1671
Załącznik 265319
1672
Załącznik 265320
1673
Załącznik 265321
1674
Załącznik 265322
1675
Załącznik 265323
1676
Załącznik 265324
Wersja do druku
1671
Załącznik 265319
1672
Załącznik 265320
1673
Załącznik 265321
1674
Załącznik 265322
1675
Załącznik 265323
1676
Załącznik 265324
1677
Załącznik 265432
1678
Załącznik 265433
1679
Załącznik 265434
1680
Załącznik 265435
1681
Załącznik 265436
1682
Załącznik 265437
Te zdjęcia z zamarzniętą Motławą chyba nie z tej zimy? Wydaje mi się że w tym roku jeszcze nie było takich mrozów by zdążyła zamarznąć.
Ładny ten słoneczny kwiatek w tych szarych dniach :-)
Fotografując zastanawiam się nad tym, dlaczego kwiat
ma taką doskonałą geometrię, symetrię i kolory i jak to oddać na zdjęciu. I za każdym razem dochodzę do wniosku, że na zdjęciu można oddać tylko ułamek, wycinek tego, co stanowi o jego pięknie, kwiecistości i atrakcyjności.
TJ
1683
Załącznik 265526
1684
Załącznik 265527
1685
Załącznik 265528
1686
Załącznik 265529
1687
Załącznik 265531
1Załącznik 265533688
Ciekawa seria. najbardziej przypadły mi do gustu 1685, 1686 i 1687. Przez moment się zastanawiałem czy na 1686 to autoportret czy też za murem z oknem stał ktoś drugi z aparatem. Podwójny kontur zdradza jednak że to odbicie w podwójnych szybach okna. Teraz się zastanawiam czy odbicie samo tak wyszło czy też wspomagałeś filtrem polaryzacyjnym.
1686. Okienko świetne.
1689
Załącznik 265730
1690
Załącznik 265731
1691
Załącznik 265732
1692
Załącznik 265733
1693
Załącznik 265734
1694
Załącznik 265735
Jak patrzę na te zdjęcia żałuję że od wielu lat w Gdańsku nie byłem.
Generalnie Gdańsk jest w sezonie bardzo oblegany przez turystów, tak jak np. Wenecja, czy Barcelona. Z jednej strony obecność tłumów pozwala zarabiać miastu pieniądze, z drugiej strony wszędzie w najdalsze zakamarki wciska się komercja, z trzeciej tłumy przeszkadzają trochę w kontemplacji, a fotograf potrzebuje tej kontemplacji. Tymczasem musi się zastanawiać, ustawiać, co chwila kontrolować, co się w kadrze może dziać. Choć dla mnie fotografie miasta bez ludzi byłyby jakieś takie.
Ciekawostką historyczną jest problem odbudowy zniszczonego do fundamentów w w lutym i marcu 1945 roku Starego Miasta (właściwie jest to tzw. Główne Miasto) w Gdańsku. Podobno w ówczesnych władzach był duża frakcja, która miała takie poglądy na odbudowę Gdańska po wojnie - to nie ma sensu, po co odbudowywać to siedlisko krzyżaków i prusactwa, należy uprzątnąć gruzy i wybudować na nowo solidnie, nowe socjalistyczne miasto bez tych mieszczańskich ozdóbek, germańskiej brzydoty i klasowych nierówności, by polski lud pracujący mógł się przekonać, jak dobrze jest żyć, mieszkać w nowym Gdańsku.
Jak patrzę na dzisiejszy Gdańsk, w którym uszanowane i zrewitalizowane zostało dziedzictwo przeszłości, to nasuwa się refleksja - idiotów nigdy nie brakowało na świecie. Jakby oni wygrali. to co by mój aparat foto miał do roboty w Gdańsku.
TJ
1695
Załącznik 265855
1696
Załącznik 265856
1697
Załącznik 265857
1698
Załącznik 265858
1699
Załącznik 265860
1700
Załącznik 265861
1701
Załącznik 265862
1702
Załącznik 265992
1703
Załącznik 265993
1704
Załącznik 265994
1705
Załącznik 265995
1706
Załącznik 265996
1707
Załącznik 265997
Bardzo ładnie listki na wodzie wyszły. Zastanawiam się jedynie czy warto było nachylać odbicia pni od pionu. W sumie nie jestem przekonany - z jednej strony nachylenie linii ku przekątnej często uatrakcyjnia kadr, z drugiej przechylone odbicia pni sprawiają wrażenie nienaturalności. Chyba musiałbym zobaczyć również wersję s pionowymi odbiciami i dopiero po porównaniu obu wersji miałbym wyrobione zdanie jak jest lepiej.
Fotka z listkami, to abstrakcja, Jest bardziej 2D niż 3D. Wynika to z faktu, ze nie było innego podejścia do tematu ze względu na okoliczności sceny tj. pozycja fotografa, kształt wzorków na wodzie, nachylenie obiektywu względem nich , rozciągłość stawu, kierunek światła, rodzaj odbić w wodzie, rodzaj nadbrzeżnych roślin, wiatr układający co rusz liście na wodzie, wielkość i kształt prześwitów w drzewach, a w nich rodzaj chmur, itd.
TJ
1708
Załącznik 266136
1709
Załącznik 266137
1710
Załącznik 266138
1711
Załącznik 266139
1712
Załącznik 266140
1713
Załącznik 266141
1714
Załącznik 266202
1715
Załącznik 266203
1716
Załącznik 266204
1717
Załącznik 266205
1718
Załącznik 266206
1719
Załącznik 266207
1720
Załącznik 266208
1721
Załącznik 266397
1722
Załącznik 266398
1723
Załącznik 266399
1724
Załącznik 266400
1725
Załącznik 266401
1726
Załącznik 266402
Mój faworyt z tej wstawki to 1723 - słońce pięknie podświetliło gałęzie drzew.
