ok, o to chodziło - serdeczne dzięki
Wersja do druku
ok, o to chodziło - serdeczne dzięki
Moja żona pytała mnie ostatni podczas pleneru dlaczego, zamiast obserwować wskazania światłomierza, prowadzić skomplikwoane obliczenia, itp., kiedy przestawiam jakies wichajstry w aparacie, zachowuję się jak przedszkolak i "liczę stuknięcia" :-) Pewnie każdy, kto używa M wie o co chodzi - jeden stuk to jedna działka przesłony, jedna działka migawki, jedna działka ISO (jesli jest odpowiednio ustawiony aparat), itd... i liczymy na palcach :-)
Nie ma łatwiejszej i szybszej metody na fotografowanie niż w trybie M - i wcale nie jest to żadna wiedza tajemna ani snobizm (jak sam kilka lat temu uważałem). Tak jest najszybciej po prostu.
Moje doświadczenia - w pejzażu w 100% sytuacji używam Mki (ustawiam kadr, fotografuję, podglądam histogram - jak źle to poprawka).
Sesja - jw.
Reportaż ślubny - jedyny moment kiedy zmieniam M na A (lub, częściej, na P) - kiedy wychodzimy z kościoła i leci na młodych deszcz kwiatów/ryżu - wtedy zazwyczaj nie ma czasu na eksperymentowanie i trzeba zaufać mądrości twórców aparatu.
Mariush zgadzam się z tobą w 100% może mniej korzystam z manualnego fokusa. Ale ustawienia iso, wartości przysłony, czasu naświetlania czy temperatury zdjęcia wolę ustawiać sam!. Satysfakcja ze zrobionego zdjęcia jest większa! czasami nawet zapominam się co chcoiałem sfotografować. Bo kombinuje mniej iso dłuższy czas?? hmm a moze mniejsza przesłona?? Na tym według mnie polega cała zabawa z "foceniem"
Ja większość zdjęć robię w trybie A. Czasem przestawiam na S, jeśli robię panoramowania. Tryby M używam z lampą błyskową - tak się przyzwyczaiłem. Otwieram obiektyw na maksa i dostosowuję czas do długości ogniskowej. W trybie M robię też koncerty - też pełna dziura i czas dostosowany do ogniskowej.
Rafał Prawdę mówiąc zaskoczyło mnie to trochę i przez chwilę zamarłem, myślami byłem nad pokrętłem w aparacie szukając trybu "A" jakież było moje zdziwienie wyciągając aparat! WOW jest taki tryb!!!! Ale do czego on służy?
Trybu "S" używam rzadko jaki i "P". Jeśli chodzi o lampę to zależy od okoliczności! Jeśli mam czas się bawić właśnie typu koncert to Aparat na "M" i lampa przez TTL manual sterowana z LCD aparatu. czasami na 2 kurtynę.
99% fotografów przez 99% czasu używa trybu A. Oczywiście to wielkie generalizowanie, ale to tryb półautomatyczny, w którym fotograf decyduje o plastyce zdjęcia z pomocą przysłony (regulując głębię ostrości). I on tak naprawdę rzondzi. Gdyby nie trudne warunki, gdzie przydaje się M, to dla mnie mogło by nie być reszty kółka.
Pozdrawiam
M jak Miłość.
To co robi światłomierz jest bez korekcji w większości przypadków "niedźwiedzią przysługą" -to że wychodzą "przepały" jest właśnie głównie tego zasługą. Czy kręcę pokrętłem korekcji czy czasu jest mi obojętne a w drugim przypadku pozwala na samodzielną ocenę sytuacji zdjęciowej.
Uzupełnieniem dla M w nagłych (!) przypadkach jest P+shift (w E-1).
Tu bez M się nie obyło: