No rewelacja. :mrgreen: Luksusowa kwatera całkiem niezła :wink:.
Mąż mojej znajomej uległ poparzeniu przez meduzę na wakacjach w Egipcie. Straszne paskudztwo. Ma szczęście że sprawnie został przewieziony do szpitala także pomogli mu bardzo szybko.
Wersja do druku
No rewelacja. :mrgreen: Luksusowa kwatera całkiem niezła :wink:.
Mąż mojej znajomej uległ poparzeniu przez meduzę na wakacjach w Egipcie. Straszne paskudztwo. Ma szczęście że sprawnie został przewieziony do szpitala także pomogli mu bardzo szybko.
Kwatera kojarzy mi się z "Emmanuelle" :mrgreen:
A poza tym dalsza część relacji super :mrgreen:
Oglądnąłem z przyjemnością i ciekawością trzy ostatnie wrzuty. Wątek ciągle trzyma poziom, kolejny raz wypada podziękować za kawał dobrej roboty :)
Na plaży pojawiają się sprzedawcy owoców morza.
694.
Kobiety sprzedawały grillowane langusty, 20 sztuk za 5$.
695.
Pomagały wydobyć to co najcenniejsze.
696.
Blisko brzegu przepływały niewielkie łódki z rybakami.
697.
Często biegały psy, czyściły plażę z resztek jedzenia. Jak je dokarmialiśmy, tubylcy krzywo się na nas patrzyli.
698.
Stale spotykaliśmy uśmiechnęte dzieci.
699.
Jest czas na modlitwę.
700.
Przy brzegu widać zakotwiczone małe łodzie rybackie, można było do nich dojść. Po przejściu 300 metrów od brzegu woda sięgała nam do łokci. Podczas odpływu morze cofało się nawet o 100 metrów.
701.
Tubylcy łowili ryby na kilka sposobów.
Jedni wychodzili samotnie z siecią głęboko w morze i ciągnęli ją kilkadziesiąt metrów, idąc po dnie.
702.
Kolejni, najczęściej dwie osoby, trzymając bardzo długą sieć za jej końce, wchodzili do wody i zataczali koło, następnie wyciągali sieć na brzeg. Łowili w ten sposób najwięcej ryb, przy okazji kilkadziesiąt kilogramów meduz.
703.
Do sortowania tego co złowili przychodziły dodatkowe osoby.
704.
Inny sposób, rzucanie sieci bezpośrednio na wytropioną rybę. Najczęściej jedna osoba wypatruje, a następnie wskazuje cel.
705.
To dwie podstawowe jednostki jakimi pływają rybacy.
706.
Wieczorem nadchodzi pora relaksu.
707.
cdn.
---------- Post dodany o 00:27 ---------- Poprzedni post był o 00:24 ----------
Tobie wszystko się kojarzy:-P.
Miło, że nadal się podoba.
Muszę jeden dzionek przeznaczyć na ponowną lekturę całości bo mam luki w tej ciekawej i fascynującej historii.
Dzięki Muminek za możliwość odwiedzenia tych miejsc. Kiedyś kupiłem sobie książkę "Wojna futbolowa" Ryszarda Kapuścińskiego i do dzisiaj pamiętam te drastyczne opisy jak dzieci grały w piłkę czaszkami swych ojców i całego khmerskiego reżymu. Na szczęście dziś jest już inaczej.
Świetne. Bardzo ciekawie pokazane. Modlący się chłopczyk bardzo ciekawe.
704 bardzo mi się podoba :grin:
Przyjemnie się ogląda. Seria ze słoniami rewelacyjna. Zresztą wszystkie zdjęcia. Bardzo przyjemnie ogląda się wątek. Pozdrawiam.
Relacja z polowow swietna.
Kapitalna relacja, szkoda, że kiedyś tego c.d.n. na końcu zabraknie. Świetnie się ogląda i czyta :)