Polazłem przez płot, do zmarłych sąsiadek...
Wersja do druku
Polazłem przez płot, do zmarłych sąsiadek...
Ooooo, Saboor wylazł z zimowych pieleszy. :shock:
Ciekawie się zaczyna, mam nadzieję, że sąsiadek nie pokażesz. :roll::mrgreen:
Gwoli ciekawostek regionalnych: ostatnia gospodyni, to dawna żona właściciela pola, na którym jest Zalew Zegrzyński.
---------- Post dodany o 19:27 ---------- Poprzedni post był o 19:24 ----------
Ano, nie. Każdy ma jakieś wady, ale jak pojedziesz rano na Zegrze i zobaczysz kapelutek, co po wodzie zasuwa - nie śmiej się, bo to stary Grzybowski
pole orze, albo kosi...
Tam zaraz: duchami.... gospodarz, jak to gospodarz; o pole dba...