Janko wszystko napisał i trudno się nie zgodzić. Ja tylko jednego nie rozumiem: jak można nastawiać się na zakup Canona 600D i po godzinie spędzonej w sklepie, czy też po dwóch, zmienić zdanie i kupić Pena? Gdyby punktem wyjścia był NEX albo Nikon One, to bym rozumiał, albo gdyby zamiast Canona wybór padł na Panasonica G-3 czy jakiegoś Nikona z lusterkiem - też bym zrozumiał. Po raz kolejny przekonuję się, jak bezcenną umiejętnością jest świadomość własnych potrzeb i umiejętność ich realizacji. Nie wiem tylko czy tego można się nauczyć czy to wrodzone jest.
I jeszcze jedno: Olympus nie robi zadowalających zdjęć, powiem więcej, on w ogóle sam zdjęć nie robi. Podobnie jak Canon. Nikon One się chwalił w telewizorze, że zrobi zdjęcia za Ciebie - ale ja za takie cuś to bym zażądał zwrotu pieniędzy jeszcze przed zakupem.