Nie da się. Znaczy, okna mam od wschodu i od zachodu, mogę maluchy tylko w tych zachodnich pokojach sfocić, a niestety, światła zastanego brakuje; mam bardzo małe, przedwojenne okna, w głębokich wykuszach. Próbowałam całe lato i albo było za ciemno - czasy w kitach poniżej 1/200, co oczywiście powodowało, że futrzak na fotkach nie wyglądał jak futrzak, tylko jak rozmaźgana smuga, albo późnym popołudniem tak jasno i jaskrawo, że wszystko było przepalone. Lampy mam w narożnikach, więc też chała, nie wykorzystam. :(
Te nieszczęsne okna i idiotyczne usytuowanie budynku to mój duży problem. W mieszkaniu nie mogę bez lampy zrobić żadnej fotki. No, chyba, że się kiedyś dorobię zewnętrznej... I jasnego szkła. Albo postawię coś na parapecie. Chomika nie postawię.
To nie kanapa, tylko fotel. :)
Następne, jak aparat będzie ostrzył, będą w koszyczkach. Pusieńkę mam w filiżance. :)

