Masz TU wiadro przykładów szaro-szarych.
Wersja do druku
Masz TU wiadro przykładów szaro-szarych.
No ale prawdopodobnie żadne z tych zdjęć nie jest prosto z aparatu, a połowa z nich została pewnie przepuszczona przez Silver Efexa.
Kilka tak i efekt jest super.
Chodzi mi o to, że nowe matryce mają świetne DR i b.gładki obrazek, dodatkowo producenci ingerują w soft aby oddalić "granicę czerni". W Fuji musisz trochę pogrzebać jak chcesz mieć ciekawy B&W bo zwykłe odwrócenie daje nieciekawe efekty.
Ale nigdy nie wiesz co produkuje te szaro-szare obrazki, czy to zamysł świadomego psucia czy materiał prosto z puszki. A szaro-szarych negatywów też mam sporo w teczce. Ja nie czuję się ograniczony jakością bw z fuji bo nie przypominam sobie sytuacji żebym z tego trybu korzystał w jakiejkolwiek puszce. Jest zbyt wiele narzędzi i sposobów na osiągnięcie zamierzonych efektów.
Wg mnie i to i to. Weź znajdź świetnie naświetlone kolorowe zdjęcie czegokolwiek z dobrą dynamika i dokonaj prostej konwersji na B&W - efekt nie musi się podobać.
Wspomniałem tylko o tym bo na necie są poradniki jak wykonać dobre B&W z aparatu Fuji więc jakiś tam problem istnieje. Ja w LR sypnę ziarenka, podciągnę czernie w dół, dodam kontrastu i jest ok. W Fuji chyba lepiej jest stworzyć własny custom B&W.
Podobają mi się Fuji i chętnie wziąłbym X100/x100s na 2-3 dniowy wyjazd.
(A najlepszy B&W prosto z aparatu mają Canony s90/s95:wink:)
A co to jest BW prosto z aparatu? RAW + desaturacja? A może wywołanie bez wymyślania kolorów (nie wiem czy coś popularnego tak potrafi).
Jest wiele metod zamiany koloru na BW. I żadna z nich nie jest uniwersalna. Obróbka w tym wypadku jest dosyć istotną częścią tworzenia.
Krótko aparat z nową matrycą nastawiony programowo na uzyskiwanie ładnych kolorowych obrazków czasami daje gorsze B&W przy prostej konwersji.
Wspomniałem tylko przy innym temacie... lepiej to zostawmy.
@Epicure ten custom miał być dla leniuchów:wink: Przy takiej dynamice trudno jest popsuć zdjęcie czarno-białe.
A czy inaczej było w fotografii srebrowej?
Można było zrobić świetna fotkę i ja całkowicie sknocić.
Trzeba było odpowiednio wywołać negatyw (pomijając jakość samego) i zabawa w ciemni.
A teraz ma wyjść ideał z puszki? Fajne by było, ale?
W pełni się zgadzam.
A z dzisiejszego dnia zrobiłem b/w żeby zobaczyć problem:)
Załącznik 96530Załącznik 96532
Różnica jednak była taka, że jak założyłeś film BW to zapisywał tylko odcienie szarości. Czyli cyk i potem tylko wywołanie, bez większych zmian.
RAW daje nam zbyt dużo możliwości. Trzeba się trochę napracować, żeby dobrać obróbkę do konkretnej fotki. A najczęściej lepiej zastanowić się, czy w ogóle robić BW. Bo nie zawsze pasuje.
A wszystko możemy sobie powybierać z piwkiem przed monitorem. Automat z puszki jest tylko jedną z bardzo wielu wersji.
Oj nie.Ten sam film,tak samo naswietlony mozna wywolac na kilkanascie roznych nawet skrajnie odmiennych negatywow.Nie bede wspominal o roznicy w skladzie wywolywacza,bo to normalka,ale inna temperatura,czas,sposob krecenia filmem w koreksie juz daje roznice.Nastepny etap to kuwety i dalsza zabawa pod powiekszalnikiem i roznym papierem.Tak, ze to nie zwykle cyk.Taki zwykly cyk to byl wtedy kiedy film sie wolalo,aby zrobic po jednym z tych co wyszlo.Zeby przyoszczedzic to jak juz papiera nie ciagnal to go do tanku i filma jeszcze przez godzine dal rady wywolac.
jpg z aparatu, SY 8mm, f8, astia + pękna flarka w rogu. ;)
Tak. Ale to wszystko w tej chwili mieści się na 4-5 suwaczkach. A mam ich jeszcze ze 30 na ekranie.
Co więcej w analogu miałeś tylko jedno podejście do całego filmy. A teraz każdą klatkę możesz zrobić na 15 różnych sposobów. Większość ludzi się po prostu gubi i nie wie co wybrać.
Fajna ta rybka :-) Flarka tez niczego sobie ;-) Ja spoglądam jednak z tęsknotą w stronę 14ki bo rybka zbyt wymagająca mi się wydaje.
