Ja też, E500 mi totalnie nie leży.
Wersja do druku
Ja też, E500 mi totalnie nie leży.
Żaden Olympusowiec nie broni, więc już wybrałem.
A co tu bronić - sprzęt sam się broni :) Sam nie tak dawno rozważałem co kupić. Kryterium była jakość zdjęć, elastyczność i cena. Rozważałem zakup Canona 20d, Minolty 7d i Sony R1. Nikon mi nie podchodził bo mimo fajnych korpusów, nie jest to sprzęt elastyczny. Są trudności ze stosowaniem obiektywów na m42 (dla mnie ważne - nie mam kasy na systemowe stałki). Kolejną kwestją był przyzwoity kitowy obiektyw, lub dostępność niedrogich obiektywów trochę lepszej jakości. Tutaj odpadł zupełnie Canon. Mam na bierząco do czynienia (służbowo) 300d i tam kit 18-55 był dobry tylko przez jakiś czas. Póżniej się rozklekotał i teraz nie trzyma żadnych parametrów. Dodatkowo korpusy amatorskie canona są niezbyt solinie wykonane. Pozostawał zakup 20d z jakimś przyzwoitym szkiełkiem - podliczyłem i usiadłem z wrażenia. Dodatkowym czynnikiem na nie było także to, że miałem sporo szpejów canona (eosa50e, 28-105 usm, 50/1,8 usm, 380ex, off camera cord), które chciałem sprzedać, dołożyć i kupić cyfrówkę (dlaczego cyfrówkę, to na zupełnie inny wątek).Cytat:
Zamieszczone przez Flagoon
Pozostała mi minolta. Już niemal ją kupiłem z obiektywem 17-35 (były za dość przyzwoite pieniądze), gdy firma sprzedała się sony. Co prawda byłem niemal pewien, że dobrego systemu nie porzucą, ale jakiś dreszczyk był. Zacząłem też przeglądać dostępne obiektywy i .. qrcze tak naprawdę nie ma (w przyzwoitych pieniądzach) spośró czego wybierać. Legendarna flinta, po przeglądnięciu przykładowych fotek okazała się tylko legendą :P. Odpuściłem więc sobie. W międzyczasie rozważałem też zakup Sony R1 (10 mpix, dobty obiektyw), niestetry podłamały mnie ograniczenia tego sprzętu, w szczególności praktyczny brak zdjęć seryjnych, oraz sposób montażu dodatkowych akcesoriów (makro i tele).
W międzyczasie gdzieś przewijał mi się olympus. Przeglądnąłem testy, oglądnąłem zdjęcia na photosigu i doszedłem do wniosku, że nie ustępuje wcale konkurencji, a głoszone przez szumofobów poglądy, to zupełne bzdety. Robię zdjęcia od wielu lat i mam zasadę, że jak mi brakuje światła to używam statywu, lub zdjęcia nie robię. Skończyło się zakupem E-500 z dual kitem. Muszę stwierdzić, że nie żałuję :)
Trochę jednak dziegciu wrzucić Olympusowi muszę:
1. aparat nienajlepiej ostrzy w kiepskich warunkach (canon jest tu znacznie lepszy),
2. aparat ma spawarkę zamiast lampki do af - niewielka oszczędność, a wkurzające,
3. szkoda, że szum nie jest bardziej hm. monochromatyczny (ładniejszy),
4. oprogramowanie do rawów dołączone do olka mogło by być lepsze - kto tego używa?
5. aparat jest naszpikowany funkcjami, ale dlaczego jeśli chcę włączyć/wyłączyć bracketing czy .. co ważniejsze wstępne podnoszenie lustra - musze się przekopać przez całe menu.
6. podnoszenie lustra, działa w conajmniej dziwny sposób, zamiast się uaktywaniać tylko w trybie samowyzwalacza, włącza się niezależnie od wybranego trybu.
7. AutoIso - to jakieś chore jest!
8. włączona redukcja szumów powoduje niemożność wykonania zdjęć seryjnych również przy czułościach w którcyh filtr nie działa!
9. coś pewnie się jeszcze znajdzie.
