Kontynuujemy ptasi wątek, znów nie wiem, co to za jegomość.
Wersja do druku
Kontynuujemy ptasi wątek, znów nie wiem, co to za jegomość.
Już wiem, to czapla rdzawosiwa.
Płyniemy na Isla Mujeres, czyli wyspę kobiet. Płynie się 30 min szybkim katamaranem. Po drodze widać, jak miesza się różny kolor wody.
Widzę w porcie znane mi z Pomorza pseudo-korsarskie maszkary,tak daleko, a podobna akceptacja dla tego rodzaju kiczu... Ciekawe....
Plaży z pierwszego kadru mozna im pozazdrościć...
Piraci z karaibów (film) zrobił swoje....
Docieramy na wspomnianą wcześniej Isla Mujeres.
Podstawowym środkiem transportu są wózki golfowe.
Wnętrze wyspy kryje kameralne uliczki z różnymi sklepikami i knajpkami.
Tak wygląda główny plac, przy którym jest kościół...
oraz urząd miejski
Skoro Isla Mujeres, czyli Wyspa Kobiet, to musi być pomnik pięknej dziewczyny
Wyspa ma ok 8 km długości i 500 m szerokości. Tutaj brzeg od strony M. Karaibskiego
Na wyspie mieści się też baza marynarki meksykańskiej
Jednak główną atrakcją wyspy jest Playa Norte z bielutkim piaskiem jak cukier puder i bardzo płytką wodą daleko od brzegu.
Piękne kolory, piękne widoki. Jak miło na nie popatrzeć w tą chłodną niedzielę :)
Przenosimy się do Chichen Itza, gdzie znajduje się jeden z siedmiu nowych cudów świata (mój już 4).
Niestety, od 2006 r., kiedy jedna z turystek spadla i się zabiła, jest zakaz wychodzenia na piramidę.