bez przydługich wstępów zapraszam na część kulinarną spaceru. Jak dobrze zauważyliście budka była pusta (za to brzuch pełen), czas więc uzupełnić braki i dorzucić do pieca
222.
Załącznik 157980
Komuś świeże bułeczki? Zwykłą, cebulową a może ziołową?
223.
Załącznik 157981
Petreq zaproponuję oczywiście pyszną pajdę od przesympatycznej sprzedawczyni, za którą czai się tajemniczy cień
224.
Załącznik 157982
A jak ktoś jeszcze czuje niedosyt, to akurat cosik się piecze. Zaprosie na prosię :)
225.
Załącznik 157983
Po jedzeniu trzeba oczywiście popić - są soczki owocowe, są procenty, cydr, mniodek, do wyboru, do koloru
226.
Załącznik 157985
Na koniec zostało tylko wrzucić coś na deser i można ruszać w dalszą drogę
227.
Załącznik 157984
Jedzonko można spożyć w doborowym towarzystwie na ustawionych przy budkach stolikach
228.
Załącznik 157986
Dość osobliwa rodzinka, przyznacie? Na widok kilku fotografujących ich osób ta mała coś krzyknęła do reszty, wszyscy się obrócili i zaczęli coś głośno żwawo gestykulując. Uciekłem stamtąd szybko w obawie czy nie rzucają właśnie na mnie jakiegoś okropnego zaklęcia.
229.
Załącznik 157987
na razie koniec, ale ciąg dalszy nastąpi. Nie opuszczamy jeszcze Goerlitz, bo sporo tu ciekawych rzeczy do zobaczenia. To w ogóle zachwycające wiekowe miasto z pięknie odnowionym rynkiem, mnóstwem zabytków i malutkich, ciasnych uliczek prowadzących pomiędzy starymi kamienicami. Na temat Goerlitz już dawno miałem zrobić jakąś wrzutkę, ale jakby to powiedzieć... cięgle zbieram materiał :)
Miłego oglądania i pozdrawiam