Nie właziłam na drzewo, to z dołu:) Pozdrawiam.
Wersja do druku
Nie właziłam na drzewo, to z dołu:) Pozdrawiam.
Nie powinno się fotografować ptaków na gnieździe, a w szczególności publikować tych prac. Chodzi o to aby nie robić szkody w przyrodzie i nie zachęcać innych do tego :cry:
No i dostałam po głowie...:oops:
Małe wyjaśnienie. Nigdy nie wpakowałabym się z aparatem do jakiegoś gniazda małych piskląt, czy innych zwierzątek tylko po to żeby zrobić im zdjęcie. To gniazdo było na drzewie, na wysokości ok. 5 m. Zrobiłam kilka zdjęć i widząc zaniepokojenie samicy, odeszłam. Nie próbuję się bronić, tylko trochę wytłumaczyć. Wiem, że popełniłam błąd. Przyznaję rację @piasbog, istnieje coś takiego jak kodeks etyki fotografa (bez znaczenia czy profesjonalnego czy amatora) i należy go przestrzegać. Poczekam aż małe kwiczołki urosną i wylecą z gniazda, wtedy zrobię im nowe zdjęcia. A tymczasem usunęłam zdjęcia z wątku. Przepraszam.
Kilka lat temu spacerując po wyspie Christianso k/Bornholmu tuż przy ścieżce na murze o wysokości ok. 2m wysokości mewa siedziała na jajach. kilkadziesiąt metrów dalej kolejna na skałach. Same "pchały się pod obiektyw".
Różnie to bywa .
Wstawiam dzisiejsze PIĘĆ ptaków z Kaszub.
Załącznik 210935
..."Wstawiam dzisiejsze PIĘĆ ptaków z Kaszub."
najładniejszy ten "na pierwszej". Prawdziwie kaszubski. :mrgreen:
Generalnie tak!
Ale moim zdaniem (a opracowałem sobie własny kodeks etyczny fotografi przyrody - co można i kiedy można), wszystko zależy od uwarunkowań. Moje dudki fotografuję bez wahania i specjalnej ostrożności. Kiedyś gniazdowały w stodole, wchodząc do gniazda przez dziurę przy samej ziemi. Na podwórku ruch ludzki cały dzień, a dudki robiły co do nich należało. Dudki "swoich" tolerują bez zastrzeżeń. Wtedy ptaków jeszcze nie fotografowałem, a szkoda. Stodołę rozebrałem (jestem nowowieśnmiakem), zatem po kilku latach zrobiłem dudkom pałac w dziupli w kawałka pnia dostarcznego mi przez leśniczego. Z ustawieniem nie było problemu, bo dudki obserwujemy z okna, jak od wczesnej wiosny buszują po ugorze za owadami i np. wydłubują turkucie z ziemi za domem. Ciekawie jest patrzeć, jak wydłubane turkucie kilka razy podrzucają do góry zanim odlecą.
W tym roku, jak tylko pokazały się dudki, ustawiłem wyczyszczony dudkowy pałac w odpowiednim miejscu i dopiero kiedy go zasiedliły, ustawiłem czatownię w odległości ok 5 m. Pełna akceptacja z ich strony i czatowni i mojego chodzenia po ugorze, kiedy idę do czatowni na żurawie i sarny dalej na łące. W załączeniu obrazki, kiedy podczas cementowania związku samiec przynosił samicy smakolyk, a teraz dokarmia ją już w dziupli.
Załącznik 210948
Załącznik 210949
Załącznik 210950
Dudki przeurocze, też bym chciała obserwować ptaki z okna w domu, żurawie i sarny na łące zamiast ściany z betonu długiej na milion metrów przed nosem...
Dudki robią wrażenie! Piękne zdjęcia, aczkolwiek szkoda, ze na pierwszym z ostatniej trójki koniec skrzydła się w kadrze nie załapał.
I jeszcze raz śpiewający kos
Załącznik 210998
Sójka chyba po kąpieli
Załącznik 210997
Dzięcioł na pewno po kąpieli
Załącznik 210999
Pleszka (nie kąpała się).
Załącznik 211000