Zamieszczone przez
Sawicjusz
Moja młoda w lutym będzie miała 7 lat, od września chodzi do szkoły i trenuje gimnastykę art. i dzięki Bogu, bo dopóki nie miała gdzie spożyć energii produkowanej przez jakiś potężny reaktor atomowy, to mówiłem na nią albo "tornado" (niszczy wszystko w około), albo "epidemia" (nie wiadomo skąd, już tu jest... zaraz będzie gorzej). Dzieci mają to do siebie, że ich uśmiech, oczy basset hunda i słowo taaaatooooo wystarcza. A tak na poważnie to jest cudowna i póki co to żałuje tylko tego, że jest jedynaczką (rozpieszczoną).
BTW
Może ktoś ma ochotę na 500 gogosów, 360kilka little pet"s, albo innych potworów, które nie mieszczą się już nigdzie....:evil: