Bo inwencja Polaków jest zatrważająca.
Wyobraź sobie, że bierzesz na sprzęt fakturę i za dwa dni idziesz do sprzedawcy i opowiadasz, jaki to błąd popełniłeś, że wziąłeś nie na tą firmę i księgowa Cię udusi/zabije/itp. Dostajesz korektę zerującą i fakturę na nową firmę. Masz więc dwie różne faktury na ten sam aparat (faktury korygującej nie musisz pokazywać). Do tego dwa zdjęcia kodu, wymyślony numer seryjny (lub z aparatu w Mediamarkt) i już masz dwie 45-ki.
Kod kreskowy zabezpiecza przed tym. Choć, jako człowiek związany z branżą poligraficzną, muszę stwierdzić, że nie tak do końca... Wykonanie 100 takich kodów (do których nawet producent przyzna się, że są oryginalne) kosztowałoby z 300-400 zł.
Pozdrawiam
Tomek