Cos w tym stylu...Nastepnym razem jak zzielenieje od mdlosci, wyobraze sobie, ze glonem obrastam...:wink: byc moze to zadziala.
Wersja do druku
Co do tej "latarenki" a dokladnie lewej glowki (czerwonej) wejsciowej to jak sie dokladnie przyjrzec, to zobaczymy baterie sloneczna. Swiatlo ma odpowiednia charakterystyke swiecnia, aby nie mozna bylo pomylic z innymi swiatlami..Masakrer co do choroby morskiej to kwestia przyzwyczajenia sie do zeglugi.. ja to mam z glowy :-) Masz jakies nastepne ulubione o tej tematyce to wrzucaj..bo ten temat to mnie kreci..!
Spoko Waruga, na pewno bedziesz mial u mnie morza i stateczkow do znudzenia....bo to moja lodz ratunkowa...:-P
A tym czasem zapodaje "latarnika" do galerii, niech powalczy.
Musisz pod moja pieczą wybrać się na rejsik, cenne wskazówki mogą udręczonego podróżą wyciszyć choć 100 procentowej recepty nie ma.
Znajomi których zaprosliśmy na rejs (nowicjusze) pierwszego dnia cierpieli, bo nie słuchali naszych podpowiedzi i chowali sie pod pokładem, drugiego dnia byli posłuszni i choroba morska minęła. Niestety, na innym rejsie.... jak przyszło 8 w skali beauforta, nie chcieli oddać wiaderek :wink: Ale potem nic nas nie ruszyło :grin:
Latarnik jest świetny. :)
No ja to pod poklad sie nie chowam, bo tam to juz katastrofa calkowita.....dopiero kreci...:oops: Powiedziano mi, ze trzeba patrzec daleko przed siebie, za horyzont....ale tez nic...I bardzo mnie zaciekawil fakt, ze im wieksze fale tym lepiej znosze rejs. Przy spokojnym kolysaniu jest gorzej. Byc moze udamy sie kiedys razem w rejs i bedziesz mogla podzielic sie ze mna doswiadczeniem. :-P
Latarnik z flaszką bezapelacyjnie jest moim faworytą :wink:
Już jestem gotowa na teleportację do ciepłych krajów. :)
Bardzo ładna latarnia. Urody latarnika nie oceniam :-P, ale fotka fajna.
Witaj Nevrah, dawno cie tu nie bylo. :grin:
A na zlot sie nie zapisalas, bo Ty z Wroclawia przeciez ??????
Jakoś połamana jestem i do bani. :( Zima to nie moja pora roku. Może się pokażę, ale synoptycy grożą.