Biker brak mi takiej woli i samozaparcia. Szczerza to ja kocham wszystko co śmierdzi spalinami :)
Wersja do druku
Biker brak mi takiej woli i samozaparcia. Szczerza to ja kocham wszystko co śmierdzi spalinami :)
Zmuś się i spróbuj, zobaczysz inna przyjemność, a córka(może nie tylko) bedzie zachwycona.:grin:
CzaRny odpowiadam tutaj, bo to bardziej "swojski" wątek. :grin: Przyjęcie się udało pod każdym względem. Młodzież rusza pojutrze do Budapesztu na małą podróż poślubną. A ja zaczynam dokręcać temat wycieczki na rowerku. Mam dwa pomysły
1. zachodniopomorskie połączone z "pożegnaniem" naszych forumowych wilków morskich
2. Białowieża i ew Biebrza bo bardzo mi się tam spodobało.
No i mam też dla siebie foto wyzwanie extra, ale nie zdradzę o co chodzi. Jak mi się to uda to będzie ekspolozja radości.:grin:
Jutro ok. godź 15 wyląduję w biurze Wojewódzkiego konserwatora zabytków w Łodzi celem zebrania/sfocenia/skopiowania wszelkich dokumentów dot. zrujnowanej przędzalni Grohmana.
jakby kto z łódzkich bandytów chciał mnie wspomóc to bardzo zachęcam.
TO SIĘ MUSI UDAĆ.:grin:
A masz jakieś własne fotki z ceremonii/wesela? To wrzuć :)
Na razie nie mogę, jeszcze wszystko na karcie w trakcie przeglądania. Poza tym muszę młodych zapytać o zgodę, nie wypada inaczej.:grin:
No tak najpierw oni się pytali Ciebie o zgodę a teraz jak już na swoim to Ty ich :)
Paweł ja uważam że nie wypada inaczej bo to w końcu ich wizerunek.:grin:
Ty im powiedz żeby uważali, bo tam w Budapeszcie duży Dunaj. No wiesz... :-P
O wodzie w Budapeszcie uprzedzałem, ale bilety już dawno kupowali, a wtedy o wodzie mowy nie było. Mimo wszystko to piekne miasto i warte odwiedzenia(sam nadal o tym marzę) więc mam nadzieję że sobie poradzą przez te 3 dni. A co do fotek ze ślubu czy przyjęcia, to myslę że jednak cos Wam pokażę.:grin:
Kup im sprzęt nurkowy, będą foty: Budapeszt underwater
Eeeee może nie będzie tak źle. Budapeszt to przepiekne miasto. Dunaj co prawda szeroki, ale mam nadzieję że stolicy bratankom woda nie zaleje.:grin:
Miałem w domu przewodniki, bo były plany na wycieczkę rowerkami. Młodzież sobie weźmie. A fotki zamówiłem.:grin:
@biker ostatnio przekopany ten Budapeszt, bylem w maju :-)
Ciezko sie tam porusza a o parkowaniu to nie pisze, bo tragedia.
Poradzą sobie, oni obyci na rowerkach i nie tylko:grin:
Nie nie jadą na rowerach, ale byli ze mną na moich wyprawach.
http://bikefamilly.oit.pl/w23.php
Dzięki Adamie za miłe słowa. Zadałem sobie trochę trudu, by te swoje skarby do życia przygotować i wyedukować wg. własnego pomysłu. Ale i trochę nie miałem innego wyjścia. W 7 osobowej rodzinie proza życia była nam czasem okrutna, a ja nie imiem usiąść i rozpaczać. Jestem z nich dumny za to co pokazały na rowerach i nie tylko. I widzę jak to dzisiaj zbiera swoje owoce w ich postawie.