1726
Załącznik 266506
1727
Załącznik 266507
1728
Załącznik 266508
1729
Załącznik 266509
1730
Załącznik 266510
1731
Załącznik 266511
1732
Załącznik 266610
1733
Załącznik 266611
1734
Załącznik 266612
1735
Załącznik 266613
1736
Załącznik 266614
1737
Załącznik 266615
Mroźne zimy macie w tym Gdańsku:-)
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat takich zim było może kilka. A zatem okazji do fotek zimowych i z jakimś sensownym światłem nie było wiele. Takie fotki z Gdańska jak powyżej, nie były możliwe do wykonania (widoczki do namalowania) przez kilkaset lat aż do momentu zburzenia Starego (Głównego) Miasta w Gdańsku w marcu 1945 roku.
Teraz od kilku (pięciu sześciu) lat takie widoczki są na stałe niedostępne, ponieważ na Wyspie Spichrzów powstała zabudowa przesłaniająca widok przez wyspę na Główne Miasto. Zabudowa nowa, odmienna od oryginalnej spichrzowej, choć na wyspie tej 8 -10 z około 200 spichrzów (spichlerzy) zostało zachowanych w postaci oryginalnej.
TJ
Panie Tadeuszu,te zdjęcia szacuję na jakiś 2005-2008 :)
Zdjęcia zamarzniętej Motławy mam chyba z 2006
Te fotki są z 2011 roku, marzec, zimy bardzo mroźnej. Momentami było w nocy minus 22 oC.
TJ
Tak się domyślałem ze nie z tej w sumie łagodnej zimy:-)
1738
Załącznik 266858
1739
Załącznik 266859
1740
Załącznik 266860
1741
Załącznik 266861
1742
Załącznik 266862
1743
Załącznik 266863
1744
Załącznik 266966
1745
Załącznik 266967
1746
Załącznik 266968
1747
Załącznik 266969
1748
Załącznik 266970
1749
Załącznik 266971
1750
Załącznik 267096
1751
Załącznik 267097
1752
Załącznik 267098
1753
Załącznik 267099
1754
Załącznik 267100
1755
Załącznik 267102
1756
Załącznik 267157
1757
Załącznik 267158
1758
Załącznik 267159
1759
Załącznik 267160
1760
Załącznik 267161
1761
Załącznik 267162
1762
Załącznik 267308
1763
Załącznik 267309
1764
Załącznik 267310
1765
Załącznik 267311
1766
Załącznik 267312
1767
Załącznik 267313
1768
Załącznik 267418
1769
Załącznik 267419
1770
Załącznik 267420
1771
Załącznik 267421
1772
Załącznik 267422
1773
Załącznik 267423
1774
Załącznik 267424
1775
Załącznik 267521
1776
Załącznik 267522
1777
Załącznik 267523
1778
Załącznik 267524
1779
Załącznik 267525
1780
Załącznik 267526
Bardzo pięknie te kwiaty i liście pokazujesz. Masz niewątpliwy talent artystyczny.
Kiedyś, w epoce rosyjskich dostępnych aparatów foto, takich jak Smiena, potem Zenit B zostałem urzeczony fototechniką i wyszedłem na łowy z pomysłami. O, bratki dawaj na nie obiektyw, pstryk, trzask i gotowe, jedziemy dalej. O, woda, jakie piękne fale, ciach, pstryk, jedziemy dalej. O, las, jakie piękne drzewa. Trach, pstryk. Idziemy do domu. Czas na wywoływanie, utrwalanie, suszenie, powiększanie wywoływanie, itd.
I co? Jakie było moje zdziwienie, że to co widziałem w naturze zupełnie, całkowicie zaprzeczało temu jak to zobaczył aparat.
Jadę dalej w plener, tylko może jakoś przysłonę zmienić, może jakiś inny fokus zastosować. Praca wre. Wracam do domu. Pojutrze mam wyniki. I... jeszcze gorzej. Co jest u licha z tym aparatem? Musze kupić jakiś nowszy, bo ten nie robi dobrych zdjęć.
I tak, to było bardzo niemiło, ale po latach to się zmieniło. Po kilkunastu latach przebierania w aparatach, epoka cyfrowa ruszyła na całego. Zostało pytanie - co dalej kolego? No, nie wiem, może obiektyw, może osłona, może ogniskowa czegoś dokona..
Aż przypomniałem sobie żelazną dewizę, która pasowała jak ulał do mojego fotografowania, która ujęła mnie w fotograficzne ryzy - to nie aparat robił te zdjęcia, to robił fotograf bez pojęcia.
TJ
Ciekawa samokrytyka(?).
Ja w Twoich zdjęciach widzę czasami bardzo fajne ujęcia, a czasami mam wrażenie, że za dużo chciałeś objąć. Za dużo szczegółów. Brak motywu przewodniego.
Czasami coś jest częściowo obcięte a winno być w całości; a czasami chciałoby się część zdjęcia przyciąć. Dla lepszej kompozycji.
Ja sam miałem wrażenie że w fotografii analogowej trzeba było więcej czasu poświęcić namysłowi nad zjęciem niż teraz, bo miałeś do dyspozycji tylko trzydzieści sześć klatek. Teraz można pstrykać do woli bo przecież te złe łatwo potem skasować.
Przesyłam do zastanowienia z życzliwymi pozdrowieniami :-)
Motyw przewodni w fotografii, to zagadnienie podstawowe, główne, a jego definicja jest bardzo ogólna i bardzo zależna od kontekstu.
TJ