?? bo nie rozumiem.
Przekazuje informację - przekazuje i pismo i obraz i rzeźba. Inna Panie Dzarro, jest tylko forma tegoż przekazu.
Czy może jest ukryta, utajona inna inność?:lol:
Wersja do druku
Te definicje wcale nie są takie konkretne. Świadczą o tym nie tylko wątpliwości obu Robertów ale też fakt, że w dziale Ocena Zdjęć mamy sporo wątków z "reportażem" w tytule, gdzie fakt reportażowości tych reportaży jest dość wątpliwy ;)
Myślę że doszliście tu i tak do wielu konkretów pomagających uściślić te niedokładne definicje - za to dzięki wielkie.
Może to kwestia ścisłości lub nie naszych umysłów, że dla niektórych wystarcza prosta definicja, a dla innych to dopiero początek zgłębiania tematu ;)
Ano zgłębianie i rozwijanie tematu, rzecz wielce pożyteczna i targanie po forum oświaty kagańca, godne podziwu.
Ale... może należy do całego bałaganu podejść tak: definicja "fotoreportaż cykl zdjęć łączący informację z interpretacją przedstawionych zjawisk" to podstawa, której naruszać nie wolno bo jeżeli dodamy nutkę fikcji i szczyptę dekadencji zmieni się w esej. :-D
Możemy za to tę definicję(granice pojęcia fotoreportażu) rozwijać i tłumaczyć. Tak by każdy pojął o co w tym zdarzeniu chodzi?
tojadwagrosze jeszcze
Reportaż wyobrażam sobie jako rozmowę. Jeśli mówisz prosto, to łatwiej cie zrozumieć. Jeśli lubisz emfazy, hiperbole, cebule i czosnek, to wymagany będzie komentarz. Jedni wolą to, inni tamto.
Dzarro zapytal: „w jakim stopniu reportaż odrywa się w dniu dzisiejszym do swojej niegdyś podstawowej funkcji informacyjnej?„
odpowiadam: w stopniu sierżanta. zamień słowo reportaż na rozmowa ;)
Nie ma czegoś takiego jak informacja(treść) oddzielona od formy - każde z tych mediów inaczej przekazuje znaczenia i dysponuje środkami wyrazu niedostępnymi dla innych mediów. Jeśli dana "informacja" jest przekazywana w inny sposób to już nie jest tą samą "informacją". Zupełnie czym innym jest portret jako rysunek, czym innym portret fotograficzny, jeszcze czym innym będzie literacki opis tej samej twarzy. Oczywiście rożne dziedziny mogą na siebie wywierać wpływ(i wywierają) i się wzajemnie przenikać(się przenikają) - ale to zupełnie inna sprawa.
Dlaczego mialem racje ,dlaczego?Jeszcze troche a wyjdzie ze to to samo co przepis na pomidorowa.
A ja tak sobie czytałem ale cały czas z tyłu głowy miałem to co Mirek54 w jednym z pierwszych postów napisał "Zaraz znajda sie dojrzali artysci,reklamiarze podpasek i nowych kierunkow i powiedza co o tym mysla." Ale teraz chyba juz wiem kto godny a kto nie w tym temacie ;-)