Smaczny był, miałem zwidy :mrgreen:
Wersja do druku
Bierz zapasową baterię ze sobą, ja zawsze tak robię :-)
Z szuflandii :)
Załącznik 253742
że też mnie pokusiło zajrzeć do lasu co słychać, teraz robota
pół godziny w odpowiednim miejscu :wink: od pierwszej sztuki do zamknięcia bagażnika
Załącznik 256840
Załącznik 256839
Załącznik 256841
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
może przy okazji coś bardzo podobnego co nie jest kanią. jak ktoś się boi je zbierać to może się przyjrzeć na co zwrócić uwagę
kapelusz ma inną "skórkę", śliska z połyskiem, blaszki sztywne zwarte jędrne, "obrączka" na nóżce nie jest luźna tylko przyczepiona do nóżki i wygląda bardziej jak kołnierz.
generalnie wszystko inne. no i zapach kani jest specyficzny, ale na zapach to trzeba poćwiczyć:lol:
Załącznik 256844
Załącznik 256842
Załącznik 256843
Jak za czasów gdy jeszcze pracowałem... w Sanepidzie, to wysłano mnie na kurs grzyboznawców.
I fakt, dostałem papier, tytuł mam. Myślę, że to było po to aby się mną wyręczać wtedy gdy dziewczyn z działu epidemiologii lub żywności nie było na miejscu.
W sumie nigdy mi to nie było potrzebne.
Wspominam o tym, bo kanie znam, ale zawsze się ich bałem. Mój sąsiad - dobry znajomy i młodszy ode mnie o 5 lat, najadł się muchomorów myśląc, że to kanie. Skończyło się smutno.
Dlatego zbieram tylko rydze i prawdziwki, plus oczywiście jak się trafi czerwony kozak.
Marysia poszła dziś po południu na chwilkę do lasu i przyniosła koszyczek dzidziulków :)
Załącznik 256856
To są przykre całkowicie niepotrzebne tragedie.
Czujność jest ważna przy zbieraniu grzybów. Można powiedzieć że wychowałem się na kaniach a nie na podgrzybkach. Szczęśliwie było kilku mądrych w rodzinie, którzy w lesie potrafili przekazać wiedzę.
Rydze te też lubię choć przyznam rzadko znajduję.
Załącznik 256857
Wysłane z mojego M2007J17G przy użyciu Tapatalka
"chodnikowy"
Załącznik 256871