Dyskusja niezwykle "interesująca"... Autor pokazał świetne zdjęcia, po których absolutnie nie da się poznać, jakim sprzętem zostały zrobione, a w postach jak zwykle liczenie cropów :/
Wersja do druku
Dyskusja niezwykle "interesująca"... Autor pokazał świetne zdjęcia, po których absolutnie nie da się poznać, jakim sprzętem zostały zrobione, a w postach jak zwykle liczenie cropów :/
Fora fotograficzne rządzą się swoimi prawami:)Cytat:
Dyskusja niezwykle "interesująca"... Autor pokazał świetne zdjęcia, po których absolutnie nie da się poznać, jakim sprzętem zostały zrobione, a w postach jak zwykle liczenie cropów :/
ISO, piksele>fotografia.
Dyskusje sprzetowe zawsze kończą się tym samym. Nierobieniem zdjęć tylko klepaniem na forum.
A ja tu piszę jak mi się RAWy wywołują ;)
Aż odpowiem na to dwa razy, przy okazji obydwa razy się zgadzając.
Jest taka znana wśród wielu fotografów sentencja nt. sprzętu, która wywodzi się z czasów "sprzed bezlusterkowców", a brzmi ona: "24-70 L is good enough (sharp enough) for Annie Leibowitz, but not good enough for some anonymous amateur photographers. (martin mintal)"
Sprawa jest prosta: amatorzy w internecie spędzają swoje życie na czytaniu tabelek i szukaniu o ile linii na mm lepszy jest jeden obiektyw od drugiego zamiast kupić taki jaki jest dostępny w sklepach - i w ich budżecie - i wyjść robić zdjęcia.
A najsmutniejsze jest to, że prawie nikt tego nie posłucha.
Moja Tokina, która zrobiła gros zdjęć z tego wątku to ten obiektyw: http://allegro.pl/show_item.php?item=4592132264 - kupiona na kilka dni przed łódzkimi meczami, bo doszedłem nagle do wniosku, że z samą 75/1.8 i 45-150HD nie chcę wychodzić i chciałem stałkę trochę dłuższą od tego, co miałem. Padło na to 200/2.8, bo (autentycznie) nic tańszego nie było po ręką. Przed zawodami "przestrzeliłem ją" tylko na wiewiórkach (nie mam ich kiedy obrobić...) i poszła na mecze.
Nikt jej nie chciał, jak spojrzeć w archiwum Allegro to była wystawiana kilka razy. Jest to obiektyw, który udało się kupić za tyle, bo ludzie zamiast myśleć o zdjęciach szukali o nim informacji (tak się spodziewam), a takowych nie ma prawie żadnych, bo... to nie Tokina! To jest Soligor 200/2.8 w wersji "c/d", którą tłumaczono jako "compact design" - wzięło się to stąd, że Soligor opracował nowy design dla szkieł i je "rozjaśnił" - poprzednia generacja tego producenta była o ~2/3 Ev ciemniejsza. 200mm było wcześniej, w tej samej obudowie, w wersji F3.5.
Ludzie chodzą po forach i szukają "której firmy obiektyw 200/2.8 jest najostrzejszy na świecie", spędzając nad tym godziny/dni/tygodnie, a aparaty leżą i się kurzą. Wiem, że tak jest, bo kiedyś sam tak robiłem. Ba, nawet kupowałem tak po kilka obiektywów i porównywałem bokeh. I co z tego mam? Dużo rozmazanych zdjęć liści i krzaków. I wiedzę, że "ciekawy" bokeh ma kilka modeli szkieł (do znalezienia na flickr), a reszta po prostu robi zdjęcia.
Są tu pewnie ludzie, którzy czekają na "mityczne 40-150/2.8", bo "nie ma w systemie obiektywów do robienia takich zdjęć". Są. Jest 40-150, 45-150HD, 14-150 (w trzech wersjach!), 75-300 (w dwóch wersjach), 100-300, 35-100/2.8 i wszystkie manualne obiektywy, które sobie tylko wymyślicie - tak jak z tą moją Tokiną.
Nie ma co walczyć o to, który obiektyw jest najlepszy. Lepiej, po prostu, robić zdjęcia.
Zdjęcia dowiodły, że nie jest konieczne posiadanie mitycznego "fufu" aby zrobić świetny reportaż, zdjęcia mogłyby znaleźć się na portalach sportowych, gazetach.
Dobry fotograf zrobi zdjęcia, jeśli trzeba, pudełkiem po butach.
Te zdjęcia z siatkówki nie mogą być autentyczne, albowiem na optycznych przeczytałem w komentarzach, że zdjęcia sportu można robić jedynie matrycami FF i obiektywami 300/f2.8.
A tak na poważnie, to bardzo fajny secik.
Bez przesady, GX7 do najtańszych i najbardziej topornych nie należy ;)
Jak już było wyżej, i co obserwowałem na żywo, wszyscy dzisiaj robią siatkę 200-400/4 albo 400/2.8 ;)
EDIT: To też z tej 200/2.8:
Wiem, wiem, to fajny aparat, komentarz nie dotyczył Gx7, a tego, że głównym komponentem do zrobienia dobrego zdjęcia nie jest wcale aparat ;)
Ps. Optycznych, tu komentarze do nich się odnoszące, cóż, w pewnym środowisku jest takie powiedzenie, z którym jestem związany, parafrazując je "ko czyta testy na Optyczne sam sobie szkodzi.
Kiedy kupowałem pierwszą lustrzankę w 2009 zacząłem od macania, co mi się spodobało to testy, opinie, oparte wtedy (miałem to za rzetelny portal Optyczne właśnie )wpierw przykleił mi się E520, choć coś był za mały, potem lepiej pomacałem E620...zrezygnowałem z Olympusa po testach i obejrzeniu zdjęć na tym portalu, dziś wiem, że oni nie bardzo potrafią robić testy (dziwna metodyka ) no i zdjęcia...po prostu słabe (chyba, że testują co lubią, to są korzystne :P )
Optyczni nie testują. Oni robią pomiary laboratoryjne, a zdjęcia typu "sample" robią zawsze tak samo - w dokładnie taki sposób, że jak już się zdecydujesz żeby kupić przetestowany aparat to ucieszysz się, że jest lepszy niż widziałeś w necie...