Trzeba jednakże uważać bo pod takimi foliami pojawia się para nasycona i woda może się skraplać tam, gdzie w normalnym pokrowcu nigdy by nie doszła. Na pstrykanie - owszem, potem pozdejmować.
Wersja do druku
Janko zrobił się już lekki OT ;-), dlatego pozwolę sobie napisać że zalałem lekko C7070WZ podwodą. Słona woda weszła przez klapkę i już nie powstał.
Jak ktoś chce to mogę podarować martwą puszką + delikatnie pękniętą obudowę - pęknięcie nie było przyczyną zalania - powinno się dać ryczałtowo naprawić/wymienić zestaw w serwisie - cena usługi chyba ok 1000zł za cały zestaw ale trzeba sprawdzić.
Ja wziąłem uszczelniany E-3 bardziej ze względu na kurz i piasek niż wodę :-P, ale czuję się trochę pewniej gdy z nim nurkuję.
Ja sie bardziej boje mrozu niz deszczu choc w sumie wychodzi na to samo, ale w lecie mialem duzo takich sytuacji ze padal deszcz i jakos focilem, tyle ze jakies srodki bezpieczenstwa oczywiscie zachowalem, tzn. chowam aparat pod bluze/kurtke po czym jak jest moment na ktory czekalem lub sie zbliza, w trybie blyskawicznym wyjmuje aparat robie zdjecie i spowrotem chowam i wycieram (mam e400)
Mnie E-300 wielokrotnie się zamoczył (mocny deszcz), E-330 kładłem w mokrej trawie i nigdy mnie nie zawiodły.
Mam nadzieję, że obecnie posiadana e-trójka też będzie wiernie służyła.
Mrozu na pewno się należy bać wchodząc z - 15 do schroniska gdzie jest + 25 :) sa na to sposoby. ja owijam sprzęt w dwie, trzy reklamówki żeby para nie skraplala się wewnątrz aparatu
ale mrozu jako takiego się nie boję, tylko jako że baterie słabo działają trzeba je sobie wkładać w ciepłe miejsca na przykład w gacie ;)
natomiast nie mam oporów ze sprzęt się popsuje na mrozie
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
słona woda to niestety inna bajka. zabójstwo dla elektroniki i przyspieszona korozja, choć z E1 miałem bardzo dobre wrażenia gdy fala parę razy nam się przelała przez Zodiaca, no ale to szczelny sprzęt...
W mrozie pod kurtką też nie powinno się trzymać bo zaczyna parować od ciepłoty ciała wnętrze urządzenia
Jeśli ktoś ciekawy o zimie i Olkach zapraszam:
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=14564
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=7668
Pozdrawiam
Ja swojego E-510 uzywalem podczas pierwszego dnia na pokazach lotniczych w radomu tego roku. Poki nie zaczelo mocno padac uzywalem normalnie, potem aparat powedrowal pod kurtke. Tak z nim doszedlem do samochodu, zostal elegancko wytarty szmatka i pojechal do domu. Na drugi dzien nie dzialaly wszystkie klawisze funkcyjne, za wyjatkiem "play". Aparat pojechal do serwisu i wrocil naprawiony:)
Wiec jak widac, niestety nie wszystkie dobrze znosza wilgoc. Podejrzewam ze byl to "przypadek", ze zdechl bo wczesniej wielokrotnie go nie oszczedzalem. Najwazniejsze ze serwis Okla sie spisal.