Ptaszki jak zwykle super :)
Wersja do druku
Ptaszki jak zwykle super :)
Czytałem ostatnio o gosciu który sześć lat polował na idealny kadr z zimorodkiem...
Piekny pierzak...:grin:
Jak już go spotkałeś to połowa sukcesu.
Miejsce z którego obserwowałeś zimorodka trzeba jeszcze kilka razy odwiedzić, najlepiej w godzinach rannych, by sprawdzić czy odwiedza je regularnie, obserwacje najlepiej wykonywać z daleka nie płosząc ptaka, oczywiście lornetka mile widziana, bo można zaobserwować gdzie usiądzie jak przelatuje z miejsca na miejsce.
Zimorodek ma swoje ulubione łowiska i miejsca z których poluje. Jeżeli zaobserwujesz, że kilka razy się pojawił, to już prawie pewne miejsce do fotografowania.
Teraz tylko trzeba się zastanowić, czy miejsce gdzie siada jest w odpowiedniej odległości od ewentualnej czatowni i jak wygląda nasłonecznienie tego miejsca, zawsze sprawdzam to na stronie SunCalc. Jeżeli miejsce nie odpowiada, trzeba w jego pobliżu umieścić odpowiedni patyk (konar) i ponownie przeprowadzić obserwacje (sprawdzić czy miejsce przypadło zimorodkowi do gustu:)), jeżeli zacznie przylatywać regularnie, to można pomyśleć o zasiadce.
Nie trzeba budować czatowni, często wystarczy tylko gęsta siatka maskująca upiększona dekoracjami z bliskiego otoczenia.
Kilka dni wcześniej można poskładać jakiś prowizoryczny stelaż pod siatkę, oczywiście najlepiej by było siatkę umieścić na stałe, ale często można się jej pozbyć w ten sposób.
Po tych zabiegach wybieramy odpowiedni dzień, na miejsce przychodzimy jeszcze w osłonie nocy, ostatecznie kiedy świta, uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy na pojawienie się modela. Jeżeli ptak się wystraszy, to może już nie przylecieć tego dnia.
W trakcie zasiadki zimorodek często odlatuje na inne łowisko, ale powraca mniej więcej po 20-30 minutach i robi tak cyklicznie.
Jeżeli mogę coś jeszcze doradzić, to zawsze chętnie podpowiem.
Pozdrawiam
272, 280 i cała wrzuta zimorodka genialne.
Zimorodka nigdy w naturze nie widziałem, pozostaje mi więc podziwianie zdjęć. Dzięki Marcin.
Mi się zdarzyło parę razy widzieć zimorodka nad Dunajcem, a nawet kombinowałem jak go capnąć i wyuczyć żywca łowić. :mrgreen:
Tak jak kormorany kitajcom łowią ryby.. :grin:
Dziękuję za odwiedziny:)
Jeśli wysoko stawiasz sobie poprzeczkę, to wcale mnie to nie dziwi:).
Ja nie zrobiłem jeszcze tego wymarzonego kadru zimorodka. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie, kiedy światła będzie już pod dostatkiem i czas pozwoli, popracuję właśnie nad tym ideałem, ale wiem, że nie będzie łatwo.
Dużo można pisać na temat gdzie go można spotkać, bo widuję go na większości zbiorników i rzek w okolicy, zarówno tych małych jak i dużych. Trzeba tylko nauczyć się, gdzie go wypatrywać. Kiedyś też nie mogłem go zlokalizować, a teraz nie mam z tym problemu, dużo pomaga poznanie dźwięku jaki wydaje odlatując, bardzo często pierwsze udaje się go usłyszeć. W zapoznaniu się z dzwiękiem pomaga ta strona http://www.xeno-canto.org/explore?dir=0&order=xc .
Jeżeli masz możliwość umieścić podporę dla zimorodka w bliskiej odległości, to warto spróbować. Po tych kilku zasiadkach wiem, że powiedzmy te 2 metry do modela nie stanowią problemu, oczywiście przy zachowaniu maksimum ostrożności.
Cała przyjemność po mojej stronie, o podziwianiu zimorodka w naturze porozmawiamy przy najbliższej okazji:wink:.
Pozdrawiam