Ja myślałem, że to już jest po... Proszę raczej o pierwsze z serii...
Wersja do druku
wydaje mi się, że jest to zdjęcie o głębokiej przemianie społecznej, w której awansowaliśmy na wyżyny społeczeństwa konsumpcyjnego.
Dzięki za komentarze.
Odpowiem Ci poważnie na to głupie (wybacz Stary) pytanie. Robię szerokim kątem z bliska w sposób całkowicie świadomy. Tak chcę, bo tak mi się podoba. Ostatnio wyeliminowałem w znacznym stopniu przypadkowość mojego focenia, bo przestałem strzelać z biodra. Robię foty z "normalnej" perspektywy, podchodzę blisko, mierzę i robię fotę.
Nie mam. Robię Rikohem, który mieli rawa 5 sekund. Doszedłem już dość dawno do wniosku, że to nie wada lecz zaleta. W praktyce Rikosiem robi się jak analogiem - jeden strzał, jedna fota. Większy fun niż walenie serią i wybieranie później na kompie najlepszego ujęcia.
Kolejna fota:
925
Hindus kojarzy mi się jednoznacznie. Swojego czasu, będąc młodą studentką w szpitaliu, zostałam uświadomiona w sprawach anatomii przez panią Balbinę, która to rozpływała się nad gabarytami pewnych instrumentów tej ludzkiej rasy.
No i Hindus mi się kojarzy...:wink:
hindus wygląda na szczerego gościa a przez turban jeszcze domieszka orginalności, natomiast jegomość na drugim planie jakby miał kłopoty zdrowotne.
Dzięki za komentarze. Kolejna fota:
926