Teraz moja kolej na Bikerstory z E-30 w rękach. Już zacząłem próbować i.............zapowiada się ciekawie.:grin:
Goniąc dzisiaj rowerkiem do pracy ok. 5 rano, zatrzymałem się na chwilę w pobliżu osiedla Księży młyn. Ładnie świeciło to uwieczniłem "zaplecze" byłej fabryki Scheiblera (dziś lofty)
1.a kilka dni wcześniej poniosło mnie do lasu, bo E-30 tak kusi żeby sobie nią potrenować
2.a w zakamarkach mojego archiwym znalazłem jeszcze owoc z ostatniej wizyty w Skierniewicach- zabytkowy dworzec by night, jeszcze z E-520
3.:grin:
Ty Biker widzę na ludzi zaczynasz wychodzić :)
e tam, może do ludzi:grin: tylko oni jacyś tacy...............:grin:
Chłopaki mam prośbę:
córka chciałaby zainstalować pakiet Office z wordem na nowym laptopie. Doradxcie z czego i jak, bo ze strony Microsoft jakoś nie wchodzi.:grin:
Tzn. wchodzi wersja Office 2010 (prosi o klucz)ale jako dodatek dla tych co zakupili Office 2013.
Ten dworzec z e520 to całkiem całkiem.
Sam posiadam ten sprzęt:mrgreen:
A nie myslałeś o Open Office. Darmowy program.
Fabryka Scheiblera fajna.
koronax ten dworzec bardzo fajnie w nocy wygląda, a fotka to.........bardzo delikatny HDR który fajnie uszlachetnia objekty zabytkowe. Ważne żeby nie przedobrzyć i ja sie tego próbuję nauczyć. Co do programu to na razie się wyjaśniło, zadziałał wreszcie prawidłowo wgrany Office z Windowsa zobaczymy na jak długo.
Dzięki Adam że wpadłeś. Zabudowa Księżego młyna jest dziś tak zarośnięta i gęsta, że nawet w okresie gdy dzień jest najdłuższy, nie wszędzie słońce dociera. Za drzewami na zdjęciu jest ul. Przędzalniana, rejon niegdysiejszego królestwa Scheiblera i Grohmana:grin:
Dworzec w Skierniewicach super.
A jaki masz Windows na tym laptopie? W zeszłym roku wraz z Win 7 był dodawany Office 2010 Starter, teraz Microsoft zmienił sposób myślenia i stara się promować Office jako usługę, więc Startera już nie ma. Najtańsza subskrypcja na wersję 2013 to 340zł za 4 lata użytkowania, ale trzeba spełniać kryteria (http://office.microsoft.com/pl-pl/university/). Może jednak zainteresuj się OpenOffice'em. Jest za darmo i większości domowych użytkowników w zupełności wystarczy.
Z tym Officem na windows 8 (taki bliźniaczki mają na laptopie) to niezła historia wyszła. Był pakiet Office 2013 ale dziewczyny nie mogły uruchomić, mimo że były wszystkie ikony. Więc go usunęły i zainstalowały jeszcze raz ze strony Microsoft. Weszło i działa(chyba na razie) sam jestem ciekawy jak długo. Tam coś mi migneło przed oczami o dacie 23 czerwca. Dziewczynom potrzebny był word do szkoły, na razie mają. Zobaczymy co bedzie dalej.
Z moja aktywnością foto ostatnio trochę słabo. Zepsuł mi się czytnik do kart CF i na razie nie mogę nic zgrać, a parę zdjątek mam. Ale teraz najważniejsza jest przędzalnia, a czytnik już sobie zamówiłem w hurtowni.
Dzięki za wizyty.:grin:
Mi też się popsuł, to prosto z aparatu zgrywam. No nie przesadzaj, że też tak nie możesz ;)
Nie mam kabla z aparatu na komputer, więc nie moge- na razie:grin:
Miniona sobota była trochę dniem szczególnym. Oto firma w której od lutego pracuję zorganizowała kilka km. od Łodzi imprezę integracyjną dla swoich pracowników. Sympatyczna pani dyrektor zadbała o wiele atrakcji, które były dla wszystkich tajemnieca. Dopiero rozbudowywanym objekcie koło dawnej gminy Nowosolna wyszło na jaw jakie to będą atrakcje.
Około 30 moich kolegów zostało podzielonych na cztery drużyny i zaczęła się zabawa jako połączenie elementów ekstremalnych, zręcznościowych i...........kulinarno konsumpcyjnych.
