Tadeuszu
Wzmianka o inspiracji Carravaggiem dotyczyła konkretnej pracy, "Ah Robyn".
Nie chcę uzyskać żadnego "efektu", czy wszystko musi być racjonalne? Oświetlenie, technika itd, a przecież możliwości naszej wyobraźni pozwalają nam oglądać czasem zupełnie niespotykane obrazy...
Postanowiłam już nie tłumaczyć się z własnych inspiracji, zastosowanych środków, techniki itd, ponieważ do niczego to oglądającego ani dyskusji odnośnie prac nie prowadzi. Jeżeli ktokolwiek przyjmuje obrazy jakie proponuję widziane moimi oczami, to zawsze będzie mnie to cieszyło. Nie interesuje mnie tez ile w moich pracach jest fotografii a ile grafiki. Jeżeli niesamowite odczucie potrafi wywołać we mnie amatorski rysunek albo obrazek 7-latka, podobne zaś wycyzelowana do granic możliwości praca wykonana przy pomocy photoshopa , to wynikałoby z tego, że nie jedynie technika liczy się w obrazie, pracy, choć nie umniejszam jej znaczenia, rzecz jasna, jest bowiem naturalnym środkiem do osiągnięcia tego czy innego celu, przywołania tego czy innego obrazu, wrażenia na oglądającym. A jeśli już mówimy o stopniu ingerencji w moje prace- wydaje mi się że istnieje pewna różnica pomiędzy pracą całkowicie wygenerowaną za pomocą programu graficznego ( i wtedy nazwiemy ją grafiką) a pracą, w której wszystkie elementy/warstwy to fotografie . Traktuje moje prace bardziej jak fotomontaż niż jako grafiki. Lecz tak naprawdę, to jakie to ma znaczenie?
Pozwolę sobie na koniec przytoczyć pewien przykład. Pamietamy teatr grecki, jego rolę - wywołania w nas pewnych uczuć, a jednocześnie jego umownosć, maski, gre aktorów. To więc na dobrą sprawę sztuka iluzji i w pewnym sensie oszustwo, w którym jednak srodki uświęcał cel. Wyobraxmy sobie że oglądamy więc pracę uzyskaną za pomocą photoshopa- jest na niej niesamowitej piękności pejzaż , taki, którego nie jesteśmy w stanie sfotografować ponieważ przedstawia obraz zaczerpnięty z wyobraźni autora. Ogladamy go i myślimy :" naprawdę chciałbym się tam teraz znaleźć"... Kiedy oglądam taką pracę to sposób jej wykonania jest doprawdy sprawą drugorzędną, jeśli w ogle ma znaczenie...:) Wiem że po tej wypowiedzi pojawią się głosy sprzeciwu, obrońcy "niesplamionej techniki fotografowania" ale wszystko to - fotografia, grafika- wszystkie te metody obrazowania służą w gruncie rzeczy jednemu... :)