Tak naprawdę z powyższymi wadami daje się robić zdjęcia ;), a lista zalet jest znacznie dłuższa :D.
mądrze napisane , warto przeczytać raz jeszcze.
Niektóre konwertery RAW pozwalają odkolorowić szum, np.: RSE2006 i OS.Cytat:
3. szkoda, że szum nie jest bardziej hm. monochromatyczny (ładniejszy),
AutoISO cudownie działa z lampą błyskową, zarówno w E-300 jak i w E-1. Praktycznie jak robię zdięcia z lampą to mam ustawione tylko AutoISO. Szczególnie w E-300 z wbudowaną lampą jest to pozyteczne bo pozwala z maleńką lampeczką robić całkiem przyzwoite fotki w kiepskim oświetleniu. W obu aparatach ISO (w autoiso) zmienia się z krokiem 1/3 EV, pomimo że manualnie ISO można zmieniać co 1EV.Cytat:
7. AutoIso - to jakieś chore jest!
Natomiast większość pozostałych punktów pokazuje dlaczego jeszcze opłaca się kupić dziadka E-1 ;)
Tutaj przedstawiam moje krótkie zetknięcie (to najlepsze określenie) się z aparatami, kóre sa w temacie. No i moje przemyślenia na ten temat.
Mam już jakiś czas E-300 - cały czas zachwyca mnie swoją surową budową. Do kitowego 14-45 dokupiłem obiektyw 45-150. Rewelacyjnie szybko ostrzy. Przez niespełna rok użytkowania cały czas zachwyca mnie jakością zdjęć (wyostrzeniem tego co chcę). Możliwe że sam się uczę, jednakże żona twierdzi że z tego aparatu nie da sie robić złych zdjęć. fakt, że żadko wychodzę poza ISO 400, a nawet gdy to wchodzi w ruch Noice reduction. Widzi różnicę pomiędzy moimi byłymi hybrydami a lustrem.
Z D50 Nikona spotkałem sie u kumpla, i miałem go w ręce na 10 minut testów z obiektywem sigmy 50-300 mm., który wypożyczył do testów z zaprzyjaźnionego sklepu. Fakt obiektyw zrobił na mnie wrażenie. Sam aparat bardzo przyjemnie pstrykał. Ten odgłos kliku. Ale jednak bez obiektywu to zabaweczka, nie to co konstrukcja olka. Klawisze do używania różnych opcji jakby nie w tym miejscu co trzeba. Może to przyzwyczajenie z olka, ale wydaje mi sie, że tu są bardziej logicznie - dostępnie usytuowane. Fakt, że brakuje mi w E300 dostepności kilku przydatnych klawiszy, które akurat w nikonie są - tu lbardziej ergonomiczny jest E500 - ale obudowa mi się mniej podoba. takie jak np. samowyzwalacz ... Wszyscy mówią o tym że matryca 6Mpix wystarczy(D50), jednakże 8 daje mi wiekszą mozliwość kadrowania. Gdy ucinam zdjęcie do formatu 3:2 nie czuje wielkiej straty. Ramki - można bez problemu wyeliminować. Przy 6 Mpix byłoby mi szkoda tego co trzeba ze względów estetycznych uciąć. Myślę, że mając 6Mpix bardziej przyłożyć sie do kadru. A czasami na to nie ma czasu.
Teraz Canon 350D. Tym aparatem z ob. 18-50 robił zdjęcia prfesjonalny fotograf u mojego szfagra na ślubie. Ja amatorsko miałem przy sobie mojego E300. Wcale nie było mi głupio pstrykać tak profesjonalnie wyglądającym aparatem, wiedząc że szfagier ma wynajęte fotografa. Wziełem ze sobą tylko jeden obiektyw 14-45. Pstrykałem co jakiś czas pomiędzy tańcem, zupą i gadaniem z przyjaciółmi przy stole. Dla zabawy a nie dla potomnych.
