Miło mi, że się spodobały.
Lockheed F-104G Starfighter
Załącznik 190607
Załącznik 190608
Wersja do druku
Miło mi, że się spodobały.
Lockheed F-104G Starfighter
Załącznik 190607
Załącznik 190608
Trzeba przyznać, ze Starfighter sylwetkę miał piękną. Ponoć latał trochę gorzej - często zdarzały się wypadki tych maszyn, nie jestem pewien, czy z powodu awaryjności, czy wyszkolenia pilotów nieprzyzwyczajonych do latania samolotami o takim układzie aerodynamicznym.
Przyczyny częstych katastrof:
Cytat:
Wobec niewystarczającego ciągu ówcześnie dostępnych silników konstruktorzy F-104 skupili się na zapewnieniu małej masy własnej i jak najmniejszych oporów aerodynamicznych myśliwca. Ujemne cechy tego rozwiązania jak duże obciążenie powierzchni, małe wydłużenie płata próbowano poprawić poprzez zastosowanie klap przednich i tylnych. Poprawiło to takie cechy jak prędkość kątowa zakrętu i manewrowość w locie, jednak prędkość lądowania była duża, a lądowanie bez pracującego silnika - nadzwyczaj ryzykowne.
Cytat:
Bardzo wiele cech samolot zawdzięczał małej rozpiętości, bardzo dużemu obciążeniu powierzchni płata i jego bardzo cienkiemu profilowi. Cechy te z jednej strony decydowały o dobrych parametrach prędkościowych samolotu, z drugiej jednakże sprawiały, że miał on ograniczone możliwości manewrowe, szczególnie prędkość kątową zakrętu, dużą prędkość lądowania. Ta ostatnia cecha, przy krótkim skoku podwozia, była powodem wielu katastrof (szczególnie podczas prób samolotu i zmagania się ze zjawiskiem pompażu silnika J-79) oraz awaryjnego lądowania tą maszyną bez pracującego silnika.
Wszystkie cytaty z opisu F-104 na Wikipedii. Lepiej jest zwykle opisane na forach lotniczych, ale często trzeba przebijać przez setki ;) postów.Cytat:
Główną przyczyną awarii był niedopracowany silnik J79, ale sam samolot również był trudny w pilotażu. Zastosowany w pierwszych wersjach F-104 fotel wyrzucany przez podłogę był mało skuteczny uniemożliwiając awaryjne opuszczenie maszyny na niskim pułapie. Piloci próbowali mimo wszystko katapultować się po obróceniu maszyny do lotu na grzbiecie, ale nie w każdych warunkach taki manewr był możliwy.
Przy okazji mam pytanie do Operatora - nie masz może zdjęć samolotów Loire 45/46 ewentualnie jeśli gdziekolwiek jest Dewoitine D.560?
Jechałem dzisiaj Al. Krakowską z Wawy w stronę Janek i w pewnej chwili, na wysokości Okęcia, kątem oka dostrzegłem przy drodze, po przeciwnej stronie, charakterystyczna sylwetkę Hawkera Hurricane. Nie miałem czasu, żeby zawrócić i zbadać zjawisko. Ktoś coś wie?
Opisałem go kiedyś na tej stronie. O wypadkach z udziałem tego typu także tam wspomniałem.
Nie mam fot tych samolotów. Nie wiem też, czy choć jeden egzemplarz zachował się do dziś. W madryckim muzeum nie ma nawet repliki Loire 46, mimo, że tylko Hiszpania poza Francją miała go na wyposażeniu. W Le Bourget też próżno ich szukać. Bez specjalnego grzebania w necie, można jednak znaleźć archiwalne zdjęcia obu konstrukcji.
To ciekawe, może jakaś replika?
Dziś kolejne rzadkie odrzutowce. O ile wiem, z jednym wyjątkiem znajdują się wyłącznie w Hiszpanii.
Hispano Aviación HA-200 Saeta
Załącznik 190669
Hispano Aviación HA-220 Super Saeta
Załącznik 190670
Proszę bardzo!
SA-318C Alouette II
Załącznik 190728
McDonnell Douglas F-4 Phantom II
wariant rozpoznawczy RF-4C
Załącznik 190768
symulator wersji F-4C
Załącznik 190769
Kurde, nie wiedziałem, że Hiszpanie używali aż tyle amerykańskiego sprzętu.