Kolejne ładne wrzuty z Gruzji.
Wersja do druku
Kolejne ładne wrzuty z Gruzji.
Przyjemnie było znowu tu zajrzeć :grin:
a mnie jest miło że zaglądacie :)
W ostatnim odcinku zabrałem Was do skansenu. Teraz chciałbym pokazać coś zgoła innego, co wszakże skansenem też śmiało nazwać można. Ale zanim przejdziemy do części głównej kilka słów i dwa zdjęcia wprowadzenia.
W Muzeum Państwowym w Tbilisi, wśród ekspozycji dotyczących historii, jest sala poświęcona okresowi gdy Gruzja (wcale nie dobrowolnie) podlegała Rosji Radzieckiej a potem Związkowi Radzieckiemu.
427.
Załącznik 142557
Sala ta, wygląda jak biuro sekretarza generalnego partii, ale na ścianach wiszą notki biograficzne opozycjonistów, opisy prześladowań komunistycznych i listy ofiar. Szczególne wrażenie robi podziurawiony kulami wagon, w którym czekiści, w sierpniu 1924r, rozstrzelali uczestników antybolszewickiego powstania.
428.
Załącznik 142558
Wydawać więc by się mogło po obejrzeniu tej wystawy, że Gruzini do komunizmu mają stosunek jednoznaczny. Nic bardziej mylnego. Wystarczy udać się, nie tak znowu daleko od stolicy, do Gori. Przekraczając próg muzeum Stalina, przekracza się linię czasu, który cofa się w lata 40-te XX wieku. Tu już nawet nie chodzi o potraktowaną z rozmachem, urządzoną w stylu socrealistycznym, ekspozycję.
429.
Załącznik 142552
Pal licho tzw. "Domek Rodzinny Stalina" nakryty kamiennym baldachimem jak jakieś mauzoleum,
430.
Załącznik 142554
431
Załącznik 142553
Mało ważna jest nawet, udostępniona do zwiedzania, salonka generalissimusa.
432.
Załącznik 142555
Najbardziej przerażające jest, że tam wciąż żyje kult wielkiego wodza, bohatera, człowieka wyrastającego ponad swoją epokę. Zbrodnie? jakie zbrodnie? o tym się tam człowiek nie dowie. Zresztą przewodniczka szczerze mówi - "Zbrodniami zajmują się historycy. Zresztą dziś Stalina odbiera się tylko przez pryzmat zbrodni przezeń popełnionych. Dlatego to muzeum jako zadanie, jako główny cel, ma pokazywać jak wielkim politykiem, przywódcą i rewolucjonistą był Stalin".
Powiem szczerze, po wizycie tam, miałem olbrzymi niesmak, że dałem się wciągnąć w zwiedzanie tego muzeum, że dałem się wciągnąć w ten cyrk. Tak, Stalin był postacią historyczną. Nie można go od tak, wymazać z kart. Być może, takie muzeum jest potrzebne by dokumentować ten etap historii. Ale dlaczego ta ekspozycja jest tak jednostronna?
Takie przedstawienie Józefa Wisarionowicza może być niebezpieczne. Może być odebrane jako relatywizowanie zbrodni i pośrednia pochwałę komunizmu. Wszak, muzea historyczne są elementem kształtującym świadomość, narzucającym oficjalną interpretację wydarzeń. Gruzini doskonale zdają sobie z tego sprawę i...
.... i z tych narzędzi korzystają.
Wróćmy do Tbilisi. Widz, po obejrzeniu ekspozycji o której pisałem na wstępie, dociera do ostatniej planszy - mapa Gruzji, zaznaczone na czerwono Abchazja i Osetia Południowa i podpis - "Okupacja (w domyśle: rosyjska) trwa".
433.
Załącznik 142556
CDN.
Czekam na cdn. Dotychczas ładne zdjęcia.
Dawno tutaj nie byłem...czekam rowniez na cdn.
Widzę, że lekką rękę masz do opisów, co bardzo sobie cenię :)
Nawiązując do Twojego rysu historycznego związanego z muzeum Stalina i interpretacją tego, musisz wziąć pod uwagę, że w tych narodach wschodnich nadal drzemie tożsamość wielkomocarstwowa. To tak z psychologicznego punktu widzenia - nawet małe państewko wchodzące w skład wielkiego mocarstwa mogło powiedzieć: mam wdupie amerykę, czy zgniły zachód bo my są wielikieje.
Zwróć uwagę dlaczego pełzająca aneksja Ukrainy się udaje. Ano we wschodniej Ukrainie większość chce do Rosji, oddziały wojskowe, milicyjne gromadnie się poddawały. Pamiętasz zdjęcia jak babulki biły parasolkami żołnierzy obrońców ? Potem, gdy artyleria jednej lub drugiej strony "przypadkowo" ostrzelała chałupy to był płacz bo zabici, głód i zimno. Tylko, że najpierw wroga się na własną ziemię wpuściło.
Świetna fotorelacja! Opis tak trochę mniej tym razem mi sie podoba :)
Bodzip - to temat rzeka, i trochę niebezpiecznie go ruszać bo mocno zahacza o tematy polityczne. Tęsknotę za ZSRR jednak w Gruzji się wyczuwa, zwłaszcza wśród osób starszych. Zmiany demokratyczne i wolnorynkowe nie wszystkim wyszły na dobre bo gospodarka gruzińska wciąż porządnie stanąć na nogi nie może.
Spróbuję nawiązać do tego w jednym z kolejnych odcinków.
robtor - Większość ostatnio tylko chwali więc uwaga krytyczna jest miłą niespodzianką. Tak, są tacy, co na krytykę się obrażają ale ja uważam że jest ona cenna bo pomaga się doskonalić. Dlatego interesuje mnie czy nie podoba Ci się TO co opisałem czy sposób JAK to opisałem?
Tak na marginesie, zastanawiam się na ile moje spostrzeżenia o Gruzji są prawdziwe. Na ile rzeczywiście opisuję rzeczy takimi jakie są a na ile jest to opis skażony subiektywnym postrzeganiem i ograniczoną wiedzą o tym jednak obcym kraju i obcej kulturze.
Wrzucaj foty z opisami a nie zastanawiaj sie...czekamy.