Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Tak wyglądają dzieci mieszkające w wioskach górskich. Nie spotkaliśmy dzieci bawiących się zabawkami, tylko butelkami po napojach pozostawionych zapewne przez turystów, plastelinę zastępuje im namoczona glina, bawią się często ze zwierzętami na podwórku lub w ciekach wodnych w których często płyną ścieki, słodycze zastępuje im żuta trzcina cukrowa. Niestety tak to wygląda, dzieci na szczęście wyglądają zdrowo.
11.
12.
13.
14.
15.
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Te maluchy są fantastycznie ... brudne, zwłaszcza 12 i 13. No i te skośne oczka, eeech egzotyka :)
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
zazdroszczę wyprawy zazdroszczę fotek ,daj więcej ...
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
A tak wyglądają góralki z plemienia H'mongów jest ich w okolicy najwięcej, również wysoko w górach. Na zdjęciu 21. Czerwona Dzao, grupa etniczna pochodząca z Chin.
16. Góralka w centrum miasta, sprzedaje instrumenty.
17.
18.
19.
20.
21. Czerwona Dzao wyszywa torbę którą sprzeda w mieście.
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
diabolique
Daj więcej opisów, zwłaszcza organizacyjno-technicznych!
Foty same w sobie będą fajne.
Z informacji organizacyjnych to wygląda to tak, zebrało się 6 osób, zarezerwowaliśmy z rocznym wyprzedzeniem bilety lotnicze do Hanoi w cenie około 2100,- za osobę (normalnie cena biletu 2 razy wyższa), przelot z Krakowa do Warszawy i dalej do Hanoi dystans z domu z Bielska - Białej do Hanoi to 8022 km, sam przelot z Warszawy trwa 11 godzin.
Trzeba było oczywiście przygotować odpowiedni ekwipunek bo warunki pogodowe bardzo zmienne na terenie Wietnamu, na północy 24 stopnie i czasami deszcz, w górach przy 3000 npm. w nocy przymrozek, a w Sajgonie 38 sopni, wilgotniość ponad 90% i bez okularów przeciwsłonecznych nie da się chodzić. Ekwipunek to osobny temat ale zmieściliśmy się w plecakach bez problemu, ja miałem 15 kg na plecach bez sprzętu foto, żona plecak 9 kg. Miesiąc przed wylotem załatwiliśmy wizy do Wietnamu w Warszawie w ambasadzie, jednorazowe z dokładnym określeniem terminu pobytu, są też inne wizy ale ta była najbardziej optymalna.
Należy również odwiedzić sanepid i zaszczepić się na konkretne zalecane choroby, w naszym przypadku było to koło 5 szczepionek i kosztowała ta przyjemność około 600 zł na osobę, ważne by zacząć szczepienie odpowiednio wcześnie z conajmniej półrocznym wyprzedzeniem bo można się nie zmieścić w czasie a szczepionek nie można przyjąć na raz. Już teraz wiemy że z komarami nie ma aż takiego problemu jak pisali o tym w przewodnikach ale profilaktycznie w Polsce kupiliśmy repelenty z wysokim stężeniem DEET-u.
Aaaa i najważniejsze w sklepie wolnocłowym zaopatrzyliśmy się w środki znieczulająco - dezynfekujące układ pokarmowy, w sporych ilościach, myślę że to pozwoliło nam przeżyć w dalszej podróży bez dodatkowego stresu czy problemów żołądkowych.
Po przylocie do Hanoi zaczęła się przygoda, złapanie Taxi na dworzec kolejowy zero problemu, ważne tylko wcześniejsze ustalenie ceny.
Na dworcu jako że chcieliśmy pierwsze zdobyć najwyższy szczyt Wietnamu (Fansipan 3143) musieliśmy dostać się do Sa Pa przez Lao Cai i tutaj niespodzianka, w kasach biletów brak a do odjazdu niecała godzina, były cztery próby i nic, tubylcy oczywiście bilety kupowali bez problemu, nie poddaliśmy się chociaż byliśmy przygotowani do koczowanie na dworcu, na 10 minut przed odjazdem pociągu podszedł do nas 'konik' i zaoferował że wprowadzi nas do pociągu i w tym momencie nastąpił powrót do przeszłości i tak było już do końca pobytu w Wietnamie. Jechaliśmy całą noc w wagonie jadalnym z obsługą pociągu i tutaj po raz pierwszy przydały się środki znieczulające, cdn.
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Kiedy cdn. bo wciaga...:-)
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Cytat:
Zamieszczone przez
waruga
Kiedy cdn. bo wciaga...:-)
Sam nie wiem, czy pisać również o tych ciemniejszych stronach, co by nie zniechęcić do tego kraju?
Odp: Wietnam - Fotorelacja Muminka
Pisząc "nastąpił powrót do przeszłości" masz na myśli nasze realia z przed 30 lat?