Świetnie przygotowane, jeśli masz to dawaj takich rzeczy jak najwięcej. "Syrenki" tez bardzo ciekawie przedstawione.
Wersja do druku
Świetnie przygotowane, jeśli masz to dawaj takich rzeczy jak najwięcej. "Syrenki" tez bardzo ciekawie przedstawione.
Mają ludzie fantazję :)
Rafał, swietne reportaże, dobre fotki i ciekawe opisy.
Coś Ci się wątek zmienia :)
No syrenka wypasik, uwielbiam takie konstrukcje. Pamiętam jak u nas w mieście jeden gostek wstawił do syrenki silnik z golfa GTI, ale mieli ludzie miny jak im syrenka pokazała zadek na prostej ;-). Rafał świetny reportaż i fotki.
Dzięki za komentarze. Ostatnia część syrenkowego cyklu - na zdjęciach syrena off roadowa. Wszystkie foty zrobione są kitowym 14-45.
- Niektórzy mówią, że konstruktorzy syreny zaprojektowali ją po pijanemu. Nie wymyślili może genialnej maszyny, ale jedno jest pewne - dali syrence duszę - zapewnia Zbyszek Bober. - To jedyny znany mi samochód, w którym można grillować. Kiedy jadę w trasę którąś z moich syrenek, taką bez przeróbek, zawieszam kiełbaskę nad kolektorem wydechowym i po 20 minutach jazdy w aucie czuć wspaniały zapach. Jedzenie jest gotowe i smakowicie wypieczone.
Syrenka na naszych drogach to już prawdziwa rzadkość. Wyginęły w krótkim czasie. W latach 90. niektóre firmy sprzedające nowe samochody dawały zniżki za złomowanie starego auta. Wtedy znikło najwięcej "skarpet". Auta można było wtedy dostać za grosze, więc młodzi ludzie chętnie je kupowali, obcinali dachy i jeździli nimi na wakacyjne wypady. A po wakacjach wyrzucali na złom.
Jak każdy deficytowy towar, syrena jest z każdym rokiem droższa. Za auto w idealnym stanie (nowy lakier, chromy, nienaganny stan mechaniczny) trzeba dziś zapłacić 10-15 tys. zł.
798
Obrażona Edyta Górniak
Hobby Zbyszka jest dość kosztowne, a nie jest on zamożnym człowiekiem. Rodzice też nie są milionerami spełniającymi zachcianki rozwydrzonego synalka. Mieszkają w trójkę w dwupokojowym mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty na jednym z krakowskich osiedli.
Zbyszek hoduje i sprzedaje karpie - dzierżawi kilkanaście hektarów stawów pod Oświęcimiem. Przed świętami wozi ryby starą nysą i handluje na krakowskich targowiskach, od czasu do czasu wynajmuje limuzynę do ślubów. Żyje skromnie, nie pije, nie pali, wszystkie pieniądze inwestuje w swoje hobby. Od czasu do czasu dzięki syrenkom trafia mu się ekstra zarobek.
799
- Moje auta wynajmowała telewizja TVN do programu "Ananasy z mojej klasy". Poznałem wtedy mnóstwo gwiazd - Beatę Kozidrak, Krzysztofa Cugowskiego, Małgorzatę Kożuchowską, Rudiego Schubertha, Edytę Górniak. Pani Edyta to się nawet na mnie obraziła, bo nie pozwoliłem jej usiąść w trakcie kręcenia programu na masce limuzyny. Tak się zdenerwowała, że chciała zrezygnować z udziału w "Ananasach". W końcu udało się ją udobruchać, ale ja nie ustąpiłem. Wjechała na masce zwykłej syrenki z obciętym dachem. No co? Bałem się o lakier! - tłumaczy Zbyszek Bober.
800
Domorosły konstruktor z Krakowa spełnił większość swoich syrenkowych marzeń. Ale nie wszystkie - śni o syrence, która będzie mogła jeździć po drogach i pływać po wodzie. Jak słynne auto Pana Samochodzika z książek dla młodzieży Zbigniewa Nienackiego. I też jak bohater literacki chce wykorzystać podwozie i silnik z ferrari.
- Czuję się człowiekiem spełnionym - mam wielką pasję, marzenia które realizuję, plany na przyszłość. Nie sprzedam moich "skarpet" za żadne pieniądze - deklaruje Zbyszek. - Współczuję ludziom, którzy nie mają marzeń...
