Podrzucam, może ktoś coś dorzuci :)
Wersja do druku
Podrzucam, może ktoś coś dorzuci :)
To ja wrzucę dwie fotki. Jest na nich więcej minusów niż plusów, ale mają one dla mnie wartość jakby to rzec... emocjonalną dlatego są właśnie jednak chyba tymi najlepszymi z najlepszych :D.
Zrobiłem tej Japoneczce to pierwsze zdjęcie, w trakcie robienia drugiego spostrzegła się, że jest fotografowana i uśmiechnęła się. Zerknąłem na lcd, popatrzyłem na nią, uśmiechnąłem się do niej i podziękowałem tak jak to oni robią - ukłoniłem się, na co ona zareagowała uśmiechem i identycznym ukłonem.
Dzieciństwo
Paryż, 2001 (Nikon FM2, Tokina AT-X Pro 2,6–2,8/28–70, Ilford HP5 Plus 400)
Kobieta zagląda przez szybę w drzwiach do zakładu naprawiającego zabawki. W witrynie widać różne zabawki, a w centralnym punkcie dominującą pozycję zajmuje spora lalka przedstawiająca czarownicę. Zaglądanie przez szybę do świata zabawek interpretuję jako próbę wglądu we własne dzieciństwo. Chaos panujący w witrynie interpretuję jako pomieszanie wrażeń, które zapamiętaliśmy z czasów, gdy byliśmy dziećmi. Czarownicę interpretuję jako pierwotne lęki, które zostały nam wtedy zaszczepione i – ukryte – trwają w nas do teraz. Wejrzenie w przeszłość może być dla nas niebezpieczne. Z drugiej strony tylko rewidując naszą przeszłość jesteśmy w stanie zbudować się na nowo. Aby uwolnić się od przeszłości, musimy pokonać wiedźmy, diabły i inne stwory, które gnieżdżą się w najniższych pokładach naszej jaźni.