Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Nie lubię pokazywać takich zdjęć, za każdym razem jak na nie patrzę powracają emocje. Tutaj jest to powszedni widok, kalekich ludzi nie stać nawet na wózek inwalidzki, państwo nie zapewnia żadnej pomocy społecznej, nie ma rent, emerytur, pomoc lekarska dopiero zaczyna się rozwijać.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Dokładnie, zdjęcie tego biedaka budzi emocja nawet jak się tego na żywo nie widziało i całkowicie przyćmiewa pozostałe fotki z wrzutki. Z jednej strony jest to straszne, z drugiej tak wygląda ich rzeczywistość i dobrze, że je pokazujesz. Bez takich zdjęć Twoja relacją, którą od dłuższego czasu śledzimy, byłaby niepełna.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Dalej ogląda się z ciekawością i cieszy ten cdn.
Muminek, nie wiem jakie są Twoje spostrzeżenia ale ja zwróciłem uwagę na to, że Ci ludzie nie są jakoś szczególnie izolowani a wręcz przeciwnie, nikt ich nie goni, a ludzie często wrzucają jakieś pieniądze. Niestety po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się do tego widoku :oops:. Na mnie większe wrażenie robiły kobiety z dziećmi śpiące na kładkach (nad ulicami) w Bangkoku.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
Muminek
No i oczywiście drób. Żywe kury oczekujące na swoją kolej.
724.
Te na dole czekają, a te u góry są już po? :| Wyobrażacie sobie coś takiego u nas?
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
Muminek
Na targu nie może zabraknąć innych smakołyków.
Owoce: stos longanów, mangostany, kaki, granaty, wszystko co rodzi kambodżańska ziemia.
Na zdjęciu nr 720 jest kilka odmian jabłek. Te zielone wyglądają na Granny Smith. Są to jakieś lokalne odmiany, czy też importowane? Interesuje mnie też czy były relatywnie droższe od innych owoców.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
bufetowa
Te na dole czekają, a te u góry są już po? :| Wyobrażacie sobie coś takiego u nas?
Jedne i drugie są żywe :|. Zabijane są przez podcięcie szyji nożem. Zwierzęta są traktowane inaczej niż u nas, większość jest zabijana na mięso i mało kto się do nich przywiązuje. Jedyne czego można im pozazdrościć to wolności, w czasie gdy dorastają.
Cytat:
Zamieszczone przez
pers
...Muminek, nie wiem jakie są Twoje spostrzeżenia ale ja zwróciłem uwagę na to, że Ci ludzie nie są jakoś szczególnie izolowani a wręcz przeciwnie, nikt ich nie goni, a ludzie często wrzucają jakieś pieniądze. Niestety po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się do tego widoku :oops:. Na mnie większe wrażenie robiły kobiety z dziećmi śpiące na kładkach (nad ulicami) w Bangkoku.
Tutaj również biedni i głodujący nie są izolowani, często dostają jedzenie lub pieniądze, wszyscy chętnie im pomagają. Przerażająca jest tylko ilość takich osób. Chore dzieci, starzy ludzie bez rodzin i sił do pracy, skazani są wyłącznie na łaskę innych, jest wiele osób okaleczonych przez reżim Pol Pota, bez rąk i nóg, na mnie to wszystko robi wrażenie.
Cytat:
Zamieszczone przez
Operator
Na zdjęciu nr 720 jest kilka odmian jabłek. Te zielone wyglądają na Granny Smith. Są to jakieś lokalne odmiany, czy też importowane? Interesuje mnie też czy były relatywnie droższe od innych owoców.
Te jabłka na straganie to między innymi Granny Smith, jest to owoc luksusowy, importowany z Chin i najdroższy, kilogram kosztował 2,5$. W Kambodży nie widziałem sadów jabłoniowych, rosły wyłącznie rajskie jabłka.
Pozdrawiam
---------- Post dodany o 23:50 ---------- Poprzedni post był o 22:36 ----------
Na zakończenie pobytu nad morzem, kilka zdjęć najbliższej okolicy.
W mieście panuje duży chaos komunikacyjny, jeździ tutaj ogromna ilość skuterów, kierowcy nie stosują się do jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego.
Właśnie w tym mieście zapłaciłem mandat za przejechanie na czerwonym świetle, które wisiało gdzieś głęboko na drzewie, kosztowało nas to 5$, dodatkowo za brak międzynarodowego prawa jazdy.
727.
Trzeba bardzo uważać na bydło, które bez nadzoru spaceruje po okolicy. Jak widać, powstaje tutaj coraz więcej hoteli, są to inwestycje najbogatszych Khmerów, Rosjan i Chińczyków.
728.
Pisałem o cenie ziemi, tutaj jest ona tak samo droga.
Takie domy budują nieliczni Khmerzy, działka pod budowę to ogromny wydatek, dlatego kupowana jest minimalna ilość gruntu. Ten nowo postawiony dom stoi na działce o szerokości około 6 metrów i długości 12 metrów.
729.
Oddalamy się kilometr od plaży, tutaj nie jest już tak pięknie. Ludzie koczują przy drodze za betonowym ogrodzeniem w prowizorycznych szałasach.
730.
