I tak to działa. Piratom drogowym pokazuje się drastyczne zdjęcia z wypadków.
Wersja do druku
Może nie drastycznie, ale sądze, że jakoś to działa. Aczkolwiek łatwo jest przesadzić - nie wyobrażam sobie sytuacji, że cała droga usiana jest drastycznymi zdjęciami - podobnym kuriozum wydaje mi się być pomysł o umieszczaniu na każdej paczce fajek zdjęć obrazujących skutki palenia. Jak wszędzie potrzebny jest umiar i rozsądek.
Nie miałam zamiaru wywoływać dyskusji na temat reportażu wojennego i drastyczności zdjęć. Tak jednak się potoczyła. Podobne zresztą były już na Forum.
Mnie bardziej interesuje, dlaczego publikacja wizerunku raz jest dozwolona, a raz nieetyczna. Podałam jako przykład zdjęcie z mężczyznami niosącymi zwłoki chłopców.
Czy wyobrażacie sobie analogiczne zdjęcie z zamachu WTC z opublikowanymi twarzami ofiar?
Po prostu mnie to zastanawia - białych nie pokazujemy, inne rasy - tak.
Jak dla mnie zawsze jest dozwolona, chyba że osoba bez zgody została sfotografowana w swoim domu przez dziurkę od klucza albo w swoim ogródku przez dziurę w płocie. Trudno jest wyrazić sprzeciw na publikację swojego wizerunku po swojej śmierci.
Tak.
Bo z reguły białym jest dobrze, szczególnie tym na Zachodzie. Jesteśmy szczęściarzami, takie tragedie są u nas rzadkością w porównaniu do wielu innych części świata.
Chodziło mi oczywiście o wizerunek osoby nieżyjącej. Sprzeciw zazwyczaj wyrażają rodziny.
No z reguły, jednak u nas też są tragedie i wojny. Mało tego - biali żołnierze giną w tych samych wojnach co Arabowie, a ich wizerunku raczej się nie pokazuje. Oczywiście cały czas mówię o sytuacjach podobnych do tych na zdjęciu z pierwszego posta.
Pokazywanie kierowcom ofiar wypadku zeby cos zmienilo? Nie dziala. W UK zrobili kiedy swietna serie realistycznych filmow - i to dzialalo.
Zdjecie juz dzisiaj nie szokuje. Wystarczy spojrzec na to co pokazuja w wiadomosciach. Ogolnie w telewizji - seriale, filmy, reportaze. Wszedzie krew i pozoga, bo przemoc sie sprzedaje.
A obrobione zdjecie czlowieka niosacego martwe dziecko (ktore wyglada jakby spalo) nikogo juz (prawie) nie szokuje.