Piękne te "lody" One sa aż tak różnokolorowe w zależności od światłą? Zwłaszcza ta druga figura jest malownicza.
Pozdrawiam Pani Gospodyni! AP.
Wersja do druku
Witaj Apz :grin:
To nie tylko kwestia światła, wszystko zależy od samego lodu i jego pochodzenia. Na lodowcach lód jest w samym sercu turkusowo- niebieski. To ma jakiś związek między innymi z natlenowaniem tego lodu oraz wiekiem. Są miejsca gdzie lód jest czerwono różowy- a to ma podobno związek z jakimiś koloniami bakterii czy innych mikroorganizmów- mam gdzieś zdjecie czerwonego śniegu, jak wykopię to załączę. Pozdrawiam serdecznie :)
Zazdroszczę podróży i widoków!
...piękne, szczególnie druga fotka...pozazdrościć...a w rączki nie było zimno ? ;-)
Oba fajne. Na drugim ciekawe kształt bryły lodu.
Natomiast na pierwszym fajny szerszy widok, tylko czy czasem nie kombinowałaś czegoś z obróbką (hdr, wyciąganie szczegółów itp)? Coś mi ta obróbka nie bardzo :-P
.....dzięki....co za widoki (wstawiaj więcej)
... coś tam majstrowałam, rzeczywiście :)
Ponoć fetyszem każdego początkującego polarnika jest giwerka. Na północnym kole podbiegunowym nie ruszamy się bez niej z miejsca, bo bliskie spotkanie z niedźwiedziem może się źle skończyć. Na Spitsbergenie jedynym wyjątkiem była stolica - Longyearbyen, choć niektórzy i tam wędrowali z pukawką. Dodatkowo oczywiście broń hukowa- bo na początku straszymy misia, a tylko w ostateczności strzelamy, jeśli zbliży się bardziej i nie chce zmienić zamiaru. Zabicie niedżwiedzia grozi poważnymi konsekwencjami jeśli taka decyzja była niezuzasadniona.
Padnięty miś jest badany. Jeśli strzał pada w tylną część ciała zwierzęcia ma się poważne kłopoty.
My także odbyliśmy sesję z giwerka. Ta w stylu "Smith Wesson and ME" :)
Dostałam przyzwolenie od kolegi na udostępnienie zdjecia :)Załącznik 57578
Juz myslalam, ze nigdy tych lodowcowych nie pokazesz.
Oba bardzo fajne. Gosc z giwera tez niczego sobie, wlasnie dzieki takiej perspektywie.