Załącznik 104650
82
Załącznik 104651
I wojna światowa była przyczyną znacznych zniszczeń kościoła. Michał Kajka (mazurski poeta ludowy, artysta i działacz ) pracował jako cieśla przy jego remoncie w 1920 roku.
Pojawił się wtedy na deskach stropowych na chórze obraz konia i napis w języku niemieckim ; "Ja koń - Jakub większą część kamieni na odbudowę tego kościoła przybliżyłem".
Jak pisze Pan W.M.Darski związana z tym jest ciekawa anegdotyczna historia; " Okartowski kowal wymigał się od pracy społecznej przy odbudowie kościoła, ofiarowując za to swojego konia Jakuba. koń dzielnie dźwigał kamienie i wszelaki budulec, a kiedy w 1923r zorganizowano pierwszą uroczystą mszę dla budowniczych, nie mogło go zabraknąć. Podczas ceremonii stał spokojnie w kruchcie a wierni oglądali się na niego i szeptali zgorszeni między sobą. Po nabożeństwie pastor wskazał konia Jakuba jako wzorowego parafianina, który pokornie i w ciszy wysłuchał Słowa Bożego"
Jak napisał Muminek "świetny wątek, opisy i zdjęcia". Jestem bogatszy.
Pozdrawiam
Taki niepozorny, a zdjęcia z wnętrza robią wrażenie.
przepiękny kościół i jaka postawa konia Jakuba:grin:. fajna historia
kościół perełka, z ogniem trzeba uważać w tym miejscu
Wnętrze robi niesamowite wrażenie, a Jakub - pełen szacunek :D