dobre :)
...zwłaszcza, że 50 metrów obok w Saturnie był za 4999 z 45tką.
Wersja do druku
Przepraszam, że zajeło i to tyle czasu, ale obowiązki nie pozwoliły mi odpowiedzieć wcześniej.
Odpwoeioadjąc Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale obowiązki nie pozwoliły mi odpowiedzieć wcześniej.
Odpowiadając na pytanie – cóż jak to w życiu bywa trudno wskazać na jeden decydujący czynnik.
W moim przypadku sądzę, że były trzy powody:
Biorąc pod uwagę powyższe tj. znajomość systemu, posiadany sprzęt dodatkowy, „wiek dojrzewania” X-E1 (w sensie dopracowania), porównywalną jakość zdjęć doszedłem do wniosku, że nie ma powodu płacić więcej za sprzęt, którego będę używania będę się musiał ponownie uczyć.
- Mam już m4/3 – od trzech lat użytkuję E-P1, z dwoma pierwszymi obiektywami i do którego dokupiłem 20-kę Panasonika oraz Takumara 50 1.4 i Jupitera 135 mm. W efekcie, zakup X-E1 oznaczałby zmianę systemu, a wiec dodatkowe koszty na zakup choćby obiektywów (z czym u Fuji nie jest jeszcze najlepiej) lub, w przypadków obiektywów na gwint nowej przejściówki (nie jest to jednak duży wydatek).
- Nie licząc dodatkowych wydatków o których wspomniałem powyżej OM-D w aktualnej cenie (4,99k PLN) wraz z obiektywem 45 mm jest zdecydowanie tańszy od X-E1.
- Zdjęcia z X-E1 podobają mi się bardziej – a w zasadzie dotyczy to zdjęć, które były dostępne w sieci krótko po pojawieniu się tego aparatu – głównie, jak rozumiem zdjęcia profesjonalistów promujące aparat. Teraz, gdy można znaleźć coraz więcej zdjęć robionych przez zwykłych użytkowników tego aparatu a nie przez profesjonalistów moim zdaniem ten „czar” osłabł – różnica pomiędzy OM-D a X-E1 nie wydaje mi się już tak duża.
Z przyjemnością odpowiem na dalsze pytania jeśli będzie taka potrzeba.
---------- Post dodany o 18:56 ---------- Poprzedni post był o 18:55 ----------
Dziękuję za powitanie :wink:
Po paru dniach zabawy z Oleslawem moge sie podzielic wrazeniami :) Przesiadka byla znaczaca, gdyz wczesniej pracowalem na systemie Nikona, a dokladniej mowiac D700/D800. Jednakze noszenie 13kg plecaka "troche" ostudzilo moj zapal do FF i takiego sprzetu.
Wiele godzin w necie spedzonych na przegladaniu zdjec, testow, opinii zaowocowalo decyzja kupna OMD. Nie ukrywam ze rowniez rozwazalem puszki z obozu Fuji, ale problemy z AF i ogolnie wolnym dzialalniem, skreslio ten produkt z mojej listy.
Wrazenia...
- solidnie wykonany, co czuje sie od razu
- szybkosc, szybkosc. AF dziala porownywalnie do D700 ( bez gripa )
- jakosc zdjecie, jak dla mnie rewelacja. Jestem mile zaskoczony
- lekki :)
- mega duzy wybor szkiel
- prosty w obsludze
Jedyny minus jaki sie dopatrzylem to przycisk podgladu i fn1. Ciezko go nacisnac przy duzej dloni. Ale sadze ze to problem indywidualny :)
Ogolnie... mega fajna maszyna. Ktora swoim wygladem i rozmiarami moze zmylic co do swoich mozliwosci.
Tka czytam, czytam forum i wydaje mi się że najwięcej osób przechodzi z Nikona na OM-D ;-) Jakiś nowy trend ;-)
Pomaga w tym obsługa dwóch kółek :D.
Wysyłane z telefonu.
Dokladnie, mialem na mysli wszystkie sloiki. Co do menu, nie jest tak zle. Da sie spokojnie to opanowac :)
Canonierzy też się przesiadają :D