No wymagająca to jest. Dlatego myślę, że jak wyjdzie 10-24 to zamienią się rolami a kit choć fajny zamieni się w 35 1.4. Ale kiedy wyjdzie to uwa to już inna sprawa...
Jak byś czytał w moich myślach, ale zaczekajmy i zobaczmy co będzie wart ten słoik.
O to akurat bym się nie martwił patrząc nawet na obecne tele i kita. Jest dobrze, dla mnie wystarczająco dobrze. Gorzej z ceną będzie.. ;)
Posiadalem om-d przez dwa miesiace, od miesiaca mam x-pro i pozwole sobie na nieco inna opinie o af w tych aparatach. Om-d wyraznie wygrywa z Fuji w dobrym swietle, w ciemnosciach roznica ta tylko sie powieksza na korzysc Olka. Niemniej jednak Olympusa oddalem (z zalem bo z zalem ale jednak) a Fuji zostaje.
A jak to wyjaśnisz:
https://www.youtube.com/watch?v=1eidsGrvXSo ? :)
Nie wiem co miał przypięte Olympus, ale mój z 12-35 w takich warunkach jest nieporównywalnie szybszy.
Ja p....le ale wyświetlacz w X-E1 laguje.
Luke przyspieszy ci odświeżanie na tylnim imaginatorze za 3...2...
Widzialem, z tego klipu wynika, ze Fuji ostrzy szybciej, co rozmija sie z moim osobistym doswiadczeniem. Moze roznica w uzytych szklach? Z Olym mialem 20/1.7, 25/1.4, 45/1.8 i 12/2.0. Z kazdym szklem om-d wygrywal z Fuji, przewaga byla najmniejsza przy zestawie om-d+25/1.4
Dlaczego jedno szklo jest na f6.3 drugie na f5.6 w tym tescie, juz pomijam kat widzenia i maksymalna swiatlosile szkiel?
Wg. mnie wcale szybciej nie szybciej to fuji ostrzy, wrecz przeciwnie.
pozdro
Ja tego typu "testy" omijam szerokim łukiem ale zwróciłem na tym filmiku uwagę na kwadracik AF w OMD. Dlaczego on się pojawia tylko przy wciskaniu spustu? Tak jest zawsze czy to jakieś specjalne ustawienie?
Bo w Olku już jaśniej się nie da. W obu miały być maksymalne otwory. W Fuji musiałem przeoczyć przysłonę, ale jej przymknięcie do f/5,6 raczej mu w tym teście nie pomogło.
Ogniskowa była w obu obiektywach maksymalna, stąd różnice w kącie widzenia. A maksymalna dziura była taka, jaką dał producent - na to już wpływu nie mam.
---------- Post dodany o 14:15 ---------- Poprzedni post był o 14:13 ----------
Nie pamiętam dokładnie, ale on chyba był widoczny ciągle, tylko że jest szary i słabo widoczny na przepalonym ekranie.
Wczoraj Fuji dzielnie walczył na ślubie i weselu. W połączeniu z 35-tką f/1,4 ten aparat to noktowizor, na ciemnej sali jedynie w świetle stroboskopów zamrażał ruch tańczących ludzi, nawet bez błyskania. Po pierwszych przymiarkach do obróbki jakość obrazu zapowiada się obiecująco. Jedyne, czego mi brakowało, to kilka obiektywów (za parę miesięcy ten problem już przestanie istnieć), radiowego sterowania lampą (w ogóle przydałby się jakiś porządny systemowy zdalny błysk TTL) i prądu - po ok. 200 zdjęciach wskaźnik baterii już był czerwony, chociaż aparat był włączony non-stop w sumie przez kilkanaście godzin i co chwilę używany.
Jestem ciekaw efektów. Znając życie D700, D600, Marków II i III w kotlecie on nie zastąpi...z drugiej strony najlepsze zdjęcia robi się aparatem który daje "fun" z jego używania.
Miałem ze sobą 5DII, używałem go na przemian z Fuji. Nie ma w Canonie nic wyjątkowego, bez czego nie mógłbym robić zdjęć ślubnych. Gdyby nie to, że jeszcze nie mam do Fuji wszystkich potrzebnych szkieł i nie mogę bezprzewodowo sterować lampami, to następnym razem nawet nie brałbym tego lustrzanego klamota z domu.
Ale jak tu się promować wśród gości/przyszłych lientów bez duuużego superhiperprofi aparatu (najlepiej dwóch) i duuuuzego superhiperprofi obiektywu?
No jak Panie Premierze wyskakiwać z taką małpka Fuji na zlecenie, no jak?
;)
"It's beautiful szwagier.. "
Fuji szaleje, a Olympus dalej nie potrafi do swoich bezluster zaprojektować obiektywu klasy 1,4...
Wydaje mi się, że to różnica w filozofii. Mam wrażenie, że Olek chce być ogniwem pośrednim pomiędzy kompaktami, a lustrzankami, co widać nawet w stylistyce, a Fuji pozycjonuje się jako oferta równoległa do lustrzanek. Coś w rodzaju różnicy między Olkami IS, a Contaxem G, czy dalmierzową Leicą z czasów analogu.