Bodzipkowe różności

Grybów

1946. Załącznik 235934

Cytat:

---

Zamieszczone przez Bodzip

Marysia idzie rano na spotkanie. Zostawiła mi kartkę z zakupami:
ogórki - 5 kg
czosnek
chrzan
koper
kolendra
Dobra, poszedłem na rynek do umówionej kobitki. Zrobiłem zakupy.
Po powrocie moja squaw:
- a chrzan gdzie ?
- w lodówce
- rany boskie, ile ty tego kupiłeś ?? Muszę jeszcze ze 100 kilo ogórków dokupić !!!
- noooo, nic na kartce nie pisze ile mam kupić.
... z wściekłością wyciąga jeden korzeń chrzanu - a z tego to możesz sobie procę zrobić !!!



1945.

---

Ogórków kiszonych i chrzanu nigdy za dużo. Do tego smalczyk i życie jest piękne. :)
A i powodzi w Twoich stronach nie widać, więc można pomyśleć nad urlopem z przejazdem przez te pagóry.... :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez paparapa

...A i powodzi w Twoich stronach nie widać, więc można pomyśleć nad urlopem z przejazdem przez te pagóry.... :)

---

Fakt, szczęśliwie nas ominęło, choć W Nowym Sączu - 40 km od Gorlic, strzaskało miasto 2x w ostatnim tygodniu.

A teraz jedna z niewielu pamiątek po II WŚ. Wieś Bielanka.

1947. Załącznik 235935

Radocyna :)

Drugie rogi do kompletu :mrgreen:

1948. Załącznik 236160

Dzisiejszy urobek :mrgreen:

1949. Załącznik 236161

Szaleństwa Jagny :mrgreen:

1950. Załącznik 236162

Dobrze mieć takiego małego wyszukiwacza grzybów :grin:
To już jesteś kompletnym rogaczem :mrgreen:

Cytat:

---

Zamieszczone przez Rabbit

Dobrze mieć takiego małego wyszukiwacza grzybów :grin:
To już jesteś kompletnym rogaczem :mrgreen:

---

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Witaj Bałtyku :)
Ale się porobiło... Bodzio przyjechał do Pruszcza Gdańskiego, a @paparapa do Gorlic :mrgreen:

Sobieszewo...

Ale jaja, ale jaja https://static.xx.fbcdn.net/images/e...1/16/1f603.png
Poszliśmy z Marysią na "mewią łachę". Zrobiliśmy sobie takie kółeczko wejściem nr 2, potem wzdłuż Martwej Wisły i wyjście wejściem nr 1.
No i jak szliśmy takim kamiennym wałem wzdłuż Wisły - martwej zresztą, to w pewnym miejscu droga była zalana. Próbowałem przejść bokiem - taka była skośna wylewka z betonu.
Zrobiłem jeden krok, Marysia mówi uważaj, ja czuję że mi się noga ślizga i zjeżdżam. Słyszę tylko "uważaj" !!!!. A ja sobie zjeżdżam https://static.xx.fbcdn.net/images/e...1/16/1f642.png
I tak zjechałem do wody po cycki.
W ręce aparat, w kieszeni telefon, w drugiej kieszeni kluczyki do samochodu.
Zjechałem po glonach. Dziewczyny moje mi pomogły i wylazłem.
Jak adrenalina odpuściła to wszyscy rechotaliśmy.
...
Aparat cały, telefon działa, kluczyk działa.
Dodam jeszcze, że tam jakiegoś ryzyka nie było, bo ja doskonale pływam - najwyżej sprzęt bym stracił.

1952. Załącznik 236593

1953. Załącznik 236592

1954. Załącznik 236594

Gdańsk...

1955. Załącznik 236677

1956. Załącznik 236678

Kurde, szkoda człowieka... Zdjęcia udane, typowo reporterskie.