No to gratuluję, nie tylko ja się będę uczył nowego sprzętu :-P
Wersja do druku
Dziś pogoda taka sobie, a poza tym po nocce, to mi się specjalnie nie chce wychodzić, ale w sobotę coś tam z Reksiem pstryknęliśmy podczas spaceru. Każdy z nas miał powód do zadowolenia. Ja bawiłem się nową puszka, a Reks jak widać... pozował ;)
203.
Załącznik 144443
204.
Załącznik 144442
Udało nam się też namierzyć sarenkę. Niestety bliżej podejść się nie dała, więc tylko takie ujęcie mamy. Dwa kroki w jej stronę i już oglądałem oddalające się lustro.
205.
Załącznik 144441
Reks jak widać, woda to jego żywioł :grin:
Moja Nuta - sznaucer miniaturowy, każdą najmniejszą nawet kałużę starannie omija :)
Tu wyłazi. Aż tak źle nie było :)
206.
Załącznik 144445
Właściwie to ostatnie foto mnie lekko załamało...
Mój do wody nie miał okazji jeszcze wejść, a po kilku aportach na łące jest tak uwalony, że oryginalnego koloru na łapach nie widać....
A tymczasem Reks z błotnej kąpieli wychodzi czysty....:?:
Te poniżej wrzucałem w zeszłym roku. Tu woda była zdecydowanie, hmm... gorsza, bo zdjęcie robione w okolicy tarnogórskich dolomitów i w ziemi jest pełno takiej pomarańczowej glinki, więc kapitalnie farbuje ;)
Natomiast jeśli chodzi o sierść, to taka jest właśnie uroda labradorów. Mają bardzo gęstą sierść i podszerstek, więc praktycznie wszystko spływa po nich jak po kaczce ;) Pewnie, też potrafi przyjść uwalony jak prosiak, ale doprowadzenie go do stanu używalności w większości przypadków sprowadza się do wytarcia mokrą i suchą szmatą. Oczywiście po kilku takich wypadach trzeba go wpakować do wanny i wyprać, ale problemów takich jak słyszę od właścicieli innych ras, że po spacerze od razu kąpiel, to nie ma.
Załącznik 144447 Załącznik 144448 Załącznik 144449 Załącznik 144450