Radek, oczywiście, że przesadzam. To było dla podkreślenia trendu... ;)
Wersja do druku
Radek, oczywiście, że przesadzam. To było dla podkreślenia trendu... ;)
Jak wzrośnie liczba rozwodów, to tych użytkowników robiących śluby będzie coraz więcej....
radio podało, że trzeba będzie zrobić 10 godzinny kurs (za opłatą 100pln), aby śluby w kościele robić.
ale podobno ma być taki certyfikat obowiązkowo przez księży egzekwowany.
We wszystkich kuriach? Jeszcze nigdy nie poprosili mojej zony o zaświadczenie. Przed ceremonią i tak musisz iść do xiędza zapytać, co ci wolno.
Jeden powiedział mojej zonie "Jesteś wolna jak sznurówka w trampku". Inny nie życzył sobie zdjęć podczas kazania (bo ludzie muszą słuchać co on mówi, a nie ustawiać się do zdjęć fotografa). Każdy ma jakieś życzenia, a jak xiądz widzi, że fotograf wie, że trzeba zapytać, po co sprawdzać "ausweis"?
Pozdrawiam
Jak widzę nie ma ani jednego użytkownika Olympusa coby radził robić tym sprzętem kotleta. Zastanowiło mnie zdanie RE, który ma dostęp do PRO sprzętu i jakieś doświadczenie w temacie a "nie zaryzykowałby". Myślę, że czas aby część użytkowników systemu zrewidowała swoje poglądy na temat systemu i zastanowiła się czy chce "przy okazji" tłuc chałturę czy być amatorami w systemie 4/3 mimo wydania kupy kasy na sprzęt PRO (amatorami w pozytywnym znaczeniu tego słowa oczywiście) . Co ciekawe zdanie zabrały osoby, które z foto mają więcej wspólnego niż niedzielny pstryk. (qbic, suchar, alakin). Mariush na rzecz ślubów zdaje się zmienił system na Canona. Lessie też wyprzedaje graty i myśli o Canonie (nie pod śluby). W przeciągu kilkunastu ostatnich msc kilka dobrych osób odeszło z systemu. Dobrze, że Willow32 został jeszcze chociaż coś czytałem, że zdaje się z Nikonem chwilę pracował ale nie pamiętam już dobrze, więc przepraszam jeżeli się mylę. Nevrah, nie łatwo jest zmienić orientację z dnia na dzień ale zastanów się dobrze czy pchać się w wypasioną szklarnie i mieć masę frajdy z hobby a wstydzić się przy oddawaniu fotek młodym czy raczej kupić mniej sprzętu w Canonie czy Nikonie a ukierunkować się na śluby. Później jak będzie kasa zawsze możesz kupić coś więcej. (Nawet kompletny system Olympusa, obiektywy raczej nie drożeją a body leci na cenie).
p.s RE jakim sprzętem żona robi śluby?
Chyba powinnam zmienić na tytuł na: Jeśli uda mi się w pocie czoła, z błotem na butach i z bólem kręgosłupa wykopać 20 000...
Nie jest to śmieszne, przynajmniej nie dla mnie. Sprawa jest poważna. Z jakiegoś powodu wydałam te 2 tys na 510- po to, żeby ten kawałek rozwinąć, a 510 traktować jako nr 2... Ale skoro tyle mówicie, że nie ma to sensu, to mnie szlag trafia na te wydane 2 tys. :( I jeszcze trochę na filtry, kabelki, zasilanie...
Śluby to tylko jedno, a parę innych tematów, to drugie. Dlatego 2 stałki to zdecydowanie za mało... Muszę mieć i coś szerokiego i długiego.
Suchar, Islandia odpada, bo każde 5 gr do rozliczenia...
PW chyba też odpada, bo mało kto na nie odpowiada. Dziwny zwyczaj, ale cóż...
bo prawda jest taka że Olek w pewnych warunkach klęknie przed brakiem światła. Wiem...można lampą, niektórzy uważają że nawet trzeba. Ale są warunki gdzie lampą nie trzeba lub nie można a zastanego brakuje. I tu musisz już mieć ładne ISO 3200-6400.
A to C lub N. Tyle w temacie.
Nevrah, spokojnie, nie odezwały się jeszcze osoby, które robią śluby olkiem i sobie chwalą, Karool zdaje się jakoś sobie radzi. Nie pamiętam czy chomsky jeszcze olkiem czy już Nikon. Druga sprawa to 520+kity, nie za bardzo masz co rozwijać. Zawsze możesz mieć to w torbie jako awaryjny sprzęt, jakby się coś stało to ślub obstrykasz, chociaż brak lampy może być problemem a przecież podstwowy sprzęt jaki będziesz mieć będzie dobrej klasy a więc trzeba wierzyć, że będzie w miarę bezawaryjny. Możesz też sprzedać 520, coś stracisz ale przy zakupach za 20 tyś to jakoś przebolejesz.