Żadnego producenta nie to nie stać. Wszyscy teraz jadą na jednym sensorze we wszystkich grupach swoich produktów.
Wersja do druku
Żadnego producenta nie to nie stać. Wszyscy teraz jadą na jednym sensorze we wszystkich grupach swoich produktów.
Przychodzi mi do głowy kilka innych super rzeczy, którymi Olek mógłby się zająć, zamiast płodzić podobne do siebie modele aparatów.
To inna bajka. W puszkach (semi)profesjonalnych za matryce płaci się grube pieniądze, prawdopodobnie dużo wyższe, niż one są warte. Bo nie sądzę, że dwukrotnie większa matryca w rzeczywistości podraża aparat o niemal 100%. Producenci mogą sobie zatem pozwolić na rozrzutność i wykorzystywanie elementów przeznaczonych tylko do jednego konkretnego modelu, w końcu klient jest tutaj sponsorem. W entry levelach i średniej półce tnie się jednak koszty, bo tutaj klient nie będzie szastał pieniędzmi.
W Panasach są chyba teraz 3 różne matryce: stara w G6, jakaś insza w GH3 i jeszcze inszo-nowsza w GX7.
Zawsze jest etap przejściowy, kiedy pojawia się nowa matryca. Przecież nie wsadzą jej od razu do wszystkich modeli. Pewnie jednak w ciągu roku czy dwóch będzie siedzieć już we wszystkich puszkach tego producenta.
Fuji akurat się cofa w matrycowym rozwoju, to już jest ciekawostka (jesli to nie jest plotka).