Cudo :) Te dachowe, pannie to som najlepsze i nikt minie nie przekona do zmiany zdania.
Szkoda, że nie mogę mieć takiego stworka.
Masz Piotrze coś dużo szczęścia do spotykania kocięb.
Pozdrawiam
Wersja do druku
Skoro ja też jestem kociarzem - oto moja Maja... ZD35
Jeszcze jeden z dachowców, reszty nie chcę wstawiać, bo serce mi krwawi, jak widzę taką biedę. Nie wypada mi rozpisywać się nad miejscem w którym jestem, ale jak bym mógł, to pomógłbym im wszystkim, ale przerasta to moje siły i możliwości.W chwili obecnej dwie kotki się wykociły i mają w sumie siedem maluchów.Ręce mi opadają, koty wszystkie!!! są zarobaczone, chore i ach, co ja będę więcej pisał, każdy kto jest odrobinę wrażliwy na krzywdę zwierząt, musi mnie zrozumieć. Dodam jeszcze, że jest to szpital, w którym obecnie się kuruję i jest wielu ludzi, którzy mają dobre serce i dokarmiają te koty, ale pytam, czy nie ma jakichkolwiek możliwości, by ten problem, podkreślam problem, rozwiązać. Przyznam szczerze, że nie wiem co z tym zrobić. Oczywiście zakupiłem mnóstwo jedzenia dla biedaków (ok. 15 dorosłych i 7 maluchów) ale co dalej? Tragedia, zamiast w spokoju kurować się, przeżywam kocią traumę.
http://img20.imageshack.us/img20/7506/biaasek.jpg
Witam wszystkich, z kotem mieszkamy od lat 5, z nowym aparatem od dwóch tygodni. Nasza kocica w środowisku naturalnym :-)
Mój kot w 2 odsłonach :) Nazywa się Mikuś.
świetny ten wątek...:) uwielbiam koteczki...
dołączam się ze swoją kicią...:wink:
Śliczna, penie ja obudziłaś i taka naburmuszona ta kicia :wink:
ona najczęściej ma takie spojrzenie...niezbyt życzliwe...:wink: to trochę przez jej ubarwienie...ale nie znam bardziej przytulańskiego kota... właśnie władowała mi się na kolana i zagląda co tam piszę...:wink:
kolana to one lubia. Mój zołz też lubi :grin: