Ja zachowalam to miejsce w pamieci tetniace zyciem, w pelni lata i z motlochem ludzi.
Pana surowe obrazki zrobily na mnie wrazenie, ukazujec te nieznana, mroczna strone Gdanska....bez ozdobek i blekitnego nieba.
Wersja do druku
Ja zachowalam to miejsce w pamieci tetniace zyciem, w pelni lata i z motlochem ludzi.
Pana surowe obrazki zrobily na mnie wrazenie, ukazujec te nieznana, mroczna strone Gdanska....bez ozdobek i blekitnego nieba.
o, Gdańsk! Nie wiedziałem że Mołtawa zamarzła, zdjęcia szaro bure jak Gdańsk ostatnimi dniami:grin:
Dziękuję wszystkim za komenty. Masakrer, tak jest - dużo mroku na fotkach, robione były tuż po świcie. Ludzie do pracy, a tu jakiś nawiedzony plącze sie pod nogami. Miałem bardzo mało czasu, bowiem światło (nawet to przez chmury) zimowego ranka trwa krótko - około godziny. Nerwówa.
Ciekaw jestem, ile inni forumowicze potrzebowali by czasu na podobną sesję.
Gd 7. Kościół św. Katarzyny zza winkla. Jest to jeden z najstarszych kościółów Gdańska. To jest ten kościół z carillionem. Niedawno spalił się na nim dach. Standardowa przyczyna, weszli spawacze i powiedzieli - panie szefie, nam nie potrzebne są żadne zabezpieczenia, my są fachowcy. Nie moge dojść do dzisiaj do tego, na jakiej podstawie zarządca koscioła w to uwierzył. Odbudowa kosztowała, jak zwykle przy zabytku takiej klasy, krocie.
Gd 8. Standardowy widok na Żuraw w niestandardowej porze - zimą, prawie o świcie.
Gd 9. Ludzie śpieszący ulicą Długą do pracy, u wylotu ulicy - Brama Złota, za nią wieża Katowni. Niektórzy dziwnie patrzyli na mnie - maniaka z aparatem.
Gd 10. Odrestaurowane pieczołowicie spichrze w południowej części Wyspy Spichrzów. Ujęcie banalne, ale spichrze pięknie sie prezentują.
Podoba mi sie pewna przewrotnośc w tych zamglonych kadrach. Na co dzień kolorowe pełne blasku i koloru miasto jakby też potrzebowało odpocząć dłuższą chwilę.
gd 8 i gd10, tak jak Wiejo napisal... odpoczywaja:) oddychaja spokojnie i miarowo:) mam na mysli budynki glownie, zurawia:) jakos tak da sie to wyczuc po "glebszym" wpatrzeniu:)
Gd 5 i Gd 6 - przywodzi mi na myśl film dokumentalny, który obejrzałem w tv, traktujący o oblężeniu Leningradu, nakręcony wewnątrz miasta przez różnych dokumentalistów radzieckich. Zwłaszcza na gd 6, z ruinami w tle. Odkrywam na tych ujęciach małe sylwetki ludzkie na lodzie zamarzniętej rzeki, wśród dominujących budowli i statków, które zamarły w zimowym śnie; nawet rzeka zamarła, skuta lodem po którym ośmielają się stąpać ludzie. Mimo swej aktywności wydają się bezradni; a reszta jest statyczna, nawet rzeka.
Gd 8 - tutaj z kolei jest coś z Herzoga, ani żywej duszy wśród milczących kamienic i monumentalnego żurawia, ziejącego zimną czernią, wyłaniającego się z zimy jak z mgły. Jak gdyby za chwilę po lodzie miał przejść swą ostatnią drogę korowód dotkniętych zarazą, niczym w filmowej Virnie. Bardzo zimny kadr, surowy i autentyczny a zarazem odrealniony przez brak choćby jednej ludzkiej sylwetki.
Wiejo, Tomashhh, emc2 dziekuję za komentarze.
Mgiełka trochę pomagała fotografowi. Zamierzałem, chociaż wynik jest skromny, aby Żuraw i spichrze nie BYŁY tam, lecz wyłaniały się.
Emc2 - szczególnie dziekuję za wnikliwy odbiór i za konotacje z Herzogiem (łączy mnie z nim tylko jedno - jesteśmy samoukami), który jest niedościgniony w dążeniu do odkrywania sensu, bezsensu, istoty bytu, szaleństwa i metafizycznego spokoju, małości i wzniosłości.
Filmy z Leningradu kojarzę, kamera jest zimnym narzędziem dokumentującym rzeczywistość, lecz ukazany czarno-biały chłód śmierci miasta i bezmiar cierpienia rozżarza zmysły i emocje.
Pzdr, TJ
Zamieszczam 2 fotki - ćwiczenia z abstrakcji. Do rzucenia okiem.
Pzdr, TJ
KD1
KD2
Podoba mi się, pierwsze w szczególności. Nieziemsko, wręcz kosmicznie to wyszło, taki mikrokosmos. Co do za kwiat?