Ten kreowany przez wielbicieli solidności i pewności popyt na metal w obudowie znalazł swój odzew w XZ-1.
Wiara w jakość wzbudzana przez połysk metalu niestety wciąż trwa i to było przyczyną pewnej małej ale wyraźnej utraty przenośności w XZ-1.
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o obiektyw, to Olympus sie wysilił i poważnej firmie jakby nie wypadało (taki jest marketingowy savoir vivre) tego sprzedawać w opakowaniu z paskudnego, lichego w oglądzie plastiku - ersatzu dla biednych.
Reasumując - jakość obrazu, to jest to. Jestem gotów przebolewać ciężar na rzecz jakości.
Pzdr, TJ