Robert Sadowski
801
Ramka 1
Minęło ponad 50 lat odkąd pierwsza syrenka wyjechała na polskie drogi. Była i jest do dzisiaj jedynym seryjnie produkowanym autem "polskiej krwi", w całości wymyślonym przez konstruktorów znad Wisły. Nawet w polonezie jest więcej włoskich patentów niż naszych rodzimych.
Syrena miała dwusuwowy, trzycylindrowy silnik o mocy 40 KM przy 4300obr/min o pojemności 842 cm3. W książce serwisowej syreny czytamy: "Dzięki dobremu przyspieszeniu tego auta, łatwiejsze stało się wyprzedzanie". Aby rozpędzić maszynę do "setki" trzeba było czekać... 27 sekund.
Ostatni samochód wyjechał z hali montażowej w bielskiej Fabryki Samochodów Małolitrażowych 30 czerwca 1983 roku. Ogółem w Bielsku-Białej wyprodukowano 344 077 sztuk tego samochodu we wszystkich odmianach. W latach 1957-1972 w warszawskiej FSO wykonano 177 234 samochody tego typu. W sumie na polski rynek dostarczono 521 311 egzemplarzy popularnych Syren.
Ramka 2
Syreny brały udział w Rajdzie Monte Carlo. W 1960 roku wystartowały dwa zespoły fabryczne na modelach 101 (z dwu cylindrowym silnikiem o mocy 28 KM i standardową skrzynią biegów). Właściwie auta nie miało żadnych przeróbek, od seryjnych odróżniały je tylko dodatkowe reflektory i pasy bezpieczeństwa. Obie syrenki szczęśliwie dokończyły rajd, choć zajęły bardzo odległe miejsca.
Ramka 3
Najciekawszym prototypem, który nie doczekał się seryjnej produkcji była syrena sport. Jedyny wyprodukowany egzemplarz miał nadwozie z laminatu w czerwonym kolorze. Wykorzystano w nim część podzespołów seryjnej syreny. Pod płaską i aerodynamicznie wyprofilowaną maską nie mógł zmieścić się seryjny silnik, dlatego w prototypie zastosowano silnik typu boxer (wykorzystano cylindry od motocykla Junak).
Choć projekt był bardzo piękny i nowoczesny, spotkał się z niechęcią władz komunistycznych, które uznały go za zbyt ekstrawagancki.
Prototyp Syreny Sport stał magazynach Ośrodka Badawczo - Rozwojowego w Falenicy do lat 70. ubiegłego wieku. Niestety, władze wydały absurdalną decyzję by go zniszczyć. Pracownicy z Falenicy starali się za wszelką cenę uratować unikalny prototyp - bezskutecznie. Powołano specjalną komisję, która pilnowała, by nadwozie rozbić doszczętnie.
poprzednie mi się podobały, a ostatnie jeszcze bardziej ! :)
Uszanowanie dla Pana Zbyszka, podziwiam ludzi z pasją, jest ich coraz mniej.
Wcale nie dziwię się jego uporowi przy incydencie z panią Górniak, ta kobieta raczej nie wzbudza sympatii.
Rafał, moje wyrazy uznania, świetny reportaż.
Dobre fotografie i świetne opisy, moim skromnym zdaniem zrobiłeś to, czego od dobrego reportażu powinno się wymagać: przyciągnąłeś moją uwagę, zainteresowales mnie i opisami i fotografiami.
Brawo :)
Jednak miałem rację, Twoj wątek wyraźnie ewoluuje.
I to w bardzo ciekawym kierunku.
799 dla mnie super !!!!
Właśnie luknąłem w statsy. Mój nienachalny wątek pobił w ilości odwiedzin słynnego tasiemca pt. "E-3 - nareszcie konkrety". Myślałem, że to się nie uda. A jednak. Bardzo mnie to cieszy.
Wojtek, wziąłem długi urlop od street foto. Po wakacjach rozpocznę regularne łazikowanie. Po prostu - zmęczenie materiału.
Znakomity materiał, świetnie podany i okraszony dobrymi zdjęciami. Masz Rafał znakomite pióro i oko. :)
Cóż tu można jeszcze dodać, pełen szacuneczek i podziękowania za parę chwil dla oka i duszy :-)