Mijasz się z prawdą ;)
W lustrzankach jest mniejszy :P Przynajmniej tych współczesnych.
Wersja do druku
Tych współczesnych nigdy nie miałem, mam E1, ale to nie o nim mowa. Nawiązuje do starego EOSa na kliszę. Naprawdę, jak kupiłem EM1 MkI, to w porównaniu do EM5 myślałem, że wizjer jest ogromny i właściwie lepszego już nie potrzeba, ale jak zobaczyłem wizjer w G9 i te kolory... Rozwalili system. Na razie co mi się nie podoba, to menu. Jest tam tak wiele opcji, że się ciągle gubię. No i jednak rozmiarowo, jest to już kawał aparatu. Nie wiem natomiast, jak ustawić płaski profil w nagrywaniu video.
Do menu się nie zagląda. Raz konfigurujesz aparat pod siebie i zapominasz na zawsze o istnieniu menu.
Powiedziałbym multum do kwadratu. 20 przycisków funkcyjnych na dobrą sprawę tam jest. 5 sprzętowych, 5 ekranowych i 10 pod postacią krzyżaka i dzojstika. A do każdego przycisku można ustawić jedną z prawie 100 różnych funkcji.
Tak, jest 5 własnych trybów. Na pokrętle jest C1-C3, ale pod C3 jest wybór C3-C5.
A później... coś się podwiesi, robisz reset do ustawień fabrycznych i nie poznajesz swojego aparatu - wszystko nie tam gdzie miałeś... Po czym zaczynasz pracowicie konfigurować go od nowa. We współczesnych, rozbudowanych aparatach brakuje mi jednej funkcji - backup ustawień na kartę pamięci lub na komputer po kabelku.
Hmm nie miałem jeszcze przypadku, żebym musiał wracać do ustawień fabrycznych.
W Fuji jest taka funkcja.