Po wywołaniu zdjęć (trochę je pokadrowałem i poddałem korekcji barwnej) okazało się, że moje zdjęcia są dużo bardziej ostre i ciekawe. To, że ciekawe, to może wynik tego że ja znałem bardziej rodzinę niż fotograf. Ale to że nieostro, to chyba wina aparatu, obiektywu, niewiem co. Jego zdjęcia były mydlane, źle dobrany balans koloru (...czy to automat, czy ustawienie). Nie wiem i nie wnikam. Szfagier zszokowany jakością zdjęć (w końcu jestem gościem-amatorem) wziął płytę źródłową ku memu zadowoleniu do dalszego wywoływania i rozdania rodzinie. Taki traf może. Zapomniałem o tym incydencie trochę zrzucając winę na fotografa i kitowy obiektyw jaki używał. Wciąż łudziłem się reklamą, że Canonik to sprzęt małoosiągalny (napompowana cena) i rewelacyjny (np. ISO) aż do zdarzenia z przed tygodnia. Do firmy przyszedł znajomy ze swoim nowym nabytkiem do swojego 350D - ob. 25-80 mm. ze stabilizacją obrazu. Ściągnięty zza oceanu kosztował go po przeliczeniu 1500 zł. Tutaj podziw wielki. Trochę zdziwienie na cenę obiektywu f3.5-5.6. ale może to ten stabilizator. Znajomy przeszedł się po firmie i szybko pofocił portretówki nam wszystkim. Szok był gdy zdjęcia przysłał nam do obejrzenia. Wszystkie wyszły nieostro. Zupełnie tak jak u fotografa profesjonalisty. Wszyscy stwierdzili, że taki sprzęt a koleś dał ****, bo jak takim sprzętem można focić takie kiepskie foty.
To tyle.
to nie aparat robi zdjęcia... BW kit canona to nie 18-50 a 18-55
I NIE PISZ, ŻE 40-150 ostrzy REWELACYJNEIE SZYBKO!
To prawda 18-55 -pisałem z pamięci i pod wpływem emocji, bo to emocje chciałem oddać w powyższym tekscie, a nie suchą i bezemocjonalną analizę. Takich w necie dotyczących puszek jest bardzo dużo i tu fakty przemawiaja za mocnymi stronami jednego modelu lub innego pod różnym kątem.
40-150 to mój drugi obiektyw, używając go mam wrażenie że jest szybki, równie zreszta jak 14-45. Nie mam, nie testowałem innych szkiełek, które pozwoliłby stwierdzić, że 40-150 to zółw. Pozatym obiektywnych testów szybkości ostrzenia poszczególnych obiektywów w necie jak na lekarstwo. Mam tu na myśli ZD, ewentualnie Sigma dla olka, bo innymi to średnio sie interesuję na dzień dzisiejszy.
Czy robą Tamrona w E-systemie? Pomimo moich poszukiwań na takiego nie trafiłem. Z E-systemem jest jeden ból. Mała ilość szkiełek w e-systemie. No chyba że stać cię na ZD f2.8 - dla mnie narazie zostają w sferach marzeń. Przejściówki M42 lub OM nie E-System ť Obiektywy (kompendium). Na razie nikt nie ma ochoty zacząć tego wątku, a myślę że nakręciłby nie jedną osobę. Mnie narazie nie ma co nakręcać. Ewentualne gdzie niegdzie tylko stwierdzenia, że jest to zajebiste szkiełko. Wysoka (niełatwo osiągalna) cena też może dodwać magiczności temu szkiełku.
amrona nie ma, jest tylko Zuiko, Sigma i Panasonic/Leica
No przed chwilą miałem okazje pobawić sie Canonem 350 i jestem pod wielkim negatywnym wrażeniem jezeli chodzi o wykonanie. Pierścień zooma chodzi strasznie, cięzko i jest z nieprzyjemnego plastiku... :cry: W Olku w obiektywie jak sie spojrzy na soczewki to "kawał porządnego, solidnego szkła" a w Eosie musiałem dotknąć bo nie wierzyłem...wrażenie plastiku jak w dziecięcej zabawce czy jakiejś atrapie.
Podsumowując i porównując do OLKA E-300 ktorego posiadam to stwierdzam, że w gazetach promują i polecają tylko Canony i Nikony (co mnie wkur....) a rzeczywiście Olympus prezentuje dużo wieksza klase wykonania, ergonomii i jakości szkieł.
Dużo lepsze wrażenie robi Nikon D 50 - solidnie wykonane lustro.
Pozdrawiam