W ramach atrakcji uczestniczyłem w próbie jazdy na rowerze "przeciwskrętnym"(sztuka to nie lada), jeździe na higwayu, jeździe na quadach, ale z niespodzianką i strzelaniu z łuku do tarczy. Nie opanowałem jazdy na rowerze, który miał na przodzie dwa koła zębate, co czyniło układ kierowniczy trudnym do opanowania, bo skręt w lewo, oznaczał jazdę w...........prawo. Ale dużo mi nie brakowało. Musiałbym poćwiczyć z godzinę to może............:grin:
W strzelaniu z łuku też szału nie uzyskałem, na trzy strzały dwa w tarczy, ale punktów mało. Ale na higwayu jeździło mi się doskonale. To było jednak tylko preludium wobec najpierw jazdy treningowej na quadach, a potem udziału w konkurencji, w której trzeba było przejechać pełen piachów i wertepów niedługi tor, ale za to trzymając w lewej ręce............. szklankę z wodą. Uzyskałem o dziwo bardzo dobry czas i wylałem niewiele wody.:grin:
Gdy już skończyły się konkurencje sprawnościowe i rozdano nagrody, chetni mogli wypić zafundowane piwo lub..........pójść poszaleć jeszcze na quadach w wersji wycieczkowej do lasu. Chyba nie muszę pisać co wybrałem.
Jazda po lesie była czymś, co w skali przyjemności i emocji trudno mi opisać. Smagnięcie gałeżiami po kasku, fragment jazdy na dwóch kołach na zakręcie (ale mnie poniosło) i tumany kurzu dopełniły frajdy.
Podczas całej imprezy latałem też za kolegami niczym paparazzi z moją E-30 tworząc imprezowy reportaż. Przy okazji kilku kolegów poznało co potrafi Olympus:grin: więc i ja mam fotki z szaleństwa.
Jedno jest pewne długo tego weekendu nie zapomnę:grin:
Pewnie chcielibyście zobaczyć kilka fotek..................
Pokaże jak przygotuję i odbiorę od kolegi, bo było nas dwóch.:grin:
Pozdrowerki
Hmmm, ja bym wybrał piwo :roll:
A ja wybrałem napierw frajdę, a potem piwo:grin:
Coś ta strona forumowa kuleje. Zrobiłem wrzutke kilku zdjęć, a gdy chciałem zapisać okazało się że...........jestem wylogowany. Dwadzieści minut pstrykania na darmo.
To zrobię "dogrywkę.:grin:
1. krótka instrukcja
2. Ktoś musiał prowadzić:grin:
3. Na górce
CDN:grin:
Podziwiam odwagę i opanowanie sprzętu. Znajomy podczas swojego pierwszego kontaktu z quadem złamał rękę...
Fajne są takie imprezy integracyjne połączone z atrakcjami. Ja uczestniczyłem pewnie w kilkunastu ale najlepiej pamiętam właśnie taką jaką pokazujesz, z tym ,ze jeszcze była możliwość lotu szybowcem z instruktorem i to przeżycie pamiętam do dziś :-)
Strasznie mi te quady przypasowały. Kierownica jak w rowerze lub motorowerze hamulce też(miałem Javę i Simsona), a dodawanie gazu, taką dźwigienką ja przrzutka w rowerze redukująca biegi w dół. Słowem wszystko super, pozostało tylko poszaleć. Ale mimo wzystko trzeba na tym sprzęcie zachować rozsądek, bo chwila nieuwagi i.........
Jak pojechałem do lasu to własnie wtedy wyszło jak trzeba uważać i nad tym panować, korzenie, gałęzie, dziury, nawet uskoki terenu.
Ten kolega z fotki z aparatem też pojechał po prostym odcinku piachowego toru, mimo poważnych ograniczeń prawej ręki(trzy złamania, pusta kość), zabrał dla zabawy szklankę pełną wody. Na pierwszym zakręcie za słabo skręcił, wyniosło go w krzaki i wypadł z quada. Ale twardziel szklankę z wodą trzymał w ręku nawet po upadku, na szczęście nic mu się nie stało.