Okolica to setki opuszczonych działek, Pol Pot usunął stąd mieszkańców, spalił domy i wszystko zrównał z ziemią, pozostały tylko ogrodzenia.
731.
To już tradycyjne domy.
732.
733.
Na drodze suszy się sit, wyplatane są z niego bardzo trwałe kosze i kapelusze.
734.
Niektóre dzieci jadą do szkoły.
735.
Inne niosą na targ glony, wyłowione z zalanego rowu. Chłopcy sprawiedliwie podzielili się skarpetami.
736.
Wszędzie czają się małpy, czekają tylko na okazję, by coś wyrwać nam z rąk.
737.
Przydrożne kwiaty.
738.
cdn.
---------- Post dodany 17-11-13 o 00:44 ---------- Poprzedni post był 16-11-13 o 23:50 ----------
W przydrożnych rowach pasą się bawoły błotne, zjadają wszystko co pływa na powierzchni wody.
Są to bardzo spokojne i bezpieczne zwierzęta.
739.
Nad głową, na przewodach elektrycznych siadają bardzo liczne żołny.
740.
To najczęstszy widok, kilka domów pomiędzy palmami kokosowymi i cukrowymi, a wszystko otoczone polami ryżowymi.
741.
Ryż najczęściej koszony jest sierpem.
742.
743.
Powiązany w niewielkie wiązki czeka na młócenie.
744.
Świeże ziarno rolnicy przywożą w workach na wyasfaltowane drogi, tutaj rozsypują na plandekach i dosuszają w słońcu.
745.
cdn.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Bardzo ładna wrzutka. Ten dom bardzo ciekawy. Strasznie wąski , a wysoki. Zresztą jak plac pod budowę jest drogi, to jest to jakiś pomysł aby na mniejszym kawałku pola postawić domek.
A te małpy atakowały ludzi ? Oglądałem jakiś czas temu na NG film ( tylko nie pamiętam gdzie się to działo ) , jak małpy na parkingu atakowały ludzi którzy mieli jedzenie. Normalnie szok.
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
cały czas pokazujesz rzeczy ciekawe poparte świetną fotografią. :grin:
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Kapitalne te "ostatnie" wrzutki.
Przepiękne zdjęcia (690np) i znakomita opowieść.
Gratuluję, pozdrawiam i dziękuję za tak wspaniałą "wycieczkę".
Odp: Kambodża - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
koronax
...A te małpy atakowały ludzi ? Oglądałem jakiś czas temu na NG film ( tylko nie pamiętam gdzie się to działo ) , jak małpy na parkingu atakowały ludzi którzy mieli jedzenie. Normalnie szok.
Atak polegał wyłącznie na wyrywaniu z rąk wszystkiego co popadnie, zwłaszcza jak wyczuły jedzenie. Nie było to niebezpieczne.
Powoli opuszczamy wybrzeże.
Kierujemy się w stronę dworca autobusowego, do centrum miasta.
W przypadkowej hotelowej restauracji pijemy tradycyjną, aromatyzowaną kawę. Kawa parzona jest w maleńkich ekspresach przelewowych, o cukier zawsze musimy poprosić, Khmerzy nie słodzą kawy i herbaty.
Tutaj spotykamy sympatycznego Khmera, który dobrze mówił po angielsku, wymieniliśmy się informacjami o naszych krajach, dowiedziałem się, że w języku khmerskim nie ma słowa Polska, jest jedynie zapożyczone od Francuzów, z czasów kolonialnych słowo "Poloń".
Poznany młodzieniec był menadżerem hotelu i restauracji, zarabia 60$ na miesiąc i jest bardzo szczęśliwy, brakuje mu jedynie pieniędzy na lekcje angielskiego, które kosztują 30$ za lekcję. Nauką języka zajmują się najczęściej przyjezdni z zagranicy, którzy zostają w Kambodży na dłużej.
Zostawiliśmy w tym miejscu polski ślad, Khmer poprosił nas o podanie kilkunastu podstawowych zwrotów po polsku, zapisał je sobie fonetycznie po khmersku i całkiem dobrze to brzmiało. Jak pojawią się tam Polacy z pewnością będą zaskoczeni.
747. Gustowna cukierniczka i skondensowane mleko z Tajlandii, świeże mleko jest rzadkością.
To przykładowe ceny kilku dań, tak dla informacji.
748.
Koło dworca stała wyjątkowo duża stacja benzynowa.
749.
Dworzec niewielki, kilka stoisk z ciepłymi posiłkami i owocami.
750.
W woreczkach sprzedawana była tradycyjna sałatka, pokrojony melon i mango z cukrem, solą i ostrą papryką.
751.
I jeden z mniej smacznych owoców - gujawa. Z jej liści przyrządzana jest również herbata.
752.
W oczekiwaniu na autobus mężczyźni grają w zośkę, tutaj jest to najpopularniejsza zabawa.
753.
Pojawiają się mnisi, do mis zbierają dary w postaci jedzenia. Tubylcy bardzo chętnie ich obdarowują.
754.
Kierujemy się do zachodniej Kambodży, dokładnie do miasta Battambang.
cdn.
Zapraszam do wątku za około miesiąc.
Dziękuję Wszystkim i pozdrawiam.