Moim zdaniem te fotki (fajne ;)) nie sa makro. To robalki w sporym zblizeniu;)
Te poniżej nazwałbym makro:
Wersja do druku
Witam !
Od biedy ZD 70-300 nada sie do makro tym bardziej
jak nie mozna podejsc za blisko do owada.
Mozna tym z 0.96 m zrobic wazke.
Optycznie jest lepsze niz myslalem ale to baaaaaaaarrrrdzzzzooooo
wolne lapanie AF-a przy 300mm to skandal.
Najsensowniej to chodzi w 2 krokach.
1. Ustawienie 70mm i wylapanie punktu AF
2. Zoomowanie na tym ustawieniu do 300mm i ponowne doostrzanie.
Pozdrawiam.
Skala odwzorowania definiuje fotografię makro.
Granice są płynne, ale strzelam: od 1:2 do 20:1
Wikipedia z kolei strzela od 1:1 do 10:1.
Czyli nie ma co się pałować, czy są to zbliżenia, czy makro.Wyroczni zapewne nie ma..
IMO, oczywiście..
Dlatego pisałem, że moim zdaniem. Żadnych kategorycznych stwierdzeń :)
Granica pewnie jest płynna. Mi makro kojarzy się z max powiekszeniem (niekoniecznie jak w niektórych małpkach - rewelacja, macro juz od 1cm:)).
Witam !
Dla mnie jest makro i super makro.
To tak jak zrobic muche i jedno oko muchy ;)
https://galeria.olympusclub.pl/displ...php?pos=-19917
Pozdrawiam
Jak podpiąłem do E-500 mysikróliczy:) egzemplarz 70-300 to nie mogłem z 10 sekund wyostrzyć wieży na tle nieba...