Ja wszystko rozumiem, ale żebyś akt wrzuciła??? Dobrze chociaż, że o północy wstawione ;)
Wersja do druku
Ja wszystko rozumiem, ale żebyś akt wrzuciła??? Dobrze chociaż, że o północy wstawione ;)
inspiracja przybyła.. podłub w tym pierwszym - chyba faktycznie może być jeszcze lepiej :) a fajnie już jest ;) :)
Czekamy na kolejna serie z takich miejsc.
No nie przesadzajmy z tymi kolejnymi ;) To i tak bardzo dużo, nawet chyba zbyt dużo. Jest dokładnie tak, jak napisał yamada - typowe zdjęcia z takich miejsc. To jest ten kłopot, że będąc po raz pierwszy w takim miejscu, nie do końca wiedząc co go czeka, człowiek nie zawsze ma pomysł. A miejsce jest zarąbiste i myślę, że taki pomysł może się nawet przyśnić :D
Oczywiście nie mam tym zdjęciom zbyt wiele do zarzucenia. Takie miejsca są świetne, kolorowe, mają moc. Bardzo jednak łatwo o wtórność. No ale być tam i nic nie zrobić?
Ja jednak jakos wole Ciebie nie walesajaca sie po jakis ruinach,bo i po co i czemu.Nie mialas tam jakis ladniejszych,ciekawszych miejsc do obejscia??No chyba,ze zaczelas sie interesowac ruinami przed rozbiorka lub remontem.
Ulice były ciekawe. No ale ruiny też, dla mnie są ładne. Tam cały czas czuć ducha "Ziemi Obiecanej". Hm... może to jest ten trop? Na przyszłość.
Łódź coś w sobie ma. Od kilku lat wpadamy tam z żoną, raz w roku na jakieś dwa dni, bywa, że i póltora. Fotograficznie i turystycznie dla nas temat nie do ogarnięcia. Z ciekawostek gastronomicznych polecam restauracje " Czeski film" w Księżym Młynie.
Agnieszka ja własnym oczom nie wierzę. Mogę tylko milczeć i ....pogratulować. Foty zajefajne.:grin:
Zdjęcia są OK.
Pozwolę sobie na osobistą dygresję. Co tak inspirującego wielu ludzi jest w fotografowaniu ruin. I to ruin najzwyklejszych budynków. Im więcej ruin i bałaganu tym lepiej. Pamiętam jak w GTF-ie robiliśmy materiał o "trupie" Stoczni Gdańskiej. Większość koleżanek i kolegów ruszyła w ruiny hal, i ruiny innych budynków.
A przecież tyle tam było innych fantastycznych obiektów (np dźwigi, pochylnie,). Bufetowa nie odbieraj tego osobiście. naprawdę zdjęcia mi się podobają w sensie technicznym, kompozycyjnym itd. Piszę o tym jako o zjawisku bardziej socjologicznym wśród osób fotografujących. A może to jest skrzywienie zawodowe. Bo ja jako człowiek budujący nowe obiekty w nich widzę raczej inspirację. No chyba, że chodzi o ruiny rzeczywistych zabytków. Wybacz mi za zaśmiecanie Twojego wątku moimi wynurzeniami.