Przebrnąłem przez ostatnie 10 stron dialogów na cztery nogi, po czym naszły mię takie refleksje:
Czy by nie zaapelować do użytkowników, którzy walczą na sensory, szkła i sample, aby uzasadniali swoje zastrzeżenia przede wszystkim konkretnymi potrzebami. Aby było kawę na ławe - o co mi chodzi, podam przykład.
Użytkownik A twierdzi, ze obiektyw np. 85/1,4 mydli, jak wycieraczka po szybie. Czy uzytkownik nie zechciałby podać, w jakim segmencie uprawianej fotografii to mydlenie jest niedopuszczalne, jaka jest jego miara (jeśli oko, to oznajmiać - moje oko), przy jakich parametrach (przyslona, ogniskowa) występuje, w jakim powiększeniu ma monitorze to jest obserwowane oraz czy takie powiększenie jest mu konieczne i niezbędne w pracy zawodowej, np. robi duże reklamy lub wypasione kalendarze lub pasjonują go krajobrazy, prezentuje swoje fotki gdzies tam i wymaga wysokiej rozdzielczości albo np. nie interesuje go praca z przestarzałymi puszkami, obcuje tylko z najnowszymi wynalazkami, bo tak chce, kropka, itp. Będzie wiadomo, o co mu chodzi.
Wtedy każdy czytający będzie mógł w sposób bardziej obiektywny wyrobić sobie opinię o stosunku fotograf / sprzęt, lepiej spozycjonowac siebie, swoje ambicje i wymagania względem sprzętu, lepiej zrozumieć target aparatu, jego możliwości techniczne i swoje potrzeby.
Jeśli użytkownik B twierdzi, że E-5 daje kaszę i sample sa do d...y, to niech uczyni uprzejmość i nada, jakie ma doświadczenia w swojej pracy zawodowej, czy artystycznej (również amatorskiej), które powodują, że obrazy z E-5 są w jego oczach zdegenerowane.
O co mi chodzi? O to, aby użytkownicy podzielili sie swoimi doświadczeniami odnośnie kryteriów które stosują do oceny sprzętu, które np. narzucają im pracodawcy, zleceniodawcy, czy tez powzięte przez nich koncepcje artystyczne, które to kryteria np. niedopuszczają kaszy przy 3200 ISO w konkretnej dyskutowanej puszce.
Bo może np. jeden musi operować przy 3200 ISO i otrzymywać znośną jakość, bo tak mu narzucił zleceniodawca,(musi sprawić sobie wtedy FF lub MF), a drugi może wykorzystywać tę samą czułość nie dbając o wysoki szum, ponieważ jego pracodawca stwierdził, że musi mieć sprawozdanie nawet za cenę szumu, a jeszcze inny użytkownik strzela na maksymalnej czulości, odszumia w domu i się cieszy, że puszka jak na jego wymagania ładnie pracuje w ciemnościach.
Myślę, że to by pomoglo uporzadkować dyskusję, powkładać stosowne wymagania dotyczące sprzetu w różne szufladki i zastanowić się, co jeszcze mógłby zrobić wytwórca dla nas, czy jestesmy godni takiego sprzetu, czy np. (w skrajnym przypadku) puścić wszystkie dslrostwo na allegro i nabyć wypasionego kieszonkowego kompakta.
Jeśli śledząc dyskusję nie znajdujemy wyraźnie określonych zapotrzebowań, to siłą rzeczy sprawa zbacza w stronę np. wybujałych ambicji, czy błędnych mniemań i dyskusja jest gotowa do kolejnych zapętleń, a moderatorzy musza szykować tabletki na ciśnienie.
Widział bym więcej rzeczowych interwencji administracji (króciótkich). Przebijanie się przez kilkunastostronicowe, zwykle bezpłodne fechtunki technikaliami wprowadza np. mnie w niezwyczajne zwątpienie co do korzyści z uczestniczenia w forum.
Pzdr, TJ